Niewykluczone, że schowali się we wnękach podwozia na ziemi podczas postoju, a po oderwaniu w momencie chowania, drzwi podwozia sie otworzyły i niemiło się zaskoczyli.
Mowa o dwóch Peruwiańczykach, którzy ukryli się w luku podwozia i podczas startu wypadli na teren lotniska. Obaj, niestety, nie przeżyli. Szczegóły:
https://wiadomosci.onet.pl/swiat/mez...tarcie/7qtm1hb
Niewykluczone, że schowali się we wnękach podwozia na ziemi podczas postoju, a po oderwaniu w momencie chowania, drzwi podwozia sie otworzyły i niemiło się zaskoczyli.
Jeżeli skrzydło przemieszcza się szybciej niz kadłub, to będziemy mieli do czynienia ze śmigłowcem.
Z punktu widzenia ich ogólnych szans na przeżycie to i tak bez znaczenia.
Mnie zawsze w takich przypadkach zastanawia rzetelność wykonanego przeglądu przedlotowego przez załogę...
A jeżeli "wsiedli" po przeglądzie?
Tu, jak zwykle w takich wypadkach, zawiodły raczej procedury ochronne lotniska.
A ja gdzieś czytałem , że przy podobnym zdarzeniu komuś udało się cało dolecieć, tylko nie pamiętam gdzie.
Było tego więcej np te dwa https://www.polskieradio.pl/5/3/Arty...woziu-samolotu , http://podroze.onet.pl/aktualnosci/n...towy-lot/zqbkx
Zakładki