Bardzo ładne lądowanie na zaoranym polu, dobrze że mróz trzyma i nie ma roztopów
jak podaje tvn warszawa lądowanie w polu w dolocie do EPBC.
https://tvnwarszawa.tvn24.pl/informa...lu,254252.html
Ostatnio edytowane przez hawky ; 05-03-2018 o 18:53
Bardzo ładne lądowanie na zaoranym polu, dobrze że mróz trzyma i nie ma roztopów
Będzie nowe paliwo do grzania się babickich szkół
Idealne miejsce na awarie . Jeśli podobna sytuacja miałaby miejsce na kręgu to byłby to najpopularniejszy wątek na forum.
Całe szczęście pilot cały i maszyna nie ucierpiała . W takim terenie mogło dojść do kapotażu a wtedy opuszczenie maszyny byłoby utrudnione. Dziwne ze jeszcze nikt nie wypowiedział się o przyczynach bo napewno kilka osób z forum zna szczegóły
Jakby te "wertepy" nie były zamarznięte to wątpię czy samolot byłby cały. Po mrozach -10...-20 stopni przez tydzień ziemia jest zamarznięta na głębokosci ok 0,5m i kilka godzin z temperaturą do +5 rozmrozi co najwyżej 1...2 cm gleby. Bardzo równo zaorane pole i dobrze wybrane. Na łąkach mniej widać i łatwiej trafić przypadkowo w niespodziankę. Przy długotrwałych dodatnich temperaturach zdecydowanie unikałbym tym pojazdem zaoranego pola.
Za TVN24:
"Pierwsze niepokojące sygnały dostrzegł nad Płońskiem."
Modlin był w połowie drogi do Babic.
Pytanie co to były za obajwy, Rotaksowi zdaża się czasem "kaszlnąć" co nie oznacza wcale awarii i nie powoduje zgaśnięcia silnika tylko spadek obrotów mniej lub bardziej znaczący na ułamek sekundy (raz mi się coś takiego zdażyło chwilę po manewrze "0g) ale przez cały lot do lądowania silnik pracował normalnie - zakładam że przez ułamek sekundy doszło mniej paliwa z gaźnika stąd "kaszlnięcie"). Patrząc na położenie Płońska, Babic i miejsce lądowania, to pilot leciał przez wyszogród, więc Modlin średnio teoretycznie był po drodze. Zakładam, że jeśli byłyby poważne sygnały że coś jest nie tak z silnikiem to nikt o zdrowym rozsądku nie leciałby "na około" do domu, tylko lądował w Milewie które jest obok. Podejrzewam, żę konkretne niepokojące objawy wystąpiły dużo późinej bądź w ogóle nie wystąpiły przed awarią, a nad Płońskiem to albo było coś co nie budzi podejrzeń ale już po fakcie mogło zostać z tym skojarzone - jak kaszlnięcie o którym pisałem powyżej albo to wesołą twórczość dziennikarzy niebieskiej stacji. Grunt że było to świetne lądowoanie, bo zaróno pilot cały jak i samolot nadaje się do dalszej eksploatacji.
Myślę, że to 0g mogło mieć z tym coś wspólnego
Czy silniki tłokowe na wtrysku są bardziej odporne od gaźników na np ujemne przeciążenia?
Zasadniczo tak. Gaźniki do wykonywania akrobacji z ujemnymi przeciążeniami muszą być specjalnie skonstruowane.
https://en.wikipedia.org/wiki/Miss_Shilling%27s_orifice
https://en.wikipedia.org/wiki/Pressure_carburetor
To najważniejsze ale mimo wszystko nie polecam pchania się nad Warszawę z podejrzeniem niesprawności jedynego silnika. Jest mnóstwo miejsc do lądowania dookoła. Mój znajomy kiedyś tak zginął, że z przypuszczeniem usterki silnika postanowił wrócić na EPBC. Niestety miał racje i silnik obcięło mu nad miastem tak, że już nie było sensownego wyjścia z tej sytuacji.
Czy te PS28 mają BRSa ? W przypadku awarii nad miastem, bez możliwości dolotu, użycie systemu ratunkowego to chyba najlepsza opcja na "dobre lądowanie"
Zakładki