Nie prościej byłoby sfotografować budżet ministerstwa edukacji narodowej?
Dzisiaj wielki dzień dla nauki.
Pierwszy PRAWDZIWY obraz czarnej dziury.
Nie symulacja, nie wizja artystyczna tylko prawdziwy obraz wykonany za pomocą sieci radioteleskopów dla uzyskania odpowiedniej zdolności rozdzielczej.
Wreszcie możemy na własne oczu zobaczyć ten "hipotetyczny" obiekt.
Najpierw zostały wymyślone, później obliczone matematycznie, wreszcie "zaobserwowane" pośrednio np. na podstawie obliczeń trajektorii orbitujacych je gwiazd - a teraz widzimy ją na własne oczy. MEGA!!!
Coby żaden screener nie dostał palpitacji od razu informuję - obraz jest nieostry, niewycentrowany i wygląda na poruszony
https://eventhorizontelescope.org/
Nie prościej byłoby sfotografować budżet ministerstwa edukacji narodowej?
Porównanie naszego układu słonecznego ze sfotografowaną czarną dziurą.
Porównanie robi wrażenie.
Jeszcze większe wrażenie robi, że cały Układ słoneczny ma masę +- jednego słońca.
Ta czarna dziura relatywnie niewiele wieksza - to co widać jako czarny środek to cień - sam horyzont zdarzeń czyli miejsce skad faktycznie nic, nawet światło, nie może się wydostać, a wyznaczany przez promień Schwarzschilda lub nawet mniejszą wartość dla dziur rotujących nie zajmuje tego całego czarnego koła.
I to ma masę, aktualnie wyznaczoną na 6 500 000 000 mas Słońca. Sześć i pół miliarda - to dopiero robi wrażenie.
Tutaj też świetna grafika. Pokazuje jak ogromny postęp zrobiliśmy przez te wszystkie lata. Ciekawe czy kiedyś nasze wnuki tez zobaczą coś takiego tylko że przy innej okazji może będzie lądowanie w innym układzie słonecznym
Na górze Margaret Hamilton stoi obok kodu który napisała razem z zespołem MIT dla Apollo 11. Na dole Katie Bauman z 5 petabajtami (przepraszam jeśli źle to napisałem) danych potrzebnych aby uzyskać obraz czarnej dziury.
Absurdalność tych liczb jest porównywalna chyba jedynie z absurdalnością liczb związanych z odkryciem fal grawitacyjnych przez LIGO.
Na niebie taki obrazek zajmuje ledwie 40 mikrosekund kątowych. Aby go uzyskać, każdy z 8 radioteleskopów był wyposażony w zegar atomowy w celu perfekcyjnego zgrania podstawy czasu gwarantującej uczynienie z obszaru wielkości całej kuli ziemskiej perfekcyjnego reflektora teleskopowego. Dane z dysków nie mogły zostać przesłane przez żaden system przesyłowy z uwagi na śmiesznie niską przepustowość pasma wobec ogromu danych. Wobec czego dyski zostały fizycznie przetransportowane transportem lotniczym i zgrane w jednym miejscu. Shep Doeleman z EHT opowiadał, że niosąc te dyski fizycznie po korytarzu zapewniał przesył danych nieporównywalny z jakimkolwiek łączem na ziemi ;-) EHT wzbogaci się jeszcze w przyszłości o kolejne 2 radioteleskopy, co pozwoli na jeszcze większą rozdzielczość zdjęć.
Ilość danych jest rzeczywiście przeogromna, lecz stwierdzenie że nie mogły zostać przesłane ze względu na śmiesznie niskie
niską przepustowość jest nieprawdą.
Za pewne fizyczny transport dysków był tańszy, o ile miały one kopię; w transporcie nie trudno o utratę danych.
Dla 6 500 000 000 mas Słońca promień Schwarzschilda wynosi 19mld km. Mniej więcej jak obecna odległość sondy Voyager 1 od słońca.
https://www.omnicalculator.com/physi...zschild-radius
Jeśli tak, to możliwe, że Munroe (bo to chyba obrazek z xkcd jest) się po prostu pomylił i przyjął wielkość cienia jako promień S.
Veritasium dobrze wytłumaczył, jak to wygląda i że ten cień ma wielkość 2,6*rs (niestety wersji polskiej nie znalazłem).
https://www.youtube.com/watch?v=zUyH3XhpLTo
Idę za tym, co mówił sam Doeleman :-) https://youtu.be/C-OyMPAq2PU?t=1862
No nie wiem, dociągnęli już światłowód na biegun południowy? czy nadal przez satelitę lecą...
Nawet mając zwielokrotnione łącze 10GbE trzeba "trochę" poczekać na przesłanie pięciu petabajtów. A załatwić taki kanał w międzykontynentalnej relacji (już zapominając o biegunie) to nie lada wyczyn i koszt. Nie na darmo Amazon oferuje usługę "podjedziemy ciężarówką i zgramy twoje petabajty, a potem wrzucimy do chmury" - i tak to może trwać kilka tygodni lub miesięcy, jak opisują na stronie.
Śledzę temat tego zdjęcia na stronie projektu a że jestem kompletnym laikiem. Czy skoro wiemy już gdzie i jak patrzeć, to czy można wykonać zdjęcie lepszej rozdzielczości, mówiąc po ludzku "ostre"? Czy to jest tak ogromna odległość, że to zdjęcie które widzimy to tylko niewielki wycinek całości zaobserwowanej, powiększony tak bardzo (żeby wyszło z tego zdjęcie) że jest niewyraźny?
Druga sprawa, na czym polega to, że cała planeta stanowi jakby "lustro" teleskopu? Bo jakoś rozumiem, że tak jest ale mój umysł nie potrafi ogarnąć jak to działa.
Rozdzielczość kątowa zależy od wielkości lustra/soczewki zgodnie z kryterium Rayleigha. Im większe lustro/soczewka, tym większa teoretyczna rozdzielczość kątowa. Dla teleskopów optycznych niewiele się w tej materii zrobić, ale dla radioteleskopów, można w wyrafinowany sposób złożyć obraz z kilku anten w jeden wspólny obraz. W ten sposób mając anteny rozłożone na całej planecie, otrzymujemy obraz o rozdzielczości odpowiadającej jednej wielkiej antenie, wielkości całej Ziemi. Oczywiście tylko pod kątem rozdzielczości kątowej, a nie intensywności sygnału (tutaj fizyczna wielkość anten ma znaczenie). Dane ze wszystkich anten wraz ze skalibrowanym czasem trzeba połączyć w jednym komputerze, aby otrzymać wynikowy obraz.
Jest trudniej, ale też się da. Np obraz powierzchni Antares, jako wynik interferometrii 4 teleskopów ESO.
https://www.laserfocusworld.com/arti...iant-star.html
Bardzo fajny polski komentarz. Polecam obejrzeć i jak ktoś nie zna to polecam też ten kanał
Dla optycznych rzeczywiście też da się to zrobić, ale tylko, o ile teleskopy są blisko siebie i da się skierować sygnał ze wszystkich w jedno miejsce.
Jeśli ktoś chciałby zgłębić temat dla radioteleskopów, to hasło do google VLBI (Very-long-baseline interferometry). W Europie korelacją danych zajmuje się m.in. instytut JIVE w Holandii. Swego czasu (sto lat temu w poprzedniej robocie) pracowałem w jednym takim tam projekcie związanym z tematem. Walczyliśmy o to, żeby właśnie dysków nie trzeba było targać, tylko wysyłać sygnał via net.
Mogę się tylko domyślać, że 5PB danych to dane łącznie ze wszystkich źródeł.
Źródeł było wiele więc z jednego źródła było ich prawdopodobnie liczone w TB.
Jeśli weźmiemy za przykład wyłącznie jeden kabel pewnego konsorcjum, które świadczy usługi
transmisji dalekosiężnej w relacji południowa Europa <-> bliski wschód <-> Azja,
który operuje 24Tbps to czas transmisji 5PB wyniesie ~28 minut - bez dramatu.
Jako ciekawostka - japoński NICT posiada badawczy odcinek 1045km operujący 159Tbps;
najszybszym "badawczym" lecz krótkim 11km kablem dane przesyłane są ciut ponad 10Pbps.
Światłowód to wspaniałe medium transmisji, posiada ogromne pasmo przenoszenia które jeszcze
nie w pełni potrafimy wykorzystać.
Zakładki