zaraz po starcie to jest jeden wielki huk i nic się nie otwiera
natomiast już na orbicie otwarcie ładowni następuję miedzy innymi po to by wysunąć ramię z kamerą która monitoruje stan osłon orbitera
zaraz po starcie to jest jeden wielki huk i nic się nie otwiera
natomiast już na orbicie otwarcie ładowni następuję miedzy innymi po to by wysunąć ramię z kamerą która monitoruje stan osłon orbitera
Akurat ramię z kamerą to najmniejszy problem. Najważniejsze jest wyeksponowanie radiatorów umieszczonych na wewnętrznej powierzchni pokryw ładowni.
Radiatory te rozpraszają nadmiar ciepła wydzielanego przy pracy ogniw paliwowych (generujących energię elektryczną oraz jako produkt uboczny wodę i tlen do oddychania), elektronikę, załoge itp.
W przypadku braku możliwości otwarcia ładowni prom musi wrócić na ziemię w cięgu kilku godzin.
Dodatkowo jest możliwość otwarcia ładowni ręcznie za pomocą korby(nie pamiętam czy z wnętrza kabiny czy wymagane jest wyjście do ładowni).
Dodatkowo za burtę po otwarciu ładowni wysuwana jest antena do łączności w paśmie Ku.
Inspekcję za pomocą ramienia wprowadzono dopiero po katastrofie Columbii.
Zresztą z ramieniem to też nie jest to taka prosta sprawa.
O ile pamiętam do lotu na ISS w którym głównym ładunkiem było Japońskie laboratorium ze wzgledu na wagę bom obserwacyjny został pozostawiony na ISS i inspekcja odbyła się po przycumowaniu do ISS.
Zakładki