Wow, samolot się pali, a ci się nie ewakuują tylko czekają 5 minut na strażaków!??!?
Lot do Mediolanu SQ368. Po starcie sygnalizacja awarii silnika. Jakbym zobaczył coś takiego na skrzydle to gacie pełne.
SIA flight catches fire while making emergency landing in Singapore - Channel NewsAsia
Pitterek
Patrząc na film pokazujący pożar i mając świadomość, ze tam jest kilka ton paliwa (o ile nie kilkadziesiąt) to z pewnością nie siedział bym w miejscu tylko biegł do wyjścia po przeciwnej stronie.
BTW Coś się te B777 czesto palą ostatnimi laty.
Dziwna sprawa, pożar po prawej stronie czyli co najmniej 5 wyjść ewakuacyjnych było dostępnych.
Piloci mogli nie widzieć samego skrzydła, ale ten pomarańczowy blask, to myśleli, że niby co to jest?
Ciekawość zawodowa mnie zżera, żeby dowiedzieć się jakie okoliczości wpłynęły na decyzję kapitana. Z puntku widzenia CC przy drzwiach 2/3/4R sytuacja aż błaga o ewakuację. Dzwonią trybem awaryjnym do kokpitu, mówią co widzą, kapitan potwierdza wyłączenie silników i vuoi la! Ewakuujmy wszystkich i samego siebie przez wyjścia po lewej stronie. Można też skorzystać z guzika 'Evac Cmd' znajdującego sie przy każdej stacji cc i uciekać wszędzie tam gdzie za drzwiami świat wygląda bezpiecznie, lecz tutaj różne linie różnie do tego podchodzą. Szczególnie na tak wielkim samolocie. EK go nie lubi dotykać, SQ pewnie podobnie.
Dopóki nie dowiemy się faktów ze środka, można tylko z fusów wróżyć czy ewakuacja była potrzebna lecz zawinił brak komunikacji z kabiny, czy też pod samolotem doszło do wycieku czegokolwiek, co w połączeniu z pożarem, gorącymi hamulcami itd. czyniło najbezpieczniejszym miejscem w okolicy właśnie środek samolotu... Przy wypadku QF32 piloci tłumaczyli później, że właśnie mieszanka wycieku paliwa, gorących kół i włączonego silnika nr 1, mimo wskazanej ewakuacji, sprawiała że najbezpieczniej było ciągle w środku samolotu a nie tuż obok niego. Z filmu nagranego wewnątrz SQ może wynikać, że kierunek wiatru spychał czarny dym na samolot, co odcinało by wyjścia 3/4/5L zostawiając czynne tylko 2 z 10. Ale pozostaje nic tylko czekać, aż dowiemy się co tak na prawdę się tam działo, i przez myśl nam to nie przeszło, albo ewentualnie poznamy idealny przykład szkoleniowy na relację i komunikację w załodze. Wielkie szczęście w tym, że kilkuminutowy mocny pożar nie dotarł do zbiorników, a nikomu z samolotu nic się nie stało.
Samolot stanÄ Ĺ w ogniu [WIDEO] - tvp.infoNiespokojny lot, przymusowe lądowanie i pożar na lotnisku.
Piękna rzecz latać jeśli komu godzi bezpieczniej jednak kto po ziemi chodzi
Kiedy słyszę na EPRZ SOListy głos na mej głowie płonie włos
EPRZ FM - czułe granie - tak bije serce Jasionki
Przewodnik po chmurach
Ja rozumiem, że brak ewakuacji może być spowodowany JEDYNIE przeświadczeniem, że wewnątrz jest bezpieczniej. Czyli coś czego nie widzimy na zdjęciach i filmach zagrażało ewakuowanym w stopniu większym niż zbiornik paliwa wylatujący w powietrze. No k***a, moja wyobraźnia tego nie ogarnia.
Dla mnie write-off. Samolotu i załogi.
Ciekaw jestem, co by się stało, gdyby jedna z osób siedzących przy środkowych wyjściach ewakuacyjnych przystąpiła do ich otwierania na podstawie własnej oceny sytuacji. Przecież każdy ma prawo do ratowania swojego (i ew. bliskich) życia. Tym bardziej, że pasażerowie (przynajmniej niektórzy) mieli znacznie lepszy ogląd pożaru, niż załoga w kokpicie.
Marcin
A jeszcze pytanie: ile ma straz na dojazd i rozpoczecie akcji? 5 minut to chyba o 3 za dlugo, zwlaszcza ze ladowali z emergency.
Sent from my LG-H815 using Tapatalk
A może niektórzy niech schowają widły i zgaszą ten stos dla załogi poczekajmy na oficjalne info dlaczego nie użyli trapów. Spanikowany tłum biegający po lotnisku też stwarza spore zagrożenie zwłaszcza, że sytuacja była dynamiczna.
Oficjalnie oświadczenie Changi mówi o tym, że pożar został ugaszony w ciągu kilku minut, zresztą na filmikach widać wozy strażackie zaraz po zatrzymaniu się samolotu.
No bez przesady, było w tym dziale omawianych wiele, równie dynamicznych sytuacji typu wyjechanie z pasa, gdzie użyto trapów mimo, że w zasadzie nic groźnego już się nie działo i jakoś nikt się nie przejmował biegającym po lotnisku tłumem. Przykłady:
http://lotnictwo.net.pl/3-tematy_ogo..._w_cuenca.html,
http://lotnictwo.net.pl/3-tematy_ogo..._katmandu.html.
Dla przykładu, co mogło się zdarzyć przy takiej zwłoce czasowej https://pl.m.wikipedia.org/wiki/Kata...n_Airlines_163
Ostatnio edytowane przez RedLite ; 27-06-2016 o 18:21 Powód: U
Po obejrzeniu filmu ze środka, moja pierwsza reakcja była "czemu k... nie ewakuowali?!"
Na filmiku z zewnątrz wyglada to jednak trochę inaczej. Straż zaczęła jechać w kierunku samolotu zanim się jeszcze zatrzymał (inna rzecz, ze zastanawiam się czemu jechali naokoło, zamiast "na szagę" po trawie, tak byliby ze 30 sekund wcześniej), a gaszenie pożaru rozpoczęło się ok. minutę po zatrzymaniu samolotu.
https://m.youtube.com/watch?v=1jC-2NhU10Q
Załoga zanim rozpocznie ewakuacje musi ocenić sytuację, przygotować samolot (przede wszystkim powyłączać silniki), wydać komendy - to wszystko trochę trwa. Podejrzewam, że zanim byli gotowi do ewakuacji, to straż juz była przy samolocie i gasiła pożar. W takiej sytuacji może lepiej dać straży zgasić pożar i poczekać we względnie bezpiecznym samolocie, niż puszczać ludzi w ogień i pod wozy strażackie (co też strażakom nie ułatwia pracy). Koniec końców skończyło się dobrze...
Dokładnie ten sam filmik miałem właśnie wkleić, relacje pasażerów po takim przeżyciu należy traktować z lekkim dystansem minuta może trwać dziesięć. Na filmie dokładnie widać kiedy rozpoczyna się gaszenie i jaki jest ruch wokół maszyny wydaje mi się, żę wybrali najlepszy scenariusz nikt nie odniósł obrażeń.
No skonczylo sie dobrze ale z drugie strony chyba trudno sobie wyobrazic inna sytuacje gdzie w 100% mozna zrobic ewakuacje i byc pewnym, ze nikt Ci nie zarzuci, ze ktos sobie skrecil kostke lub nawet zostal przejechany przez straz pozarna... samolot laduje z nieugaszonym pozarem, potwierdzenie z zewnatrz, ze ciagle mamy duzy pozar i pewnie indykacja w kokpicie, ze dalej sie pali - w tej sytuacji zarzadzajac ewakuacje zaloga obsolutnie niczym nie ryzykuje patrzac z pkt widzenia ich odpowiedzialnosci za ewentualne dalsze "straty" ... wybrali wariant w ktorym wzieli na siebie olbrzymia odpowidzialnosc w momencie gdyby cos poszlo nie tak. Ich szczescie, ze skonczylo sie dobrze.
Ostatnio edytowane przez thewho ; 27-06-2016 o 20:41
Zakładki