Ciekawy artykuł ukazał się w Wyborczej:
PŁOCK: Myśliwce przelecą nad skarpą, czyłi IV Piknik Lotniczy w Płocku
Ostatni piknik lotniczy w Płocku zgromadził 30 tysięcy ludzi. Organizatorzy zapowiedzieli, że kolejny przygotują z większym rozmachem. Poznaliśmy ten pomysł, i co tu się rozwodzić: jest rewelacyjny. Samoloty z czasów II wojny światowej przelecą nad wiślaną skarpą!
Piknik lotniczy to bardzo młoda impreza, w Płocku zorganizowana została dopiero trzykrotnie. Ale każdy kolejny był przygotowany coraz lepiej, ciekawiej i był coraz większy. Ubiegłoroczny piknik cieszył się taką popularnością, że całkowicie zaskoczył także samych organizatorów - Aeroklub Ziemi Mazowieckiej oraz płocką Izbę Gospodarczą.
Pokazy akrobacyjne łącznie czterech samolotów Grupy Żelazny, pokazy lotów szybowców, skoków spadochronowych połączyli oni z VI zlotem zabytkowych mercedesów. Dołączyli do nich jeszcze miłośnicy citroenów 2cv, którzy także zjawili się na płycie lotniska.
Było więc co o+oglądać nie tylko w powietrzu, ale także na ziemi, na której obok samochodów stanęły także zabytkowe samoloty.
Do Płocka przyjechał m.in. oryginalny niemiecki myśliwiec Messerschmitt Me-109G z okresu II wojny światowej. Udało się go sprowadzić dzięki fundacji Polskie Orły Zbigniewa Niemczyckiego. Płock był jedynym miejscem w kraju, poza piknikiem lotniczym w Góraszce, w którym można było go zobaczyć. Obok myśliwca stanął niemiecki samochód terenowy kubelwagen (taki sam, jakim jeździł w "Stawce większej niż życie" kapitan Kloss) oraz jedyny latający w kraju szkoleniowy samolot Jak18. Było też takie cacko, jak latająca replika samolotu RWD-5R, którym Stanisław Skarżyński przeleciał przez Atlantyk w 1936 r.
Doszło do tego wiele dodatkowych imprez towarzyszących, wyjątkowo ładna pogoda, loty widokowe Wilgami, i w efekcie na lotnisko przy ul. Bielskiej przyszły tłumy ludzi. Samochodu nie można było zaparkować przy ul. Bielskiej na całej długości, od skrzyżowania z Gwardii Ludowej do Jędrzejewa. Ta ostatnia ulica także była zastawiona. A wszystko to przecież przy udostępnionym pod parking placu giełdy samochodowej.
Działacze Aeroklubu Ziemi Mazowieckiej podkreślali, że chcą w ten sposób spopularyzować latanie i przypomnieć, że Płock ma także swoje lotnicze tradycje. Ale czy można zrobić jeszcze większy piknik lotniczy? - Zdecydowanie tak - padła odpowiedź.
Udało nam się właśnie poznać pomysł na tę większą imprezę. Od kilku dni można już oglądać stronę startową IV Pikniku Lotniczego. To fotomontaż dwóch samolotów Grupy Żelazny, przelatujących nad skarpą w rejonie kościoła farnego i ratusza. Wprawdzie serwis startuje za kilka dni, 10 lutego, ale jako miejsce IV Pikniku Lotniczego organizatorzy wymieniają nie tylko lotnisko Aeroklubu Ziemi Mazowieckiej, ale także Stary Rynek i Wzgórze Tumskie. Okazuje się także, że impreza będzie dwudniowa, została zaplanowana na 19 i 20 czerwca.
Tym razem współorganizatorem Pikniku Lotniczego ma być również Urząd Miasta. Ale zdobycie informacji na tym etapie graniczy z cudem. W ratuszu nie chcą nic powiedzieć, bo „ jeszcze nie jest podpisana umowa ” z Aeroklubem. Ten ostatni zaś odsyła do Urzędu Miasta. Jedno jest pewne - organizatorzy specjalnie postanowili uchylać kurtynę stopniowo i podgrzewać w ten sposób atmosferę imprezy wiadomościami o kolejnych niespodziankach.
Nieoficjalnie zebrane informacje potwierdzają jedno: jeśli piknik zostanie zorganizowany w zaplanowanym kształcie, będzie znacznie większy i ciekawszy niż ubiegłoroczny.
Myśliwiec Messerschmitt Me-109G, którego widzieliśmy na lotnisku, został wydobyty po kilkudziesięciu latach od wojny z jednego z pomorskich jezior. Nie był rozbity, pilot go zwodował, dlatego jego odrestaurowanie nie było bardzo trudne. Być może poleciałby, ale latanie takie byłoby zbyt ryzykowne.
Ale są przecież inne latające samoloty z okresu II wojny światowej. I właśnie takie będziemy mieli okazję zobaczyć nad Wisłą! Nie wiemy, jaki będzie to rodzaj myśliwców, ale wiele wskazuje na to, że będą to te z okresu Bitwy o Anglię.
Prócz myśliwców, będzie też "coś cięższego", jak wyraził się jeden z naszych rozmówców. Plany zakładają, że latające maszyny zobaczymy nad skarpą, prawie na wyciągnięcie ręki!
Pewnie nie zabraknie też pokazu Grupy Żelazny, pytanie tylko, ilu pilotów przyleci w tym roku.
Okazuje się, że samochód terenowy kubelwagen, którego widzieliśmy w ubiegłym roku obok Messerschmitta, był zapowiedzią innego pokazu - do Płocka przyjadą także czołgi z czasów II wojny światowej! Ostatnio można było je zobaczyć w czasie wrześniowej inscenizacji Bitwy pod Mławą. Była tam m.in. polska tankietka, czy niemiecki Panzerkampfwagen I. Niewykluczone, że 19-20 czerwca zobaczymy je również w Płocku.
Źródło: Gazeta Wyborcza Płock
Zakładki