Jeszcze niedawno z niedowierzaniem czytałem historie typu "utrata orientacji". Dopiero trening ślepaków na PPL uświadomił mi jak łatwo do tego doprowadzić, szczególnie w zakręcie i w turbulentnej pogodzie. W locie VFR pilot gdzie by nie patrzył to zawsze gdzieś kątem oka widzi horyzont i podświadomie go kontroluje. Kiedy do dyspozycji ma tylko ten mały, sztuczny horyzoncik, czasem wystarczy dosłownie na kilka sekund spuścić go z oczu, żeby nieświadomie znaleźć się w przechyleniu grożącym zwaleniem się na skrzydło.
Zakładki