Dokładnie tak. Zdradliwie i najczęściej BEZ objawów prodromalnych (czyli wyprzedzających).
A skoro jest to forum lotnicze więc warto zauważyć i podkreślić, że zarówno mechanizm, jak i objawy ostrego zatrucia CO są IDENTYCZNE z takimiż występującymi w chorobie wysokościowej (jakiej to można spodziewać się wznosząc się powyżej 4000m bez tlenu na paszczy).
Ostra hipoksemia z normokapnią, żeby mądrze brzmiało
Ostatnio edytowane przez egon4x4 ; 12-02-2018 o 21:49 Powód: literufka
A skoro lotniczo, to tak z ciekawości zapytam.
Czy i jaką różnicę robi to, że dawkę tą przyjmowali przy obniżonym ciśnieniu (na zewnątrz organizmu) jakie panowało w kabinie samolotu na wysokości przelotowej?Wśród personelu pokładowego przyjęte dawki były bliskie tym śmiertelnym.
[Blaszak: MSI MAG B650 TOMAHAWK, Ryzen 7 7800X3D, DDR5 2x16GB, Arctic Liquid Freezer II 2x120, RTX3080, W11, MSFS | EOS 500D + C 15-85 IS USM + C 50 1.8 STM]
To bardziej będzie zależeć od indywidualnych predyspozycji, a właściwie od stężenia co w otoczeniu gdzie normalnie żyje.
Czyli człowiek pracujący w kopalni / hucie będzie bardziej odporny jak żyjący gdzieś w czystym powietrzu.
Mój tato pracował w kopalni Paweł i Gnaszyn, tam właśnie były popularne kanarki jako "safety device", I zarówno kanarek jak i człowiek po kilku latach tolerowali większe stężenia niż "zwykły" człowiek.
Dlatego jak schodził nowy na dół, to tato opowiadał, że nowy powinien zabrać swojego "nowego" kanarka, dla jego własnego bezpieczeństwa.
Co do wysokości, to masz w kabinie ciśnienie jak przy ~2000m, a na takich wysokościach ludzie tez normalnie funkcjonują, + piloci są też znaczący % swojego życia w tym obniżonym ciśnieniu, i organizm raczej nie reaguje znacząco inaczej niż na 300m npm.
Zgadzam się z kol. Mimis. Powinowactwo CO do Hb jest tak duże, że będzię się z nią wiązał nawet przy znacznie obniżonym ciśnieniu atmosferycznym.
Do 2000m to jest tzw. strefa obojętna, gdzie spadek saturacji krwi tlenem związany z malejącym ciśnieniem jest minimalny i nieistotny (dla w miarę zdrowego człowieka). Ale tak, przy zablokowaniu części Hb tlenkiem węgla każdy procent utlenowanej Hb ma znaczenie.
A co do kanarków w kopalni: one chyba raczej służą/ły do wykrywania generalnie atmosfery beztlenowej niż jako specyficzny czujnik czadu?
Accident: Spirit A320 on Feb 11th 2018, fumes on board - kolejny przypadek. Tym razem dość dziwna wymiana zdań pod tekstem.
Piotr
Na Avherald od paru już lat przeważają "dziwne wymiany zdań pod tekstem" - myślę że ma to wprost związek z ilością ludzi, którzy wchodzą na tę stronę, innymi słowy z przeniknięciem branżowej i na początku pół-hobbystycznej strony do przestrzeni publicznej. Jak widać nie tylko Polacy najlepiej znają się na medycynie, skokach narciarskich, alpinizmie, wypadkach lotniczych i wszystkim innym .
Eee tam, podpis ;)
Tyle, że ta wymiana zdań jest daleka od typowej dla ludowych fachur. Mam wrażenie, że generalnie w przypadku neo informacje o zdarzeniu i reakcje FAA/NTSB cosik do siebie nie przystają.
Piotr
No, tu akurat prawda. Zresztą tak samo jak incydenty z jakością powietrza w Niemczech i reakcje BFU...
Eee tam, podpis ;)
Tlenek węgla nie ma praktycznie żadnej tendencji do stratyfikacji gęstościowej w powietrzu. Masa cząsteczkowa CO to 28 (12+16). Masa cząsteczkowa azotu to 28 (2x14). Azot nie ucieka pod sufit, to i CO nie ucieknie. Wszelkie zalecenia strażaków, żeby w razie podejrzenia obecności CO głowę trzymać jak najniżej wynikają z faktu, iż tlenek węgla jest składnikiem spalin, spaliny zaś, jak sama nazwa wskazuje - pochodzą ze spalania i ciepłe bywają, przez co gęstość mają mniejszą. Po ustabilizowaniu temperatury powierza z CO w układzie klimatyzacji ta przyczyna zanika.
UP.
W związku z tym, że na avherald co chwilę pojawiają się informacje o "fume events", "smell events" - co najmniej kilkadziesiąt sztuk w tym roku, wiele z nich zakwalifikowanych jako "wypadki" czyli ktoś ucierpiał, nasuwają mi się pytania:
1. Jest problem czy widzi go tylko autor avherald?
2. Producenci samolotów, linie i agencje nadzorujące lotnictwo bagatelizują problem czy to tylko teorie spiskowe?
3. Do ryzyka takich zatruć trzeba się przyzwyczaić (jak do lądowania na brzuchu w Dashu) czy temat jednak wymaga nagłaśniania i głębszych analiz?
Przypuszczam, że chodzi o formalne podejście. Incydentem jest każde zdarzenie, zagrażające bezpieczeństwu lotu.
Z drugiej strony WYPADEK to incydent, w którym doszło do poważnych uszkodzeń samolotu bądź były ofiary (wysłanie do szpitala na badania się w to wlicza).
Zatem:
ad 1 - jest to zdarzenie, słusznie zakwalifikowane jako wypadek
ad 2 - ani jedno ani drugie. Kilkadziesiąt w skali roku stanowi bardzo niski odsetek.
ad 3 - Skoro jest to wypadek, to zawsze jest analizowana przyczyna. Może to być przegrzanie elektryki, może to być nieszczelność w silniku, a czasem zdarza się, że np. płyn odladzający wpadnie nie tam gdzie trzeba i capi.
Pozdrawiam
Konradeck
Nigdy nie pozwól, by samolot zabrał Cię w miejsce, którego Twój umysł nie odwiedził w ciągu ostatnich 5 minut.
Od CO2 to może jest lżejszy - ale masa atomowa CO to około (z różnicami po przecinku) 28 - czyli tyle (z różnicami po przecinku) co azotu.
Ponieważ w atmosferze ziemskiej nie występuje grawitacyjna stratyfikacja tlenu od azotu, to i tlenek węgla jej nie podlega. Jedyną przyczyną stratyfikacji CO jest stratyfikacja termiczna - CO pochodzi na ogół z gazów spalinowych, te z natury cieplejsze są i na początku ku górze ciągną (gęstość mniejsza ze względu na temperaturę).
Zakładki