Z tego co pamiętam to już jakiś czas temu Indonezyjski Minister Transportu i KNKT stwierdzili że silniki pracowały do końca i że samolot nie zaczął rozpadać się w powietrzu.
Świadkowie teoretycznie słyszeli 2 wybuchy. Ale ja bym do takich rewelacji na tym etapie z dużym dystansem podchodził.
Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk
Ostatnio edytowane przez frik ; 13-01-2021 o 23:50
A który element z dostępnych informacji:
- Samolot był zdatny do lotu, utrzymywany na bieżąco, miał wykonane aktualne dyrektywy zdatności
- Samolot nurkował z 11000 ft
- Maszyna najprawdopodobniej do końca była w jednym kawałku, silniki pracowały
- Znaleziono czarne skrzynki
- na pokładzie było ok. 60 osób
powoduje Twoją tezę że przyczyną była Licencja / TR była uzyskana niezgodnie ze standardami?
Pozdrawiam
Konradeck
Nigdy nie pozwól, by samolot zabrał Cię w miejsce, którego Twój umysł nie odwiedził w ciągu ostatnich 5 minut.
Szczególnie, że obaj piloci mieli z tego co kojarzę grubo ponad 5k godzin na typie. Więc jeśli nie było tak, że na 737 mieli po 200 godzin, to po takim czasie i z takim doświadczeniem, nawet gdyby 0 ATPL kupili to... umieli by tym bez problemu latać.
Dla uzupełnienia obrazu:
- Kapitan, 54 lata, karierę lotniczą zaczynał na Herculesach w indonezyjskich siłach powietrznych. Obstawiam dekady doświadczenia lotniczego, ale konkretów nigdzie nie podano.
- F/O, 7 lat doświadczenia, absolwent Sriwijaya’s NAM Flying School, 5000h na 737.
zapomniałeś dodać czegoś o locie nurkowym. Gdyby polaczyc to z tym że wszystko bylo ok z konstrukcja samolotu to az smierdzi glupim bledem ludzkim - ilosc wylatanych godzin srednio jest determinantą tu. Wspomniany atlas tez sie wbil w ziemie gdzie kapitan mial 11 tysiecy godzin nalotu a FO 5000.
typ czy nie typ na zludzenia somatograwitacyjne nie ma Type Ratingu. Moze sie zdarzyc w kazdej sytuacji. Jeżeli by kupili ATPL to moze po tym czasie i tak by umieli latac- tu masz racje ale jezeli TR nie byl robiony zgodnie z zasadami albo co gorsza nie byl odnawiany w przypadku jakiejs awarii mogli nie miec pojecia co szybko zrobic. Memory items w lesie i tyle.
Nie, nie zapomniałem.
Chodzi o to, że na razie wiadomo tyle, że nic nie wiadomo. A wówczas teza o tym, że byli źle wyszkoleni - oczywiście będąc jedną z możliwości - jest równie prawdopodobna jak uznanie, że przyczyną wypadku jest kurs franka szwajcarskiego do szylinga tanzańskiego, bo wujek cioci żony pilota miał tam kredyt na szkolenie 0-ATPL a pilot tak się tym martwił, że postanowił powtórzyć wyczyn Germanwings 9525. Możliwe? Tak.
To jest jednak forum lotnicze, nie TVP albo TVN. Tutaj staramy się najpierw merytorycznie określić przyczynę, a zgodnie ze standardami pierwszym założeniem jest awaria. Poza tym: "marnie zdobyta" licencja lub TR jeszcze nikogo nie zabiła. Brak wiedzy i umiejętności bardziej, ale on jest niezależny od jakości zdobycia papierów.
Chyba że rozważamy scenariusz, gdzie dobrej jakości licencja, wpadłszy w przestrzeń między wolantem a podłogą nie spowoduje zaklinowania steru, a "marna" licencja spowoduje, bo ma twarde okładki... Tutaj na myśl przychodzi mi poważny incydent sprzed kilkunastu lat, gdzie pewien CPT (bodajże wojskowy) wprowadził w głębokie nurkowanie maszynę przez to, że przysuwając fotel do pozycji "roboczej", podłokietnik przesunął aparat fotograficzny (który kapitan odłożył obok chwilę wcześniej) w ten sposób, że obiektywem zaklinował sidestick w pełne nurkowanie, co wyłączyło AP. Chwilę zajęło im ogarnięcie tematu i spowodowało to dość duży spadek wysokości. Jak widać teza o okładce licencji nie jest więc taka bezpodstawna...
Pozdrawiam
Konradeck
Nigdy nie pozwól, by samolot zabrał Cię w miejsce, którego Twój umysł nie odwiedził w ciągu ostatnich 5 minut.
Oczywiscie ze jest to możliwe. Ale mało prawdopodobne. Duzo mniej prawdopodobne niż to że piloci nawet ze sporym nalotem mogli mieć braki w wyszkoleniu. I dopoki wszystko działało było ok. W momencie kiedy przestało działać - najbardziej przydaje sie TR. Jeżeli był robiony na prędce albo x lat temu a sesje symulatorowe na sytuacje awaryjne nie byly robione zgodnie z harmonogramem to sie skonczylo tak ze zanim sie ogarneli co sie dzieje ie w ogole zareagowali byli już 100ft... BGL.
Co do reszty posta nadal zaznaczam że moim głównym podejrzanym w tej sprawie jest albo złudzenie somatograwitacyjne (które zabiło niejednego bardzo doświadczonego pilota już) albo jakaś awaria spowodowana np przetrymowaniem samolotu w lot nurkowy (podejrzewam ze MCAS nawet jezeli był montowany w 500 [nie wiem] to nie mial takiego autorytetu jak w MAXach wiec moznaby powiedziec ze po prostu runaway trim.) Oba te scenariusze wynikaja glownie z braku doswiadczenia albo z braków w cyklicznych szkoleniach.
MCASu to nie ma w Classicach i NG. MAX only
NG mają pewne mechanizmy w których SMYD zmienia gradient odczuwanej siły na wolancie i zmienia trymowanie w razie wykrycia przeciagniecia, ale tutaj rozmawiamy o Classicach.
Jak już ktoś mówił myśleć możemy nad Runaway stabilizerem ktory ma swój memory Item nawet (po katastrofach maxów chyba najpopularniejszy :v)
W katastrofie MAXa też się kompletnie pogubili i najpierw dali stab trim cutoff, a potem go znowu załączyli. Sorry, ale ich standardy i jakość szkolenia różni się od tych znanych z Europy czy chociażby USA. To są państwa rozwijające sie
Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk
Plotki:
"Tempo newspaper on Thursday reported the plane had experienced recurring problems with the autothrottle system that automatically controls the engine power settings since returning from storage last month."
Ciekawe w sumie. Czyli jeśli jest w tym ziarnko prawdy to mogłoby wyglądać tak. Autothrottle nawalił i przeciągneli(ads-b na to nie wskazuje).
Wtedy weszła panika przetrymowali full w dół i pchnęli wolanty. Nastepnie się pogubili i mieli tak duży vertical speed i nie dali rady/nie zdążyli wyrownać.
Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk
GS na poziomie 100kts i ostre opadanie przy utrzymywaniu kierunku wygląda trochę jak spadający AF447.
Jeśli AT robił redukcję ciągu, a nie wyłączenie, to AP też by został. AP próbujący utrzymać v/s po wytłumieniu silników chyba mógłby wejść w głębokie przeciągnięcie.
Pozdrawiam,
Adam
https://youtu.be/BR5kFOHVnUU
Wszystko pokaże FDR i dokładne dane o kącie natarcia i prędkosci.
Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk
Major update za avh
On Jan 15th 2021 the KNKT reported that the data of the FDR have been successfully downloaded, all 330 parameters recorded are in good condition and are currently being analyzed.
Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk
Dodać mozna, ze znalezli pinger i obudowę CVR, ale nie było w niej modułu pamięci - nadal szukają.
To świadczy o sile uderzenia,jeśli CVR sie rozlecial...
Teraz w momencie w którym nie mają pingerow, znalezienie crash survivable memory unit małego, czarnego prostokątnego elementu głęboko w morzu graniczy z cudem...
Rejestrator cały przynajmniej jest pomarańczowy co ułatwia znalezienej. To teraz nic tylko życzyć im powodzenia.
Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk
Szkoda, że przy bieżącej technologii transportu danych (magistrale itp) i "lekkości" przechowywania danych (Pojemność pamięci ma mały wpływ na jej rozmiar) na nie ma jakiejkolwiek nadmiarowości między FDR a CVR. Np zapisanie wybranych ścieżek CVR w FDR i wybranych parametrów w CVR. Oczywiście nie wspominając o pełnym mirrorze lub streamingu danych z FDR do "chmury" w czasie rzeczywistym...
Ile katastrof to by już ułatwiło wyjaśnić...
Ale cóż, cieszmy się że w tej technologii z XXI wieku udało już nam się w wielu przypadkach odejść z rylcowania na taśmie blaszanej, a i powoli taśmy magnetyczne też odchodzą też do lamusa.
Mam tylko nadzieję, że doczekam momentu kiedy zrezygnuje się z HFek i singleplexowego radia...
EDIT: a jednak ABus nad tym pracuje i to w wydaniu "Fixed" i "Deployable": https://www.airbus.com/newsroom/pres...rs-for-it.html Może więc jest nadzieja...
Pozdrawiam
Konradeck
Nigdy nie pozwól, by samolot zabrał Cię w miejsce, którego Twój umysł nie odwiedził w ciągu ostatnich 5 minut.
Zakładki