Troche fotek z dzisiejszej małej imprezy na lotnisku w Królewie Malborskim.
Jak wiadomo na takich piknikach jest mało latania a dużo atrakcji na ziemi. Tak było i teraz. Jednak nie tak do końca. Po wyjściu z pociągu i dotarciu do bramy przywitał nas żołnierz wręczając darmowe losy na loterię. Dreptając w strone płyty postojowej zastanawiałem się z czym dziś się spotkam. Jaskółki mówiły o starcie pary dyżurnej jak w zeszłym roku. Jedyna informacja mogąca cokolwiek uściślić brzmiała "Niespodzianka od Dowódcy bazy". Cóz to może być..
A gdy dotarliśmy na miejsce czasu na zastanawianie się było mało. Trzeba sobie znaleźć i rozplanować punkty zwiedzania. Upatrzeć miejsce do focenia. I tak podziwialiśmy sprzęt jeżdżący po lotnisku i nie tylko po lotnisku.





Dość nietypową atrakcją byli puszkarze. Ich pokaz był połączeniem współczesnego dowcipu starodawnej mody i wszechwiekowego huku. Panowie dali pokaz strzału z czegoś co ja nazwałbym armatą.


Można było także podziwiać sprzęt który tylko raz do roku ląduje na tym lotnisku. Mowa o samolotach General Aviation z okolicznych aeroklubów. Wszędobylski Antek oraz część sprzętu z Aeroklubu Elbląskiego na czele z zabytkowym dziś jednym z dwóch latających TS8 Bies.







Gwożdziem programu okazała się loteria w której rozlosowano kilkanaście okolicznościowych koszulek, Kilka równie niespotykanych grawertonów oraz trzy medale od Dowódcy bazy lotniczej. Jako nagroda główna był ufundowany także przez dowódcę lot samolotem Cessna. Mi niestety szczęście ostatnio nie dopisuje więc ne wygrałem nic..



Pokaz dała także straż pożarna lejąc wodę i pianę tworząc ku uciechy dzieci warstwę śniegu na trawie. Szkoda że panowie zapomnieli o kierunku wiatru.



Po kilkunastu minutach w kolejce do kabiny Miga otrzymałem niepotwierdzoną informację z ręki pierwszej o odlocie jednego z gości. Jak to dobrze że żołnierze mają krótkofalówki tak głośno ustawione
Dalsza część zwiedzania przebiegła wręcz błyskawicznie kończąc się na zdefiniowanej przerwie. A prostując powiem że warto było czekać. Ustawiłem się do zdjęć i...

a tu sekwencja startu



Pozostaje mi dodać że ostatni raz widziałem SU-22 M4 w powietrzu na swoich pierwszych pokazach lotniczych 16 lat temu w Babich Dołach 1995r. Jednak ten start po którym pilot nawrócił nad pas gwałcąc bębenki w uszach pozostanie w mojej pamięci równie długo. Jak potężny był to ryk może wyobrazi fakt iż moi zaprawieni w takich "domowych" imprezach synowie, siadali z wrażenia.
To nie to samo co Radom czy inne pokazy, na których bywałem ot choćby Babie doły czy Dęblin gdzie linia dla publiczności jest zwyczajnie daleko... Pikniki takie jak dziś mają tą zaletę że samoloty latają bliżej i często nad głowami widzów.
Na koniec już został także smakowity kąsek. Zwiedzanie budynku w której siedzi kontroler lotów. Nikt nie zwracał uwagi na fotografowanie czy kręcenie się po tarasie przed stanowiskami oficerów. Proszono jedynie aby nie podchodzić do nich aby nie zakłucać pracy wciąż trwały przecież loty widokowe całym możliwym sprzętem. Widocznie ceny biletów obnizono gdyż region Elbląga i Malborka do zamożnych nie należą.



Komentarze będą mile widziane