Mniej więcej tutaj spadł. Na miejscu faktycznie rozpierducha całkowita, zero organizacji. Tłumy gapiów, samochody się przedzierają pomiędzy radiowozami.
Mniej więcej tutaj spadł. Na miejscu faktycznie rozpierducha całkowita, zero organizacji. Tłumy gapiów, samochody się przedzierają pomiędzy radiowozami.
nie widać reszty sylwetki bo niknie w mroku ale jeśli samolot zachował integralność to wygląda to dla mnie jakby upadł pod bardzo dużym kątem, inaczej za nim byłoby kupę połamanych pni a one wyglądają ok
Nie będę się starał bawić w komisję wypadków lotniczych bo oni będą mięli rano co robić ale tak to wygląda na pierwszy rzut oka.
W Jugosławii zestrzeliwane MiGi spadały właśnie tak, mocno przeciągając się wcześniej
Żadne opowieści z mchu i paproci. Krotka pilka. Pilot liniowy robi 600-800h rocznie. Lata to zarabia. Wojskowy jak naklepie 100h to jest miszczem swiata, powiata i wszechswiata. I do tego nic nie zarobil i tylko wydaje kase podatnika. Nie można absolutnie porownywac tych dwóch rodzajow lotnictwa. Troche inaczej jest w wojskowym lotnictwie transportowym. Mimo wszystko spotkałem się w branży z porównaniem lotnictwa wojskowego do aeroklubu (i to takiego specjalnej troski - niestety coś w tym jest) Niemniej uważam ze oddanie Gulfów i B737 pilotom wojskowym to proszenie się o kłopoty, ale żeby nie było ze się zrobi OT i wrócimy do bicia piany nawiazujac do pamiętnej katastrofy, zamilknę na wieki i nie dam się wciągnąć w dyskusje. AMEN.
Latam nisko i powoli.
Dowódca 23. Bazy Lotnictwa Taktycznego płk Piotr Iwaszko poinformował na konferencji prasowej, że za sterami samolotu siedział 28-letni, doświadczony pilot, który miał "ponad 400 godzin dolotu, ponad 200 godzin nalotu na MiG-ach 29, w tym roku niemalże 80 godzin". (http://www.tvn24.pl)
400h i doświadczony??? W GA niektórzy robią 2 razy więcej w jeden sezon...
Nie dasz się wciągnąć, rozumiem, ja też nie lubię po sobie zaglądać do kibla, spłukuję, przejadę szczotką i już, ale tu nie spłuczesz swoich... wypocin.
Kolejny k...a "podatnik" się znalazł. Nie chcę nikomu ujmować jego wiedzy i umiejętności, ale jeżeli piszesz o czymś o czym masz nikłe lub żadne pojęcie i to w takim tonie, to jest to zwykłym... tu musiałbym zacytować słowa z CK Dezerterzy wypowiedziane w stosunku do von Nogaja.
Specjalnej troski to ty potrzebujesz, skoro sam użyłeś tego określenia w stosunku do ludzi tylko dlatego, że latają z Biało-Czerowną szachownicą. Wierz mi kozaku, że zesrałbyś się w jednym locie, ręczę ci "mistrzu rogów".
Innych przepraszam za dość emocjonalny wpis, ale trudno mi zachować spokój jak czytam takie wypociny niedoj..ków.
Wybacz moje zdziwienie, ale w lataniu wokół komina 400h to początkujący leszcz, a nie doświadczony pilot. Skoro lot szkolny to też raczej nie doświadczony pilot. Myślałem że to może fanaberie pismaka, ale richtig słowa dowódcy. Więcej pytań nie mam i nie liczę że piloci z takim nalotem poradzą sobie z ewentualnym najeźdźcą ...
Absolutnie to nie przytyk do wojskowych - to raczej pytanie - czemu w strzelnice Polska inwestuje a nie w pilotów.
No, na froncie, albo ciężko ranny (nie daj Boże wybuch paliwa) to by biedak raczej nie przeżył. Albo by go zwinęli przeciwnicy abo by zginał na skutek obrażeń. Podobno sygnał dochodził z innego miejsca. Nie rozumiem jak to możliwe.
Panowie... to chyba nie jest temat na obijanie sobie ryjków. PW albo w cztery oczy.
Tak a propos szkolenia, pilot wojskowy szkoli się całe życie. Tu nie ma tak, że opanujesz procedurę i już jesteś gość. Prócz tego musisz opanować zastosowanie bojowe w nich, zmierzyć się z demonami jakie towarzyszą operowaniu w chmurach, gdy "wywala" ci błędnik.
Nie przekładajcie czasu spędzonego w powietrzu 1 do 1, wiem, że są tacy co się dzięki temu dowartościowania, ale tak to nie działa.
Panowie, o co chodzi z tym fotelem? Przewija się info, że fotel został we wraku... medialna g**o prawda?
Szanuję wszystkich którzy latają, nie dzielę ich na wojskowych, czy cywilnych, szybkich, czy wolnych.
Zaiste dowcip przedni, ubaw po pachy.
Przyłączam się do pytania Berrego, no ilu "miszczu"?
OK, odpadam z dyskusji z cytowanym powyżej osobnikiem, bo mnie sprowadzi do swojego poziomu i pokona doświadczeniem.
Ostatnio edytowane przez Toyo ; 18-12-2017 o 23:45
Do emesso
Słuchałeś co mówił d-ca bazy?
Potwierdzona informacja o znalezieniu pilota była półtorej godziny po "zniknięciu" z radarow, a nie trzy. Podkreślam, potwierdzona, zaś nieoficjalna wcześniej. Miejsce upadku było oddalone od drogi około dwa kilometry, tu też wydłuża czas. Ekipa nie jechała "na punkt", tylko w rejon.
Ostatnio edytowane przez Toyo ; 18-12-2017 o 23:56
Kolego Longhi akurat @Toyo wylatał na `29 "kilka godzin" - także na misjach NATO i w pokazach dla gawiedzi
lataj synku nisko i powoli... jak mówiła mama do młodego pilota
Zakładki