"Nad lotniskiem w Dęblinie ukazała się chmura dymu. Świadkowie zauważyli spadający samolot. Nie wiadomo czy pilot zdążył się ewakuować" – napisała na Kontakt 24 Agnieszka.
Informację potwierdza straż pożarna. – Samolot rozbił się przed godziną 19. Prawdopodobnie był to samolot dromader – powiedział st. kpt. Jarosław Lasek, rzecznik straży pożarnej w Rykach.
Leciał do pożaru
Jak dodał, samolot transportował wodę. – Maszyna była tankowana na lotnisku w Dęblinie. I z tą wodą dromader leciał na miejsce pożaru, który strażacy gasili w okolicach miejscowości Gołąb w powiecie puławskim – mówił Lasek.
Jak mówił, na lotnisku w Dęblinie były tankowane dwa dromadery. - Od godziny 11 do 15 samoloty na lotnisku w Dęblinie tankował zastęp straży pożarnej z Ryk. Od godziny 15 tankowała straż wojskowa – zaznaczył rzecznik straży.
Na razie nie wiadomo, jaki jest stan pilota.
Źródło: Na lotnisku w DÄblinie rozbiĹ siÄ samolot. "LeciaĹ do poĹźaru" - Polska w Kontakt 24
"Jeśli latanie byłoby językiem, szybownictwo byłoby poezją"
Jaki reg? Ktoś wie?
"Latanie nie jest niebezpieczne. Niebezpieczne są katastrofy."
@jaceman Zginął wspaniały pilot, a Ty się o rega pytasz? Trochę taktu...
Nie umniejszając tragedii również interesuje mnie reg, przed godz. 11 do akcji ruszył nasz Dromader (na pewno jeden, może i dwa), niestety już nie słyszałem czy wrócił... a teraz taka informacja
[COLOR=Black][B]Piotrek
W tym artykule jest smutna prawda, gdzie stacjonował:
Na lotnisku w DÄblinie rozbiĹ siÄ samolot. Nie Ĺźyje pilot | Lublin, Lubelskie, Lubelszczyzna - wiadomoĹci, informacje, aktualnoĹci, artykuĹy, wydarzenia
Pozdrawiam
Dario
Witam. Latały dwa dromadery jeden SP-ZUP a drugi SP-ZWL. Niestety nie wiem, który się rozbił.
Tak, już wiem... wychodzi na to że SP-ZUP wrócił, drugiego (ZWL, stacjonującego w Radawcu) prawdopodobnie pilotował pil. M.N.
[COLOR=Black][B]Piotrek
"Latanie nie jest niebezpieczne. Niebezpieczne są katastrofy."
"Spłonęła maszyna należąca do wojsk powietrznych. Pilot zginął na miejscu. – Mimo szybkiej pomocy strażaków i pododdziału alarmowego, pilota nie udało się uratować – tvn24 cytuje ppłk Artura Goławskiego, rzecznika Dowództwa Generalnego Rodzajów Sił Zbrojnych."
Litości...
PS. Nieraz jest tak, że inni ryzykują i oddają życie, po to abyśmy my mogli życ spokojniej.
Reno
No i niestety moje przypuszczenia sie ziscily... Na zdjeciu mam SP-ZWL.
P.S Czy to mogl byc ten sam pilot?
"Latanie nie jest niebezpieczne. Niebezpieczne są katastrofy."
Aby nie być gołosłownym. Sory za post pod postem ale nie mogę już edytować.
Niestety zdjęcie z 50 mm bo akurat zostawiłem teleobiektyw w domu. Zdjęcie zrobione 9 sierpnia o godzinie 16:30 koło Poniatowej.
"Latanie nie jest niebezpieczne. Niebezpieczne są katastrofy."
Ja z wczorajszego dnia mam zdjęcia spod lotniska w Dęblinie SP-ZUP i SP-ZWL, tak wiec ktoś wie który się rozbił?
Ano właśnie. Policjanci, strażacy, górnicy, czy chociażby kierowcy PKS-ów. Dzięki nim żyjemy odpowiednio: bezpieczniej, spokojniej, komfortowo, szybciej.
Oni wszyscy + pilot Dromadera mają jedną cechę wspólną - a mianowicie - muszą w jakiś sposób zarabiać na życie i utrzymać rodzinę.
Niektórzy mają to szczęście, że kochają swoją robotę...
Trochę więcej informacji :
Wczoraj o 19:03 na lotnisku 41. Bazy Lotnictwa Szkolnego w Dęblinie rozbił się i spłonął samolot rolniczo-pożarniczy M18B Dromader. Spadł poza drogą startową. W ciągu kilku minut na miejsce wypadku dotarła straż lotniskowa. Nie udało się jednak uratować pilota, który zginął na miejscu.
Samolot, który rozbił się w Dęblinie, brał udział w gaszeniu pożaru lasu w rejonie miejscowości Gołąb w gminie Puławy. Na lotnisku w Dęblinie tankował wodę, jako jeden z dwóch Dromaderów. Od godziny 11:00 do 15:00 samoloty tankował zastęp straży pożarnej z Ryk, a później lotniskowa straż wojskowa.
W katastrofie zginął 40-letni Marcin N. Był pilotem Zakładu Usług Agrolotniczych (ZUA) Mielec.
Prawdopodobną przyczyną katastrofy był błąd pilota. Według naocznych świadków, samolot zwalił się na ziemię po pierwszym zakręcie po starcie. Wskazuje to na przeciągnięcie, do którego mogły się przyczynić warunki meteorologiczne, a przede wszystkim wysoka temperatura.
Rozbity samolot to PZL M18B Dromader nr rej. SP-ZWL, wyprodukowany ok. 15 lat temu. Należał do ZUA Mielec. Stacjonował na lotnisku Lublin Radawiec.
cytat pochodzi z :Katastrofa Dromadera w DÄblinie - Altair Agencja Lotnicza
Jaceman jeśli to ma zaspokoić Twoją ciekawość to tak - to dokładnie ten sam pilot i dokładnie ta sama maszyna.
Na 100 %.
W tym czasie tylko ten pilot i ta maszyna stacjonowały na bazie p-poż w Radawacu.
Poza tym nawet na tym zdjęciu o nie najlepszej rozdzielczości rozpoznaję sylwetkę pilota w kabinie.
Był moim bardzo dobrym Kolegą, może nawet więcej ale nie chciałbym tu nadużywać słowa "Przyjaciel".
Pozwoliłem sobie skopiować stąd Twoje zdjęcie na pamiętkę ponieważ może to być jedno z ostatnich Jego zdjęć jakie zostały zrobione przed katastrofą. Mam nadzieję że zrozumiesz i nie bedziesz miał za złe.
Pozdrawiam.
[*] M.N.
Zakładki