Nikomu nic nie zarzucam ale to jest ich 5 poważna katastrofa 737 od 2008 roku z tego co pamiętam. To chyba mówi samo za siebie.
Niestety Indonezja nie plasuje się wysoko w rankingu bezpieczeństwa lotnictwa cywilnego. Bardzo często przyczyną tamtejszych wypadków jest czynnik ludzki, co po dalszym wgłębieniu się jest spowodowane średnim wyszkoleniem i słabymi standardami bezpieczeństwa. Nie wiem czy ktoś pamięta, ale Garuda też miała bana od UE kiedyś.
Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk
Ostatnio edytowane przez frik ; 22-01-2021 o 15:46
Jeśli dobrze kojarzę, w 3 z 4 wymienionych incydentów/wypadków Sriwijaya write-off/złomowanie nie było spowodowane ogromem zniszczeń, tylko matematyką. Gdyby samoloty były młode, prawdopodobnie dałoby się i opłacałoby się naprawiać, ale miały 15-29 lat. Oczywiście ta matematyka nie jest też taka prosta, żeby zależała tylko od wieku.
Słusznie. To nie było tak że skrawki jak po PK-CLC zostawały z samolotów uczestniczących w poprzednich wypadkach tylko po prostu koszty takiej naprawy i D checku byłyby ogromne a patrząc że samoloty pierwszej mlodości nie były to naprawy ich mijały się z celem.
Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk
...i znów odwieczna dyskusja, pojawiająca się cyklicznie w wątkach dłuższych niż 5 stron - milczeć pokornie, czy prowadzić rozwydrzone spekulacje?
Jeszcze za WSJ:
Zamieszczone przez Wall Street Journal
Bo ja wiem czy potworek? Potworkiem jest Holding Point jako - punkt oczekiwania przed progiem pasa. Jak w tych azjatyckich filmach z ubieglego wieku gdzie angielski lektor dawno skonczyl mowic a aktor jeszcze kontynuuje swoją kwestię
Somatogravic illusion tłumaczy się praktycznie dosłownie po angielsku i jest to normalny obowiązujący termin. Chyba że masz lepsze okreslenie złudzenie określające fałszywy odbiór zmiany położenia względem ziemi wynikający z anatomicznego działania błędnika i kanałów półkolistych![]()
Od pilotów wymaga się precyzji więc jeśli już to: punkt oczekiwania przed pasem w użyciu....
Informacyjnie - ten "potworek" cokolwiek by o nim nie myśleć, jest jednak oficjalnym terminem zamieszonym w „Podręczniku radiotelefonicznej frazeologii lotniczej” (Doc 9432) – wprowadzonym do stosowania na podstawie wytycznych Prezesa ULC.
Może i dla specjalistów zajmujących się badaniem błędnika i kanałów półkolistych to normalny obowiązujący termin, ale dla gości którzy badają wypadki lotnicze i dla pilotów (jeśli nie wszystkich to dla znakomitej większości) to jakże zwyczajna "utrata orientacji przestrzennej"![]()
Jeśli już być tak zupełnie precyzyjnym, to te dwie rzeczy nie są ze sobą tożsame - utrata orientacji przestrzennej bywa SPOWODOWANA złudzeniem somatograwitacyjnym.
zwykle sie i tak mowi zamiast pasem w uzyciu - przed jakim pasem. Tak samo złudzenie somatograwitacyjne jest oficjalnym terminem zamieszczonym w podręcznikach anatomii czy innej dziedziny blisko zwiazanej z medycyną.
Fakt - nie wzialem tego pod tym kątem - od zawsze się biologią interesowałem kończyłem rozszerzoną biologię i dużo nie brakowało dziś byłbym biotechnologiem. Dla mnie złudzenie somatograwitacyjne nawet nie lezy w pobliżu utraty orientacji przestrzenej. Orientacje przestrzenną możesz utracić w lesie albo w ciemnosciach i wiesz w jakiej pozycji jestes czy sie pochylasz czy przechylasz itp.
Poza tym - jestem prawie pewien ze gdzies w bazie na ATPL somatogravic illusion sie pojawiło [jeszcze nie przerabialem bazy ATPL - byłbym smutny gdyby tego nie było]
No to mamy potworka :P
Śledzę twoje wypowiedzi i nie mogę się zgodzić ze sposobem rozumowania który sprowadza się do stwierdzenia. "to marne azjatyckie linie a u nas w Europie to niemożliwe..."
1/ Z góry zakładasz jaka była przyczyna katastrofy, a to dopiero trzeba zbadać i potem wyciągać wnioski.
2/ Przypomnij sobie katastrofę AF447
3/ Wnioski w związku z możliwością samobójstwa rozszerzonego pilota wyciągnięto dopiero po katastrofie Germanwings, choć podobne zdarzenia miały miejsce wcześniej w krajach trzeciego świata...... Kto by się czegoś takiego spodziewał w Europie...
Spoko, nie mówię że tego typu rzeczy nie zdarzają się w Europie, bo tak nie jest. AF447 to jest dobry przykład, bo do dziś jednoznacznie nie ustalił dlcsego piloci postąpili w taki a nie inny sposób i słysząc "Stall Stall", jeden z pilotów zadał pytanie "Are We overspeeding?" I dlaczego nie poczynili zdecydowanych kroków w celu wyprowadzenia z przeciagniecia.
Chodzi mi tylko i wyłącznie o to że pewne kraje niestety nie mają najlepszej opinii w kwestii bezpieczeństwa lotnictwa cywilnego i mają dużo wypadków których dało by się uniknąć. Absolutnie nie wyciągam pochopnych wniosków i nie przesadzam kto ponosi winę nie mając sensownych dowodów i podparcia. To jest takie dywagowanie i "gdybanie". Jeśli ktoś to odebrał jako wskazywanie winnych i generalizowanie co do bezpieczeństwa w niektórych regionach to przepraszam.
Wszędzie są przewoźnicy o lepszych i gorszych standardach i statystykach bezpieczeństwa, aczkolwiek dane też mówią swoje.
Co do MAXów w Etiopii nawet na podstawie raportu wstępnego i ogólnego zarysu faktograficznego widać że załoga kompletnie się pogubiła. Może i błędnie ale podtrzymuje swoje zdanie że gdyby do podobnych okoliczności nie doszło w Indonezji i Etiopii to skutki tego nie byłyby tak tragiczne. W przypadku Etiopii raportu końcowego wraz z analizą nie ma, ale w przypadku Liona już jest i tam oprócz błędów załogi i oczywiście wadliwego systemu MCAS wina leży mocno po stronie amerykańskiej firmy z Florydy, którą dostał do naprawy czujnik kąta natarcia i wykonanych czynnościach serwisowych nie dokonała jego sprawdzenia i kalibracji.
Jak widać w USA też tego typu akcje mogą się zdarzyć. Firma ta już straciła licencję na wykonywanie napraw części statków powietrznych od FAA.
Pozdro.
Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk
Nowe doniesienia po konferencji Ministerstwa Transportu Indonezji.
Piloci wykonywali standardowy odot zgodnie z procedurą zaprogramowaną w FMS. Na 9000ft załoga dostała polecenie zatrzymania wznoszenia na FL110.
Samolot leciał w trybach LNAV (Latheral navigation) i VNAV (Vertical Navigation), ale w pewnym momencie załoga zmieniła tryby na MCP na HDG SEL (tryb lotu na wskazany w oknie Heading Kurs) i V/S (utrzymywanie predkości pionowej według wartości zadanej w oknie Vertical Speed I predkości ustawionej w Speed). Wtedy samolot rozpoczął przechył w lewo, który systematycznie się powiększał aż samolot runął w dół i rozbił się o taflę wody.
NTSC stwierdziło że samolot aż do momentu uderzenia w wodę był w "jednym kawałku" i silniki pracowały w sposób całkowicie normalny. Ponadto uzyskaliśmy potwierdzenie, że nie doszło do żadnego przeciągnięcia, co także potwierdził FR24 że wartość 115kts to Ground Speed, Czyli tylko i wyłącznie prędkość względem ziemii.
Do tego do USA i UK do specjalistycznej ekspertyzy wysłane zostały:
Komputer A/T (autothrottle)
A/T actuator Assembly
GPWS
FCC (Flight Control Computer)
Do tego NTSC stwierdza że w książce obsługowej z dnia wypadku, nie ma nic o problemach z maszyną. SJ182 to był piąty odcinek 9 stycznia. (Doniesienia medialne i przecieki mówią o tym, że troszkę wcześniej w technical logu znaleźć można informacje o problemach z A/T)
Dane z FDR zostały odczytane w 100% poprawnie i 370 parametrów z 27 godzin (18 lotów) jest dostępne i poddawane analizie. Poszukiwania CSMU CVR trwają i będą kontynuowane.
Sent from my iPhone using Tapatalk
Czyli z FDR nie wynika że problem z A/T.
Czyżby wrócił stary problem ze sterem kierunku ??
Wysłane z mojego M2007J3SG przy użyciu Tapatalka
http://youtube.com/szajber - Video spotter EPWA
Podejrzewam się, że jak zaczął się mocny przechył i zaczęli działać z dużą siłą na wolant to się wtedy wypiął. W 737NG z tego co pamiętam wypina się przy zadziałaniu na wolant siłą około 11 kg na jednym kanale AP i 22kg przy dwóch kanałach, ale mogę się mylić.
Sent from my iPhone using Tapatalk
Zakładki