Strona 9 z 17 PierwszyPierwszy ... 7 8 9 10 11 ... OstatniOstatni
Pokaż wyniki od 161 do 180 z 335
Like Tree785Likes

Wątek: 2019.05.05 Pożar przy lądowaniu SSJ100 Aerofłotu na SVO

  1. #161
    Awatar FighterMan

    Dołączył
    Mar 2019

    Domyślnie


    Polecamy

    Samoloty regionalne nie posiadają układu zrzutu paliwa. Trzeba by było je wypalić, a to oznacza 30+ minut kręcenia się w kółko samolotem w którym nie wiadomo co zaraz padnie.
    shovsky and frik like this.

  2. #162

    Dołączył
    Oct 2011
    Mieszka w
    KRK

    Domyślnie

    Cytat Zamieszczone przez Wrocławianin Zobacz posta
    No właśnie, ja już miałem prosić, a translator nie pomoże.
    Translator translatorem, w jakiej takiej orientacji o czym jest tekst pomoże, ale efekt komiczny zupełnie nie pasuje do powagi sytuacji.

    "Okulary w moim rzędzie stopiły się, zanim deska się zatrzymała"
    grindavik likes this.

  3. #163

    Dołączył
    Jul 2010
    Mieszka w
    Swilcza/ EPRZ

    Domyślnie

    Dlatego czekamy na uprzejmego kolegę, żeby nam ładnie przetłumaczył

  4. #164

    Dołączył
    Mar 2009

    Domyślnie

    No właśnie to miałem na myśli.

  5. #165

    Dołączył
    Apr 2010
    Mieszka w
    WAW

    Domyślnie

    Wg podanego artykułu i dokumentacji SuperJeta po wysokim kangurze należy odejść, nie próbować lądowania gdyż samolot nie będzie miał wystarczającego ciągu by odpowiednio łagodnie (bez uszkodzeń) przyziemić. Dotyczy to zapewne głównie sytuacji w miarę normalnej, ale wskazuje na możliwe następstwa odbicia. Odejście jest zalecane także przy awarii elektryki (Emergency Electrical Configuration) ponieważ RAT zapewnia wystarczającą moc przy prędkości powyżej 125 węzłów.
    "
    In case of high bounce, maintain the pitch attitude and initiate a go-around. When the second touchdown happens, it would be enough to prevent the damage of the aircraft, if pitch attitude is maintained.

    When the go-around procedure is established, retract the flaps into position “2” and the landing gear. A landing should not be attempted immediately after high bounce, as thrust may be required to soften the second touchdown and the remaining runway length may be insufficient to stop the aircraft".

    Piloci wg artykułu zgłosili PAN PAN (brak bezpośredniego zagrożenia), a nie MAYDAY, więc służby nie asystowały przy lądowaniu.
    radyo and Milek1 like this.

  6. #166
    ModTeam
    Awatar egon.olsen

    Dołączył
    Mar 2007
    Mieszka w
    EPWA
    Wpisów
    46

    Domyślnie

    Patrząc na tego kangura zastanawiam się, dlaczego nie użyli TO/GA - czy byli tak zafiksowani na lądowanie że im ten pomysł do głowy nie przyszedł, czy brakło czasu? Niestety nie wiem jak na SSJ wygląda logika systemu.
    Pozdrawiam
    Krzysztof Moczulski


  7. #167
    Awatar bartoszcze

    Dołączył
    Dec 2016
    Mieszka w
    EPKM

    Domyślnie

    Cytat Zamieszczone przez CRC Zobacz posta
    zdecydowali sie na lądowanie z masą powyżej dopuszczalnej
    Przepraszam za lamerskie pytanie, ale jak dokładną informację o masie ma załoga w warunkach awarii systemów?
    To, że uwielbiam "Pilota" Davisa i "Norton N22" Crichtona, nie robi ze mnie specjalisty od lotnictwa ani wypadków lotniczych.

  8. #168

    Dołączył
    May 2008
    Mieszka w
    EPBC

    Domyślnie

    Cytat Zamieszczone przez okazjonalny Zobacz posta
    Wg podanego artykułu i dokumentacji SuperJeta po wysokim kangurze należy odejść, nie próbować lądowania gdyż samolot nie będzie miał wystarczającego ciągu by odpowiednio łagodnie (bez uszkodzeń) przyziemić. Dotyczy to zapewne głównie sytuacji w miarę normalnej, ale wskazuje na możliwe następstwa odbicia. Odejście jest zalecane także przy awarii elektryki (Emergency Electrical Configuration) ponieważ RAT zapewnia wystarczającą moc przy prędkości powyżej 125 węzłów.
    "
    W sumie pytanie, czy da się odejść Jetem po takim kangurze, a konkretniej jak długo silniki by się zbierały? Wydaje mi się to mało możliwe, ale nie latam odrzutowcami...
    grindavik likes this.

  9. #169
    ModTeam
    Awatar egon.olsen

    Dołączył
    Mar 2007
    Mieszka w
    EPWA
    Wpisów
    46

    Domyślnie

    Cytat Zamieszczone przez bartoszcze Zobacz posta
    Przepraszam za lamerskie pytanie, ale jak dokładną informację o masie ma załoga w warunkach awarii systemów?
    Ma masę do startu, wystarczy odjąć spalone paliwo i ma się aktualną masę samolotu.
    Wszystko powinno być w FMS.
    bartoszcze likes this.
    Pozdrawiam
    Krzysztof Moczulski


  10. #170
    CRC
    CRC jest nieaktywny
    Awatar CRC

    Dołączył
    Jun 2012
    Mieszka w
    urodzony na Rakowcu

    Domyślnie

    Krzysiek, dajże pokój. Ma przed soba paliwomierz i nie porachuje tylko musi patrzeć w FMSa ?
    egon.olsen likes this.

  11. #171
    ModTeam
    Awatar egon.olsen

    Dołączył
    Mar 2007
    Mieszka w
    EPWA
    Wpisów
    46

    Domyślnie

    Cytat Zamieszczone przez CRC Zobacz posta
    Krzysiek, dajże pokój. Ma przed soba paliwomierz i nie porachuje tylko musi patrzeć w FMSa ?
    Nie no, jasna sprawa. Każdy liniowy po jednym rzucie oka powinien wiedzieć ile waży.
    bartoszcze, tango fox and Charger like this.
    Pozdrawiam
    Krzysztof Moczulski


  12. #172

    Dołączył
    Apr 2010
    Mieszka w
    WAW

    Domyślnie

    Przybliżone tłumaczenie (w oczekiwaniu na dokładniejsze wieczorem):
    Relacja Olega Molczanowa z miejsca 12A. Na jednym z forów zebrano jego wypowiedzi:
    - ludzie z walizkami to pasażerowie klasy biznesowej, były to niewielkie teczki i nie przeszkadzały nikomu,
    - nie było przepychania się, jedna z kobiet upadła w przejściu, ale została szybko podniesiona,
    - od 12 rzędu nikt nie przeżył, nie było trapów ale nawet jakby były to by nie pomogły bo większość zginęła momentalnie,
    - maski tlenowe nie wypadły, z wyjątkiem może 3-4 sztuk po prawej stronie,
    - straż przyjechała szybko, ale nawet jeśli byłaby od razu na miejscu to i tak nie było kogo ratować,
    - biorąc pod uwagę ogólny rozgardiasz i bałagan, to wszyscy byli otoczeni opieką, znalazła się nawet butelka wódki,
    - samolot palił się błyskawicznie, jak plastikowy kubek. Szklanki(okna?) w moim rzędzie roztopiły się zanim samolot się zatrzymał,
    - jeden wdech czarnego dymu i człowiek padał, a przy braku widoczności nikt by już go nie znalazł. Nie można było oddychać,
    - kadłub wytłumił uderzenia, trzęsło ale nie krytycznie. Ludzie siedzieli aż do zatrzymania samolotu, przynajmniej ci których widziałem,
    - niektórzy piszą że ludzie zginęli od uderzenia - nie było takiego, wszystko do zniesienia, wydaje mi się że pasy nie pozwalają uderzyć głową w siedzenie,
    - wyszedłem ostatni,
    - nie wiem czemu wszyscy z tyłu zginęli, mam dwie hipotezy: rzucili się do najbliższego wyjścia awaryjnego z tyłu samolotu, lub zginęli od płomieni wdzierających się na wysokości skrzydła. Ci z przednich siedzeń prawdopodobnie od gazów, dwa wdechy i po wszystkim.
    - w hałasie, zgrzycie i krzyku kobiet nie wiem czy były jakieś komendy załogi,
    - jeszcze raz - paniki nie było, nikt mnie nie popychał, nikt po mnie nie biegał. Ostatni odcinek wyczołgiwałem się, bo nie było jak oddychać, ale droga była wolna.
    - w samolot uderzyła błyskawica, ciąg spadł (być może pilot zmniejszł), przestała działać wentylacja,
    - było jedno podejście do lądowania, pętla na radarze to podejście,
    - przy lądowaniu lewe skrzydło rozsypało się i wybuchł pożar, nie wiem jak z prawym bo nie patrzyłem,
    - siedziałem z lewej strony przy skrzydle, po wlocie w chmurę widać było błyskawicę (na prawym skrzydle), ale nic nie słyszałem. Personel ogłosił że pilot podjął decyzję o powrocie na lotnisko z powodów technicznych (czy jakoś tak, nie pamiętam dokładnie). Dalszych zapowiedzi nie było.
    - człowiek z 18 rzędu który przeżył rzucił się do wyjścia po pierwszym kangurze, i to go ocaliło. Być może udałoby się uratować więcej osób gdyby zgromadzić je z przodu (klasa biznes i przejście). Gdy wychodziłem w środku było już ogniste piekło,
    - gorąco czułem tylko z wierzchu, na początku szedłem w kucki, ale gdy zrozumiałem że tracę przytomność, rzuciłem się czołgać. Oparzeń nie miałem.
    - jeszcze raz - w chwili gdy opuszczałem swoje miejsce była zerowa widoczność na poziomie głowy. Czarny dym, podczas lądowania był jeszcze biały.
    - nie widziałem innych ludzi,
    - nie wiem ile osób tam było,
    - wyszedłem z klasy biznesowej na korytarzyk, siadłem w wyjściu, trap był na prawo ode mnie. Razem z drugim mężczyzną i stewardessą (?) wyciągaliśmy ludzi z dymu, potem w kabinie był już tylko ogień.
    - prosiłem o pełną maskę (na całą twarz), młody człowiek zaglądał do jakichś skrytek i powiedział że nie ma. Wziął latarkę i poświecił, ale czarno jak (...).
    Ostatnio edytowane przez okazjonalny ; 07-05-2019 o 15:42 Powód: litrówki

  13. #173

    Dołączył
    Apr 2010

    Domyślnie

    Czarne skrzynki zostały już częściowo odczytane.
    Nie wiadomo dlaczego zaczęli spadać podczas podejścia do lądowania i dlaczego załoga zwiększyła prędkość.
    w/g interfax. https://www.interfax.ru/russia/660459

  14. #174

    Dołączył
    Jan 2017

    Domyślnie

    Cytat Zamieszczone przez bartoszcze Zobacz posta
    Przepraszam za lamerskie pytanie, ale jak dokładną informację o masie ma załoga w warunkach awarii systemów?
    Mogą sobie policzyć ile paliwa zeszło.
    bartoszcze likes this.

  15. #175
    Awatar pitterek

    Dołączył
    Feb 2008
    Mieszka w
    Sosnowiec, Poland

    Domyślnie

    Cytat Zamieszczone przez luktr Zobacz posta
    W sumie pytanie, czy da się odejść Jetem po takim kangurze, a konkretniej jak długo silniki by się zbierały? Wydaje mi się to mało możliwe, ale nie latam odrzutowcami...
    Silniki podczas lądowania nie mogą być na idle, w związku z tym nie powinny się rozkręcać za długo.

    Sent from my SM-J730F using Tapatalk
    Pitterek

  16. #176

    Dołączył
    Mar 2014

    Domyślnie

    Cytat Zamieszczone przez pitterek Zobacz posta
    Silniki podczas lądowania nie mogą być na idle, w związku z tym nie powinny się rozkręcać za długo.
    Po wyrównaniu hebel cofa na maksa.

  17. #177
    Awatar gaugan

    Dołączył
    Feb 2007
    Mieszka w
    villanoof

    Domyślnie

    Cytat Zamieszczone przez pitterek Zobacz posta
    Silniki podczas lądowania nie mogą być na idle, w związku z tym nie powinny się rozkręcać za długo.

    Sent from my SM-J730F using Tapatalk
    Podczas FLARE poniżej 20-30ft są już na IDLE, co nie zmienia faktu, że po bounce powinno się i tak odchodzić bez problemu. Mówię o normalnych, współczesnych samolotach, a nie 154 czy IL62. Swoją opinię na temat tego złomu SSJ wyrażałem wielokrotnie na forum. Co tu zawiniło, nie wiemy, ale na pewno rosyjska megalomania nie pomogła przy żadnej dziurze tego szwajcarskiego sera. Straż powinna być rozstawiona wzdłuż pasa z każdej strony. Goscie latali z 7700 od pół godziny. Albo ATC nie przekazało, albo grali w bilard.


  18. #178

    Dołączył
    May 2010

    Domyślnie

    W wątku na forum o tym modelu wszyscy twierdzili że on właściwie nie rosyjski bo awionika, silniki, kokpit : francuski, niemiecki, marsjański etc.
    Samolot się rozbił - uuuu, to rosyjski grat !

    Ludzie, ogarnijcie się wreszcie ! Szczątki ofiar jeszcze nie wystygły a wy już jak podrzędne pismaki wydajecie wyroki niczym Macierewicz.

    Odnosnie akcji gaśniczej. Piana gaśnicza jest cięższa od wody. Przez co w momencie skierowani jej bezpośrednio na źródło ognia powoduje przez pierwszą sekundę „rozbicie” ognia. Te rozbicie jest spowodowane „poduszką z powietrza” rozpychaną przez środek gaśniczy. Dlatego gasi się nie poziomo a z góry. Poza tym tutaj dochodzi paliwo które się pali i w momencie uderzenia środka gaśniczego rozprzestrzenia się na kolejne elementy samolotu. Do tego dochodzą topiące się elementy tapicerki wykonane z tworzywa bezhalogenowego. Na takie źródło ognia nie kieruje się bezpośrednio środka gaśniczego ponieważ spowoduje się więcej strat niżeli korzyści.
    Ponadto żaden strażak nie wejdzie do niezabezpieczonego obiektu według zasady „martwy ratownik nikogo nie uratuje”.
    Milek1 likes this.

  19. #179

    Dołączył
    Jun 2009
    Mieszka w
    Opole

    Domyślnie

    Cytat Zamieszczone przez gaugan Zobacz posta
    po bounce powinno się i tak odchodzić bez problemu. Mówię o normalnych, współczesnych samolotach.
    Przykład na dreamlinerze że się da
    https://youtu.be/Q1c9whc-LR0?t=11
    Należy uwzględnić, że jest to o wiele większy samolot, więc i uderzenie jest większe.


    Patrząc na filmy z lądowania sukhoja, zarówno ze środka jak i z zewnątrz, nie widać żeby samolot sukhoj spadał szybciej niż ten. Być może miał zbyt delikatną konstrukcję podwozia, albo zbyt krótki skok zawieszenia.
    Bilson likes this.

  20. #180

    Dołączył
    Oct 2011
    Mieszka w
    KRK

    Domyślnie


    Polecamy

    No więc obiecane tłumaczenie relacji pasażera.

    ***

    Straszliwe świadectwo. Pożar samolotu oczami pasażera Olega Mołczanowa, który siedział w dwunastym rzędzie na miejscu A. Na jednym z forów zebrano jego wypowiedzi (także te o walizkach). Ortografia i interpunkcja autora [nie oddałem błędów ortograficznych czy interpunkcyjnych w tłumaczeniu, ale starałem się oddać styl - M.]

    Cześć wszystkim. Leciałem tym rejsem, kilka wyjaśnień:


    • Ludzie z walizkami to klasa biznesowa, te teczki były niewielkie i nikomu nie przeszkadzały.
    • Przepychanki nie było. Pewna kobieta przewróciła się w przejściu, szybko ją podniesiono i wypchnięto.
    • Za dwunastym rzędem prawie nikt nie przeżył - jeśli zauważyliście, trapów z tyłu nie było. Nie wyszły. A nawet jeśli by i były, to tam było piekło. Większość ludzi zginęła natychmiast.
    • Maski tlenowe nie wypadły. Po prawej stronie od uderzenia 3-4 sztuki.
    • Służby [w oryg.: MCzS, Ministerstwo Sytuacji Nadzwyczajnych] przyjechały szybko, ale nawet jeśliby przyjechały powoli, nie było tam kogo ratować.
    • Uwzględniając ogólny bałagan i brak koordynacji służb, wszyscy poszkodowani zostali otoczeni uwagą, wsparciem, [dano] jedzenie i nawet była wódka. Co prawda jedna butelka, ale zawsze coś.


    Co do szybkości palenia się samolotu, ja sam trochę nie spodziewałem się, że on pali się jak plastikowy kubeczek. Momentalnie. Okna w moim rzędzie stopiły się jeszcze przed zatrzymaniem maszyny.

    Co do przeżycia - tam [decydował] moment szczęścia i braku paniki. Jeden wdech czarnego dymu i człowiek już nie wstanie z miejsca. A uwzględniając, że widoczności brak, to i ratować go nikt nie będzie, zupełnie nic nie widać. Nie da się oddychać. Pełnotwarzowych masek w samolocie nie było, no albo ich nie mogli znaleźć.

    Ciekawe, że podwozie prawie całkowicie wytłumiło uderzenia. Trzęsło, ale nie krytycznie. Aż do samego zatrzymania prawie wszyscy siedzieli na miejscach. No w każdym razie ci, których widziałem ze swojego rzędu.

    Ktoś pisał, że być może ludzie nie byli zapięci i stracili przytomność od uderzenia - nie było takiego [silnego] uderzenia. Wszystko było do wytrzymania. Nie sądzę też, że pasy w samolocie nie pozwalają uderzyć się głową o siedzenie.

    Wyszedłem ostatni, za mną z tylnych rzędów nie było ludzi.

    Nie mogę dokładnie odpowiedzieć, dlaczego za dwunastym [rzędem] prawie wszyscy zginęli, mogę podać przypuszczenia. Pierwszy wariant, ludzie rzucili się do najbliższego wyjścia, a był to dla nich tylny trap. I drugi wariant, że spalili się w ogniu, który szedł od skrzydła. Ci, którzy byli w przednich rzędach i nie wydostali się - czad. Dwa razy wciągniesz i koniec.

    W sprawie tego, czy akcją kierował personel pokładowy:

    Nic nie słyszałem, po pierwszym uderzeniu kobiety zaczęły krzyczeć w ultradźwiękach. I ogólne tło dźwiękowe wszystko zagłuszało. Nie ma co wyjaśniać, był wrzask, wrzeszczeli wszyscy. W takim otoczeniu pomieszanym z wizgiem samolotu niczego nie da się zrozumieć. Kto co mówił, jakie były polecenia i czy były w ogóle.

    Jeszcze raz, przepychanki nie było. Przejście zatamowała kobieta, od razu ją podnieśli i wyszli. Mnie nikt w plecy nie pchał. Nikt po mnie nie biegał. Ostatni odcinek drogi czołgałem się - nie było czym oddychać. Droga była wolna.

    O błyskawicy:

    A, zapomniałem. W samolot uderzyła błyskawica, zmniejszył się ciąg (być może pilot odjął), wentylacja nie pracowała. Podejście do lądowania było jedno. Pętla na radarze - ślad podejścia. Po odbiciu rozpadła się lewa strona skrzydła - zaczął się pożar. Być może z drugiej [strony] było tak samo, nie patrzyłem. Czuło się, że prędkość [sens niejasny].

    Siedziałem na skrzydle, lewa strona. Uderzenie [pioruna] jednoznacznie było - gapiłem się na obłoki, właśnie wlecieliśmy w chmurę. Błyskawica była widoczna, dźwięku nie słyszałem. Błysk na prawym skrzydle - poszło jakby po odgromnikach i tyle. Po uderzeniu błyskawicy, gdy wyszliśmy z chmur, stewardessa ogłosiła przez system nagłośnienia, że pilot zdecydował zawrócić w związku z koniecznością techniczną / awariami / techniczną przyczyną. Dokładnie nie pamiętam. Po tym innych ogłoszeń przez głośnik nie było.

    O człowieku z osiemnastego rzędu, który przeżył:

    Człowiek, który przeżył - rzucił się do wyjścia po pierwszym odbiciu. To właśnie go uratowało.


    W sprawie tego, czy można było jeszcze ratować ludzi (w przedsionku jest coś w rodzaju przestrzeni między kokpitem a biznesklasą): nie można było bez sprzętu. Byłem w samolocie do ostatka, kogo dało się, to wyciągnęliśmy. Za przegródką przedsionka - ognista pizda.

    Gorąco było mi tylko od góry, z początku szedłem pochylony, kiedy zrozumiałem, że tracę przytomność, czołgałem się. Oparzeń nie mam. Jeszcze raz. Widoczności na poziomie mojej głowy do czasu, kiedy wydostałem się ze swojego miejsca, już nie było. Czarny dym. W pozycji pochylonej był jeszcze biały.

    Nie widziałem innych ludzi.
    Nie wiem ilu ich było w sumie, personelu pokładowego.

    Wydostałem się z biznesklasy do przedsionka. Straciłem żonę z oczu, siadłem przy wyjściu plecami do kokpitu, trap był na prawo ode mnie. Obok była stewardessa, mężczyzna [steward?] i ja. Zaczęliśmy wyciągać ludzi z przejścia [otworu drzwiowego], z którego szedł dym. Troje ludzi. Dwóch mężczyzn i jedna kobieta. Potem z kabiny już buchnął ogień.

    Poprosiłem o maskę pełnotwarzową, młody człowiek [zapewne steward] rzucił się ku jakimś schowkom i powiedział, że nie ma. Wziął latarkę i poświecił w przejście - tam dupa. Ja ze stewardessą wyskoczyliśmy na prawy trap patrząc w kierunku ruchu. Wydało mi się, że młody człowiek uciekł w stronę drugiego trapu. Ale nie jestem pewien.
    frik, FighterMan, Gaszpar and 40 others like this.

Strona 9 z 17 PierwszyPierwszy ... 7 8 9 10 11 ... OstatniOstatni

Zakładki

Zakładki

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •