Od niedawna mamy wojsko całkowicie zawodowe i ludzie z wysokiego szczebla cywilnego i wojskowego muszą zrozumieć, że promocja armii także musi się zmienić. To nie kiedyś, że można sobie braki kadry zawodowej uzupełnić żolnierzami z poboru. Trzeba młodych ludzi jakoś zachęcić do służby, a jak już w niej są - to zatrzymać. Co wspominamy z minionych lat lotnictwa i dlaczego je tak kochamy? Nie codzienną służbę, której nikt nie ogląda, ale właśnie takie spektakularne wyczyny na pokazach jak tafla 64 Limów, czy popisy "dziewiątki Kałkusa". Niech współcześni piloci także mają okazję się nam pokazać, bo to dla nich satysfakcja i prestiż. Moim zdaniem uzawodowienie armii to bardzo dobry moment na początek nowej tradycji pokazów lotniczych w Polsce. Air Show dalej co dwa lata? Niech będzie, ale za to w "suchych" latach bez pokazów w Radomiu powinno sie organizować własnie takie mini-pokazy tylko z polskimi pilotami. I powinno to wejść na stałe do kalendarza. Najlepiej nie w Radomiu, żeby stworzyc jakąś odmiane i konkurencję. A już na pewno coś takiego powinno sie zorganizować w 2010. Choćby po to, by rozładowac trochę nacisk na organizację Air Show w 2011, pokazać, że lotnicze imprezy mogą odbywac się bezpiecznie i przygotować trochę lepszy grunt pod wiekszą imprezę za dwa lata. Bo inaczej to w 2011 w Radomiu zjawią się tabuny widzów przekonane, że będą świadkami kolejnej kraksy a piloci znów będą czuli wielką presję tłumu wyposzczonego po sześciu już kolejnych latach bez udanej imprezy lotniczej wiekszego formatu.
Zakładki