W zeszłym roku w ramach jednej prezentacji na studia trochę czytałam na ten temat i nie znalazłam informacji o katastrofach spowodowanych zniszczeniem elektroniki przez piorun ani nawet tak rozległych awariach. Twoje pytanie zmotywowało mnie jednak do głębszych poszukiwań i znalazłam takie rzeczy:
https://www.skybrary.aero/index.php/Lightning#Effects
https://www.skybrary.aero/index.php/...isk_to_Engines
The Aviation Herald
Trafienia samolotów przez pioruny są dość powszechne, ale zwykle nie powodują poważnych uszkodzeń. Jeśli w tej maszynie piorun faktycznie zniszczył niemal całą elektronikę, to wygląda na to, że byłby to pierwszy taki przypadek.
,,Fizyka jest fundamentem wszystkich nauk przyrodniczych i technicznych. Przestańmy mówić o praktycznych „zastosowaniach” fizyki. Fizyka bowiem nie „znajduje” zastosowania w technice, fizyka stworzyła technikę, jest jej źródłem i istotą. I fizyka ciągle tworzy nowe techniki.'' Arkadiusz Piekara
Dokładnie. Właśnie o to mi chodzi.
Uderzenie piorunem było podawane jako fakt. Być może uderzenie nastąpiło, jednak niekoniecznie miało związek z awarią elektroniki. Może to zbieg okoliczności. Nie wiadomo w ogóle czy była jakakolwiek awaria elektroniki - panuje spory chaos informacyjny.
Na zapisie z FR zdaje się że robił dwa kręgi (dwa podejścia?). Przed lądowaniem z przekroczoną maksymalną masą do lądowania są do wykonania różne checklisty i procedury. Czy jeden lub dwa kręgi to wystarczający czas, żeby je wykonać? Czy może piloci poszli na skróty i chcieli wylądować jak najszybciej za wszelką cenę?
Dwa kregi przed pasem.... przyjrzyj sie prędkości za pierwszym razem w osi pasa miał 230 (GS) gdy zrobił kółko tylko 136 (GS) nie mam fr24 premium ale pewnie podobna różnica będzie w airspeed. Na pewno jak im zgasła elektronika chcieli lądować bo nie wiadomo czy za chwile nie stracą np hydrauliki, klap czy czegoś jeszcze.
I tak przy lądowaniu przyspieszyli do 148kt bo nie byli wstanie utrzymać tej prędkości z lotu poziomego.
Pewnie piorun nie musiał zniszczyć całej elektroniki. Wystarczyło, że uszkodził jeden z systemów i podjęto decyzję o powrocie. Później to już
tylko efekt dziurawego sera, czyli jak to zazwyczaj bywa nałożyło się kilka problemów plus błąd załogi (chociaż tego na tę chwilę nie wiemy) i katastrofa gotowa. Nie jest to jakiś trudny scenariusz do wyobrażenia sobie.
Też o tym myślałem. Łatwo jest powiedzieć, że powinni jeszcze wylatać paliwo, bo przecież mieli jeszcze sterowanie, ale co byście zrobili bojąc się, że w każdej chwili może wysiąść kolejny (być może ostatni) system trzymający was w powietrzu? Być już uderzeniu pioruna z czasem pojawiały się kolejne awarie, a więc za chwilę mogłoby wysiąść to co zostało?
Choć dużo wiemy, widzimy nagrania, to zachowanie pilotów będzie można oceniać dopiero po szczegółowym i oby uczciwym śledztwie.
Wysłane z mojego RNE-L21 przy użyciu Tapatalka
Przod prawie pusty... Bilety kupione po najnizszej cenie i system „usadzil” wszystkich jak sardynki z tylu (jak to zwykle bywa)...
Update: Podobno zostaja odsluchane czarne skrzynki.
Myślę że rozwiązania techniczne SSJ100 mogły znacznie utrudnić to lądowanie awaryjne - brak amortyzatorów i duże wspomaganie układów sterowania przez elektronikę i siłowniki elektryczne
Czyli te 50 sekund w jakich rzekomo przeprowadzano ewakuację, które się tu pojawiło za jakimś źródłem należy włożyć między ruskie bajki.
To ja mam jeszcze jedno spostrzeżenie, podłokietniki. Od korytarza, podłokietniki są zawsze zablokowane i trzeba znaleźć guziki. Jak ktoś jest większy to dużo prościej byłoby z pozycji awaryjnej zsunąć się z fotela na korytarz gdyby podłokietnik był podniesiony. Ktoś wie może dlaczego skrajne podłokietniki zawsze mają blokady?
Jeżeli był ten film, to proszę usunąć.
Ciekawe czy jest jakaś procedura przy awaryjnym lądowaniu jak sa wolne miejscu z przodu w klasie biznes to mogą je zajmować z innych rzędów. Bliżej wyjścia. ...
Chociaż większe szanse na przeżycie mają z końcowych miejsc... ale to teoria.
Ciekawe jak przeżył pasażer z 18 rzędu.Może w czasie lotu przesiadł sie do 8 rzędu?
11 12 rząd to końcówka skrzydła.
Oj gdybym siedział w dalszych rzędach przy przyjesciu to jakby samolot hamowal na pasie to wyczepilbym pasy i uciekal do przodu byle do wyjscia.
Patrząc na film to 80 procent pasażerów zjechalo prawy trapem , lewy był w ogniu.
W ślad za https://www.aviastar-sp.ru/en/projects/SSJ/
W tłumaczeniu jak ja to rozumiem : To jest po raz pierwszy, kiedy zastosowano algorytm ochrony przed odbiciem przy przyziemieniu zaaplikowany w Sukhoju Superjet 100, który umożliwia niestosowanie amortyzatorów będących standardowym wyposażeniom innych samolotów.Due to the automatic pilotage mode not only additional profit in fuel effectiveness is reached, but also high flight safety, because in this mode remote flight control system is protected from accidental faults. Remote control fail-safe system architecture allows full rejection of mechanic reservation. Horizontal stabilizer shift is also accomplished distantly. It helped to optimize its dimensions for its high control rate. It is the first time when algorithmic protection from touchdown at tearing off is applied on Superjet 100, that excludes the necessity of mechanic shock-absorbers usage, that other aircraft are equipped with.
Też o tym myślałem, jeszcze przed doniesieniami z SVO. Mianowicie nt. lądowania kap. Wrony w Warszawie. Wysiadło podwozie, jaką miał pewność że to nie jest awaria która za chwile udupi stery? Wtedy się skończyło szczęśliwie.
Na przykładzie IŁ-a 62 Kościuszko widać, że to że jeszcze mamy władzę nad samolotem, nie znaczy że za parę minut będziemy ją mieć. Wtedy, w Modlinie pewnie by usiedli. Chyba nie ma jednego złotego środka jak postępować.
Zakładki