to co, zbieramy się ekipą, łajba jakaś i jedziemy po silniki ?
Deep Discount on Space Shuttles - NYTimes.com
W skrócie, NASA obniża cenę wahadłowca do 29 mln $.
Silniki można wziąć za darmo, po kosztach transportu i załadunku.
Można mieć Atlantisa i Endeavoura, ale może i Enterprise (choć może być zaklepany).
Odbiór jak tylko oficjalnie zakończą służbę na jesieni.
Myślę że kolejka po nie już stoi!Można składać wnioski do 19 lutego.Ciekawi mnie czy znajdzie się odważny ,który po zakupie(o ile będą się jeszcze nadawały-a jego będzie na to stać!)odtworzy ich funkcjonalność i wyśle w kosmos?
Chyba, że kupi to ktoś tylko po to by stały dla ozdoby u niego na działce
Nie wiem czy przeszło by wysyłanie w kosmos tych statków.
W statkach kosmicznych też jest coś takiego jak resurs??
Jeśli tak to może dlatego kończą służbę?
Koszt wybudowania wyrzutni, niezbędnych hangrów obsługowych, VAB, centrum kontroli itd wielokrotnie przekraczałby wartość wahadłowca. O czasie już nie wspomnę. Znacznie taniej wynająć u Rosjan Sojuza. No chyba że nowy właściciel zdecyduje się finansować loty a całą obsługę nadal będzie prowadzić NASA. Choć i w to należy wątpić. Wyrzutnie 39B już zaczęto przystosowywać do programu Constelation. Podobny los pewnie czeka 39A. Centrum kontroli zapewne też przejdzie modernizację. Wszystko wskazuje na to że STS-133 będzie ostatnim lotem wahadłowca w kosmos.
Odnośnie resusów to o ile pamiętam wahadłowce planowane były na 100 startów i 30 lat eksploatacji.
Najstarszym pozostającym w eksploatacji promem jest Discovery.
Wyprodukowany w latach 1980-1984, więc jakby nie patrzeć końcówka...
Endeavour-owi zostało trochę więcej, budowę zakończono dopiero w 1992.
Pomieszczenia kontroli lotów na pewno zostają tak jak zostały po programie Apollo. Podczas startu drugi prom nie będzie czekał w pogotowiu jak ostatnio ?.
Alez to zupelny nonsens spekulowac nad czyms takim. Po pierwsze NASA wyraznie sprzedaje to do muzeow lub instytucji ktore zadbaja o te promy jak muzea. Po drugie nikt nie bylby w stanie cos takiego obslugiwac - potrzebowal by cala armie technikow, inzynierow i cala infrastrukture NASA, innymi slowy potrzebowal by zgode kongresu USA i NASA, po trzecie nie mialoby to zadnego sensu finansowego.
Ostatnio edytowane przez saturn5 ; 20-01-2010 o 19:27
Skoro już spekulujemy czy jeszcze będą latać.Pamiętam jeszcze z lat 70-tych jak pisano że bedzie to tańsze od ówczesnych,tradycyjnych metod wysyłania statków w kosmos.Czas pokazał ze jednak bywają zawodne,bardzo drogie w utrzymaniu (mimo założeń że ma być wielorazowe czyli tańsze).Pomijając sprawy militarne i współpracę z Rosją mam pytanie.Jakie są zamierzenia dot. konstrukcji statków kosmicznych w USA(i nie tylko)?Czy tylko ARES/ORION? Pamiętam(czytywałem wtedy Młodego Technika,o internecie jeszcze się nie śniło !)i przedstawiano wiele futurystycznych rozwiązań.Wygrała koncepcja promu kosmicznego firmy Rockwell.Do mnie przemawiało rozwiazanię gdzie dwie niemal identyczne połówki(coś na podobieństwo dwóch złączonych promów tyle że nieco grubszych) startowało połączone ,powiedzmy podwoziami i na orbicie czy też trochę wcześniej statki/człony rozdzielały się,z czego jeden kontynuował lot ,drugi zaś wracał na Ziemię.Czy ktoś z forumowiczów to jeszcze pamięta?Bo wydaje mi się że technologicznie dorośliśmy(USA,ESA,itp)by COŚ takiego skonstruować(ale może mi się tylko wydaje).Czy przewiduje się jeszcze statki kosmiczne wielorazowego użycia?
Silniki główne promu są na ciekły wodór i ciekły tlen - ze zbiornika zewnętrznego. Boczne silniki wspomagające (co prawda dające 2/3 ciągu) są na paliwo stałe. Ale te chyba nie są przedmiotem oferty. A odnosząc się do poprzedniego postu, o kosztach. Promy miały być tańsze od jednorazowych rakiet przy założeniu intensywnej eksploatacji - lot co kilka tygodni. No i na ich konstrukcję duży wpływ miało wojsko - do celów cywilnych są trochę za duże. Ale wojsko nalegało, by można było wywieźć na orbitę jakieś doświadczalne instalacje i, co ważniejsze, zabrać je z powrotem na Ziemie. Promu są w tej chwili jedynymi pojazdami, które potrafią coś większego zabrać z orbity na Ziemie - a to jest kluczowy element jeśli chodzi o przyszłość. Prawdziwa eksploracja kosmosu będzie możliwa tylko wtedy, gdy to się będzie opłacać. A by pieniądze są na Ziemii.
Coś się jednak rusza w tej sprawie.Konsorcjum United Space Alliance(skrót USA!-)złożyło ofertę na przedłużenie funkcjonowania wahadłowców do 2017 roku.
Propozycja - loty wahadłowców aż do 2017 roku
2 promy(Endeavour i Atlantis),2 loty rocznie za 1,5mld$
Chcą doczekać momentu gdy będzie w pełni funkcjonalny następca/-y wahadłowców.
(Ciekawe ,czy wyjdzie teraz jak NASA była dojona przez te 30 lat?)
Zakładki