Zamieszczone przez
mk_tbu
Powrót - do samochodu trzeba dojść, gorąco, pełno rodzin z dziećmi. czeka w kolejce niemal do samych toi toiów. Około 15tej odjeżdża autobus i bus, nikt nic nie wie czy przyjedzie następny. Ludzie czekają kolejne pół godziny, po czym przychodzi wiadomość że nic już nie przyjedzie. Dochodzi do ostrej wymiany zdań jednej z matek z przejeżdżającymi obok żandarmami, do dyskusji włączają się inni ludzie.
Nie wiem jak się to potoczyło dalej, ale ja i sporo ludzi dało za wygraną i ruszyło na piechotę. Do Warszawy wróciłem jakimś kursowym busem który akurat zatrzymuje się na przystanku niedaleko skrętu na Budy Janowskie. Po drodzę spytałem kilku żandarmów, ale każdy praktycznie mówił co innego na temat autobusów.
Zakładki