zapomnialem dodac ze to bylo dzis przed polodniem
ledwo zdazylem opisac jeden przypadek w wiadomosciach SBS wlasnie podali ze lecacy do Tokyo Boeing mial 3 g opoznienie po wykryciu usterki ukladu hydraulicznego.
po podaniu tej wiadomosci pokazali wywiady z ludzmi na lotnisku - wiekszosc powiedziala ze w przyszlosci bedzie unikac QF gdyz to nie moze byc zbieg okolicznosci ze w ostatnim czasie az tak wiele samolotow ulega awarii
nastepnie byl wywiad z General Menager QF ktory powiedzial ze samolot mogl wystartowac lecz w trose o bezpieczenstwo zostal zatrzymany ( brzmialo to naprawde bzdurnie )
- zastrzegam ze podaje tylko wiadomosci za lokalnymi mediami ( jak wiemy moga one byc .... rozne )
Czy 3-godzinne opóźnienie i usterka jednego z układów zalicza się do incydentów?
Przecież takich wydarzeń jest pełno...
Sporo ostatnio się z Qantasem dzieje, ale jednak to bezsprzecznie najbezpieczniejsza linia lotnicza świata. Od 1951 roku nie zginął pasażer Qantasa. Było kilka wypadków, zazwyczaj overruny i to wszystko. I mowa tu tylko o samolotach śmigłowych. Nigdy nie rozbił się samolot odrzutowy tej linii.
No nie tak do końca - nigdy nie mieli "hull-loss" na odrzutowcu czyli wypadku, po którym trzeba było samolot spisać ze stanu, ze względu na uszkodzenia nie do naprawy. Tzn. był jeden wypadek, po którym samolot naprawiany był przez kilka miesięcy (jeśli nie dłużej!), po czym wykonał kilka, jeśli nie jeden lot po to tylko, aby linia miała czyste konto. A po co? Ano dla ubezpieczycieli oczywiście. Szczegółów nie pomnę, ale - od czego są forumowiczeZamieszczone przez seth91
Pozdrawiam!
Piotr
Tak czy inaczej w odrzutowcu Qantasa nigdy nikt nie zginął.Zamieszczone przez bedrzich
Quantasa , jak zawsze.
Zakładki