Za cztery miliardy lat ?
Ufff !! Już się przestraszyłem, że za cztery miliony !
Wiadomość nie jest najnowsza bo pochodzi z maja, ale chyba na tyle ciekawa, że warto się nią podzielić tym bardziej, że nie zauważyłem aby ktoś podawał ją na forum.
Zgodnie z oficjalnymi informacjami podanymi przez NASA na stronie HubbleSite - NewsCenter - NASA's Hubble Shows Milky Way is Destined for Head-on Collision with Andromeda Galaxy (05/31/2012) - The Full Story jest już pewne, że dojdzie do zderzenia naszej galaktyki z galaktyką Andromedy (M31) - dodajmy - drugą największą galaktyką w naszej Grupie Lokalnej. Żeby było ciekawiej w zderzeniu weźmie tez udział galaktyka Trójkąta, M33 (prawdopodobnie w drugiej kolejności). Zgodnie z wynikami obserwacji Andromeda mknie do nas z prędkością ponad 400000 km/h i to jest w sumie pierwsza dobra wiadomość, gdyż wynika z niej, że do zderzenia dojdzie dopiero za około 4 miliardy lat (o ile coś nie pójdzie źle, powinno jeszcze istnieć życie na Ziemi). Druga dobra wiadomość jest taka, że nawet w najgorszym przypadku zderzenia czołowego, Układ Słoneczny nie powinien ucierpieć - zmieni się natomiast orbita Słońca, tak samo zresztą jak wszystkich innych gwiazd. Na skutek zderzenia i połączenia się jąder obydwie galaktyki stracą swój spiralny kształt i na przestrzeni kolejnych miliardów lat przybiorą kształt galaktyki eliptycznej (czyli w sumie taki jaki ma większość obserwowanych galaktyk). Oczywiście zmieni się też całkowicie wygląd nieba. Dziś M31 można zaobserwować z dość wieloma szczegółami poprzez lornetkę, znajduje się w gwiazdozbiorze Andromedy, patrząc w kierunku Kasjopei, niejako "nad" dość jasną gwiazdą Mirach. Akurat teraz, na początku stycznia są o tyle dobre warunki, że prowadząc obserwacje z terenu Polski możemy dostrzec ją prawie w zenicie około godz. 18 -20. Można też szukać "gołym okiem", próbowałem wczoraj z obrzeża W-wy, ale chyba jest trochę za jasno od miasta. Za kilka miliardów lat będą mieli zdecydowanie łatwiej, bo patrząc w górę będzie to wyglądać mniej więcej tak:
http://www.nasa.gov/images/content/6...in_p1220bk.jpg
PS: niebo Roku Pańskiego 300002010 http://imgur.com/gallery/CASnb
Za cztery miliardy lat ?
Ufff !! Już się przestraszyłem, że za cztery miliony !
Widzę, że liczba miliard powoduje niepotrzebne rozluźnienie i ewidentne lekceważenie tematu Używając innego określenia, żeby powiało grozą, to już tylko 4 tysiące milionów, a tyle to zleci jak z bicza strzelił...
Żeby nie było kompletnie OT, polecam poszukać w Internecie zdjęć aktualnie zderzających się galaktyk. Część z tych zdjęć, wykonanych przez teleskop Hubble'a można zobaczyć np. tutaj http://astromic.blogspot.com/2010/09...s-collide.html . Oprócz tego autor bloga zamieścił linki do filmików symulujących zderzenie o którym napisałem w tytule.
O proszę :-D Akurat na fizyce mam lekcje o naszej galaktyce to zarzuce temat. Dyrektor będzie pod wrazeniem ;-)
Wysyłane z mojego ST21i za pomocą Tapatalk 2
To tuż przed tym jak Słońce zje Ziemie.
Jednak to Milky Way jest większa. Ja bym to określił mianem kosmicznej fuzji
W kwestii chronologii, pod linkiem z drugiego posta znajduje się opis poszczególnych sekwencji zderzenia przedstawionych przez NASA. Jeśli rzeczywiście tak będzie to czasowo przebiegało to finalnego (dolnego, prawego) obrazka ludzkość raczej nie zobaczy, a przynajmniej już nie z planety Ziemia
Future of the Earth - Wikipedia, the free encyclopedia
Wg tego artykułu, prawdopodobnie za około 600 milionów lat się skończy. Prawdopodobnie wtedy skończy się możliwość fotosyntezy dla roślin.
Mam jakieś mgliście niedouczone, hollywoodzkie wyobrażenie że wszechświat się rozszerza - dlaczego więc ona (Andromeda) na nas pędzi?
heh, ale nawet jak się zacznie zderzać to zanim będzie to miało jakikolwiek wpływ na ziemię, gdyby jeszcze wtedy istniała a nie będzie, to tak naprawdę mogła by się już zderzać i mieli byśmy jeszcze kilka tysiącleci
Kazor dobrze napisał- chodzi o grawitację choć Twoje wyobrażenie również jest słuszne. Dawniej, we wcześniejszym okresie istnienia wszechświata, gdy galaktyki leżały znacznie bliżej siebie zderzenie były częstsze co zdaje się tłumaczyć istniejąca dziś liczba galaktyk eliptycznych. Istnieją bardzo silne argumenty na to, że wszystkie z nich są wynikiem zderzeń galaktyk spiralnych, co oznacza, że takich zderzeń musiało być dużo, bo i galaktyk eliptycznych obserwuje się dużo, szczególnie w centralnych rejonach Grup Lokalnych. Nic dziwnego zatem, że taki los czeka również Drogę Mleczną i Andromedę - pod względem kształtu, wraz z Trójkątem, są to 3 ostatnie galaktyki spiralne w całym okolicznym towarzystwie Z własnego podwórka dobrym przykładem oddziaływania galaktyk jest odkształcanie dysku Drogi Mlecznej przez orbitujące w okół niej Obłoki Magellana oraz istnienie gazowych połączeń między nimi.
Zakładki