Ostrava jest pod tym względem dość specyficzna. Nie porównywałbym jej mimo wszystko do miejsc jak Radom. Owszem miejscówki nieoficjalne zawsze są lepsze, ale w Ostravie w przeciwieństwie do Radomia oglądanie pokazów w powietrzu z miejsc dla publiczności nie ma najmniejszego sensu. Bądź co bądź w Radomiu oprócz słońca w twarz z terenu oficjalnego pokaz widać całkiem dobrze. W Ostravie wygląda to dokładnie tak jak ktoś opisał - czarne punkciki latające gdzieś nad horyzontem. Sam pamietam swoja pierwszą wizytę gdy oczywiście uzbrojony w wiedzę z Forum myslalem właśnie: w Radomiu z miejsc dla publiczności nie jest źle to tutaj też źle nie będzie..... Jakieś pół godziny później skierowałem sie na buraczane pole
Swoją drogą to przynajmniej wczoraj miałem wrażenie, ze linia pokazu była bardziej nad radarem niż nad buraczanym polem. Aż strach pomyśleć co będzie jak i tą część terenu w przyszłym roku zamkną. W tym roku pod radarem była na oko podobna ilość ludzi jak na polu w ostatnim roku jego funkcjonowania.
Co do samych pokazów to z grubsza jak już Przedmówcy pisali - Fin na ogromny plus - pomysleć, że miałem cień planu żeby sie zbierać przed jego występem - zaraz po najkrótszym pokazie jaki widzialem w życiu w wykonaniu V-22 Jak już Koledzy pisali ogromna szkoda naszego MiGa - jakoś nie mam szczęścia w tym roku do niego.
Śmieszyły mnie tylko komentarze niezadowolonego ze wszystkiego Pana z Wrocławia, że słabizna, że Viggen to cienizna straszna, że dla przelotu Alca, Albatros, Delfin to wstawać nie warto, że samolotów rejsowych więcej niż pokazowych....... Chłopie - program był znany i nie był niespodzianką ani tajemnicą. Jeśli spowiewałeś się kobry w wykonaniu Viggena czy Drakena to szkoda Twojej drogi. Super, że takie maszyny wciąż latają i cieszą oko. I co najważniejsze, że komuś się chce i ma na to fundusze żeby takie maszyny utrzymywać (co ja bym dał, żeby zobaczyć i sfotografować jeszcze MiGa-23 z szachownicami). Dla mnie przelot maszyny pokroju Viggen jest co najmniej tak samo cenny jak pokaz F-16 (ale to może dlatego, że trochę młodszy od Pana jestem i nie miałem okazji robić fotek na DOL-ach w Szwecji w latach 80-tych). Więc tak jak piszę jeśli "dla staroci nie warto" to po co się męczyć?
Zakładki