Cytat:
Pas startowy lotniska wojskowego w Lędziechowie pod Lęborkiem miał 2200 m długości i 40 m szerokości. Tyle, by lądować tam mogły odrzutowe myśliwce, ale także samoloty cywilne - od małej cessny po pasażerskiego boeinga. Brygada Lotnictwa Marynarki Wojennej opuściła bazę w 2003 r. Nikt tam już później nie lądował. Ani nie wyląduje. Bo asfaltowy pas został skuty co do centymetra.
- Nic z naszego lotniska nie powinno się zmarnować - ogłosił w 2005 r. ówczesny wójt Wicka Zdzisław Michalak. Jego gmina w 2004 r. przejęła lotnisko od Agencji Mienia Wojskowego. Choć plan zagospodarowania przestrzennego zakładał, że powstanie tu lokalne cywilne lądowisko, władze postanowiły: zbudujemy fermę elektrowni wiatrowych.
- Frezarka kawałek po kawałku likwidowała pas startowy. Powstał znakomity materiał do remontów dróg lokalnych, tzw. destrukt bitumiczny - relacjonuje Jerzy Redłowski, kierownik referatu nieruchomości urzędu gminy w Wicku. "Destrukt" mógł kupić każdy - tonę sprzedawano za 4 zł.
Już w 2005 r. internauci pisali: "Współczujemy, macie tam wójta idiotę. Niech jeszcze zburzy parę domów, bo dobry gruz można sprzedać po 10-20 zł za tonę", "4 zł za tonę asfaltu?! Jakby wójt miał zbudować nowe lotnisko, 10-letni budżet gminy by nie wystarczył. Ciemnogród!".
Dziś w Lędziechowie nie ma ani pasa, ani wiatraków. Eksperci z firm PricewaterhouseCoopers i York Aviation, którzy na zlecenie marszałka województwa zbadali w tym roku wszystkie lotniska na Pomorzu, wnioskują, by o Lędziechowie zapomnieć ze względu na "wysokie koszty doprowadzenia drogi startowej do stanu użyteczności".
A z Lędziechowa do 100-tysięcznego Słupska, który z powodu tarczy antyrakietowej straci szansę na cywilne wykorzystanie lotniska Redzikowo, jest 50 km. Do Łeby raptem 14 km.
- Drogi można było wyremontować z innych funduszy - mówi Krzysztof Krawcewicz, pilot i redaktor naczelny "Przeglądu Lotniczego". - Dewastację dużo cenniejszej infrastruktury można porównać z zachowaniem dzikich, którzy dostali od misjonarza mydło, po czym je zjedli. Polskie Wybrzeże jest trudno dostępne dla turystów i inwestorów. Lotnisko byłoby kurą znoszącą złote jaja dla regionu. Ale ją zarżnięto.
W Niemczech dużych portów lotniczych jest 38, lądowisk - ok. 390, a miejsc przystosowanych do startów i lądowań szybowców - 270. W Polsce lotnisk mamy 53 (są to i duże porty, i lotniska aeroklubowe, często z nawierzchnią trawiastą), a lądowisk - tylko 37.
W sprawie lotniska w gminie Wicko Urząd Lotnictwa Cywilnego, którego misją jest "tworzenie warunków mających na celu zwiększenie mobilności społeczeństwa polskiego", nie interweniował. W 2007 r. premier Donald Tusk w exposé zapowiedział: - Małe, lokalne lotniska to przyszłość ułatwiająca Polakom komunikację krajową i zagraniczną. Będę osobiście bronił miejsc, które są zagrożone, bo bardzo często są atrakcyjne z punktu widzenia deweloperów.
Źródło: Gazeta Wyborcza