Aby zostac czlonkiem placisz skladke, robisz tam kroki itp. Zdajesz KWT i robisz KTP i jazda.
Witam wszystkich Forumowiczów,
Zrobiłem licencję PPL(A) i stoję właśnie przed zrobieniem nalotu do licencji zawodowej. Szkolenie robiłem w jednym z aeroklubów i o to właśnie się rozbija cały problem.
Chcę zrobić uprawnienia na An-2 albo na Wilgę, żeby wpadło parę godzin - i żeby w ten sposób uzbierać te godziny do CPL. Szukam aeroklubu, gdzie możnaby zrobic szkolenia na typ po możliwie niskich cenach. Niestety, mój aeroklub nie ma An-2 a na Wilgę cena jest zaporowa.
Znalazłem kilka aeroklubów, gdzie można wyszkolic się na An-2 w rozsądnych cenach (1100-1300 zł), ale, niestety, cena ta dotyczy członków. Cena dla osób z zewnątrz - minimum 1600 zł - a najczęsciej 1800-2500 zł.
Nie mieszkam już w mijescu, gdzie się szkoliłem, dlatego tak czy inaczej, nie będę więcej latał w 'moim' aeroklubie - w którym ceny zresztą są wzięte z kosmosu. Żeby stac się członkiem innego aeroklubu, trzeba przejśc procedurę, która trwa rok i wtedy dopiero Walne zatwierdza mnie jako członka albo po prostu trzeba się wyszkolic na PPL-kę w danym aeroklubie (OŚWIECCIE MNIE JEŚLI SIĘ MYLĘ).
Wyszkolic się - nie wyszkolę się, bo PPL-kę już mam. Czy to znaczy, że mam więcej nie latac, nie szkolic się na nowe typy i na nich 'dobic' nalot? Czy na zawsze będę nosił brzemię bycia członkiem aeroklubu, którego członkiem byc nie chcę??? Jak mam zrobic uprawnienia na nowe typy jeśli ceny dla członków innych aeroklubów są tak ogromne??? Dlaczego aerokluby podciinają skrzydła lotnikom na początku ich kariery??
Michał
Aby zostac czlonkiem placisz skladke, robisz tam kroki itp. Zdajesz KWT i robisz KTP i jazda.
Najlepiej napisz gdzie teraz mieszkasz
widze, ze coraz wiecej pojawia sie tutaj osob, ktore chca zrobic nalot za darmoche. ludzie, przyzwyczajajcie sie do mysli, ze za nalot sie placi ciezka kaske. i nie jest to podcinanie skrzydel. tak to sie odbywa na calym swiecie. biznes jest biznes, Winetou.
A na pewnej grupie dyskusyjnej trwa zażarta walka miedzy tymi którzy chcą holować i wyrzucać skoczków za nalot a tymi, którzy chcą za to brać od aeroklubu kasę jak za normalna pracę.
Jak widać punkt widzenia zależy od tego po której stronie drogi CPL-a się jest. Teraz od operatywności, determinacji i (nie ma co ukrywać) znajomości kandydata zależeć będzie w którym miejscu układanki "Ty płacisz za nalot - latasz za darmo, ktoś płaci za Twój samolot - Tobie płacą za latanie" dany delikwent się znajdzie. Tak było, jest i nic nie wskazuje, że nie będzie tak dalej.
M..M
P.S.
Dyrektor Aeroklubu Łódzkiego ( Aeroklub Łódzki im. Franciszka Żwirki ) szukał niedawno kandydatów na holowników/wyrzucających.
Kszyhu, żeby robic nalot za darmoche, trzeba wylatac co wymagają i wyszkolic się na typ. Generalnie piszę tutaj narazie o cenach wyszkolenia a nie o samym lataniu za darmochę.
Czuję się jakbym miał dożywotni wyrok przez to, że wyszkoliłem się w aeroklubie X - wyrok, który nie pozwala mi latac w innych klubach po normalnych cenach, tylko wyższych w najlepszym przypadku o 20-30%. Powtarzam: wszystko byłoby ok, gdyby nie to, że w moim aeroklubie a) nie ma samolotów, na które chciałbym zrobic uprawnienia b) ceny nawet dla klubowiczów są wzięte z kosmosu.
Powtarzam: czy mam czuc się jak skazaniec w związku z tym, czego już nie odwrócę?!
Nie ty jeden. Jak się chciałem przenieść z powodu czysto logistycznego, bez żadnego ale to najmniejszego powodu szefu się na mnie wydarł jak kapral na kota, że "dla takich jak ja co się wyszkolili gdzie indziej jest cena zaporowa 500zł". Gdzie tu logika?
Z drugiej strony latanie turystycznie w usa wcale nie jest drogie. Trzeba wcześniej odłożyć kilka złotych, ale na pewno nie tyle co w Polsce. Pomyśl o tym. Może z punktu widzenia potrzeby posiadania pieniędzy jest to żaden atut, ale przy takim rozwiązaniu możesz pozwiedzać ciekawy kraj latając godziny, zamiast inhalować się szczepionkami.
Co do osób, które się na ava.s... rzucają, że ci co bez wynagrodzenia latają to szmaty - jednocześnie ich rozumiem i mam w d... To się nazywa czysta zawiść i nie sposób tego inaczej określić. Z drugiej strony doskonale wiem że sam taki będę i większość z was też jak tylko dopnie swego. Skoro ktoś weźmie mniej za latanie to go pracodawca jeszcze w tyłek pocałuje. Dla dużej firmy nie liczy się sentyment tylko ekonomia. Taki jest świat, w którym żyjemy.
Ostatnio edytowane przez fanknastich ; 28-03-2009 o 13:11
W duzym aeroklubie to wiadomo, maja duzo swoich, zufanych pilotow, wiec raczej nie przyjma kogos kto swiezo PPL'a zrobil. Tzn. przyjma jako czlonka, moze nawet jakies znizki da sie wynegocjowac itp. Ale na pewno od reki nie dostanie sie roboty przy wyciaganiu, holowaniu etc. Trzeba troche tam wylatac, zdobyc zaufanie, kontakty i dopiero wtedy sie lata sie za free. Wiec zmiana aeroklubu to niestety kiepski pomysl.
Szanowny Kolego,
Twa rozpacz bierze się stąd, że widzisz aerokluby jako jedyne miejsce, gdzie można polatać do zawodowej. Nic bardziej błędnego.
Na Twoje rozgoryczenie i smutek najlepszym lekarstwem będzie kalkulator.
Policzmy sobie dwie wersje - aeroklubową wg Twojego pomysłu i amerykańską, którą sugerował Ci kilka postów wcześniej fanknastich
Wersja pierwsza:
żeby robić nalot w aeroklubie nawet najbardziej sympatycznym i przyjaznym członkom trzeba:
a) zapłacić składki - pewnie około 350 zł rocznie
b) zrobić KWT - różnie w różnych klubach liczmy 30-50 zł
c) zrobić co roku KTP - pewnie z godzina na C-150 z instrukotem - liczmy 500 zł
d) zapłacić opłatę resursową (bo inaczej będą doliczać ci do każdej godziny) - 350 zł
e) wylaszować Wilgę + nalatać na niej 10 godzin (bez tego nie możesz holować)
cena 10 h * 700 zł = 7000 zł
f) wylaszować AN-2 - 6 h * 1500 zł (średnia) = 9000 zł
g) koszty dojazdu na lotnisko (na szkolenie na Wildze, AN-2, a potem dojeżdżanie na holowanie, skoki i lisy) - policzmy z 2000 zł rocznie
W złotych polskich daje to nam 19250 zł.
Czasu, który potrzebujesz na szkolenie, i podlizywania się szefom wyszkolenia nie liczę. Sam możesz to wycenić.
W zamian rocznie, gdy już się wyszkolisz możesz liczyć na:
holowanie - około 40 godzin (plus minus, jeśli będziesz siedział cały sezon codziennie na polu)
AN-2 - skoczkowie, lisy - około 30-45 godzin rocznie
Czyli i tak będziesz potrzebował 2 sezony, żeby dolatać do 150 godzin TT potrzebnego w rozpoczęcia zawodowej, więc koszty stałe (składki, KWT, opłaty, itp) policz dwukrotnie. Do tego, ciągle ktoś Ci będzie robił łaskę, że da Ci polatać, ciągle będziesz musiał szarpać się z innymi amatorami "darmowego" nalotu i ciągle będziesz tracił całe dnie, żeby dopisać sobie godzinę, półtorej do książki.
Wersja druga - wyjazd do USA:
Walidujesz polską PPL-kę w USA i jedziesz tam robić nalot - liczmy 100 godzin, w tym loty nocne. Musisz liczyć się z następującymi kosztami:
a) wiza + bilet lotniczy do USA - liczmy - 2500 zł
b) walidacja PPL-ki w USA - 5 zł (koszt listu do USA)
c) wystawienie amerykańskiej PPL-ki - 0 zł
d) nalot na C-150 (liczmy godzina po 70 $) - 100 h * 70$ = przy obecnym kursie 25130 zł
e) pobyt w USA - liczmy 3 tygodnie - około 4000 zł
Razem 31635 zł.
W tym masz loty nocne (wymagane w amerykańskiej PPL-ce), które w Polsce musiałbyś zrobić przed zawodową (za około 3500 zł), świetny trening angielskiego, fantastyczną przygodę i poczucie, że nikomu nie musiałeś wchodzić w tyłek. I wszystko to w 3 tygodnie. Czas zaoszczędzony w porównaniu z lataniem w Polsce, możesz poświęcić na pracę zawodową, żeby zarobić na szkolenie.
Powodzenia
Marcin
Jeśli mówisz o AWr to mylisz się - ten rok jest dla ludzi "zza bramy". Jako członek aeroklubu regionalnego jesteś członkiem AP i można to załatwić przez przeniesienie członkostwa - wtedy płacisz tylko wpisowe do aeroklubu i sekcji Zawsze lepiej zadzwonic i spytać u źródła.
Ostatnio edytowane przez weksiu ; 31-03-2009 o 22:00
Też polecam US. Po jaką cholerę latać tu w szuwarach z tą całą biurokracją, skoro:
1. TANIEJ
2. CIEKAWIEJ
3. PRZYJEMNIEJ
można polatać, np. w Californi
Bilet w dwie strony 4000zł, zakwaterowanie z basenem na Ciebie czeka za 30$/dobę, wszyscy do Twojej dyspozycji (pracownicy, instruktorzy, samoloty). Zero papierów, zero pierdzielenia - SAMO LATANIE! Wpadasz do szkoły, nie mówisz nikomu ani słowa, bierzesz kluczyk, kartę płatniczą BP i tyle Cię widzieli. Wracasz po 10h i wspominasz co zwiedziłeś (Los Angeles, Santa Barbara, Vegas, Palm Springs, Big Bear).
A po 3 tygodniach wyjeżdzasz licząc ile to kasy zaoszczędziłeś i jak Ty mogłeś wcześniej w ogóle myśleć, żeby robić to na jakimś wypizdowiu w Polsce
Trochę inaczej zrozumiałem tę dyskusję. Myślę, że dyskutantom chodziło o to, że Ci co latają bez wynagrodzenia mając CPL-kę i komplet kwitów "to szmaty". Do tego te osoby, psują rynek, bo pokazują pracodawcom, że pilot to taki desperat - wystarczy dać mu 2000 zł brutto lub jeszcze mniej, a on się cieszy, że może polatać. Jak jest się młodym i na utrzymaniu rodziców to cool, ale taka postawa wcześniej czy później ich kopnie w cztery litery. Gdy już będą mieli rodzinę, kredyt na mieszkanie i wydatki (a ten czasu przychodzi szybciej niż człowiek się spodziewa), pójdą na rozmowę z prezesem firmy lotniczej X, lub jakiegoś prywaciarza, a on im powie "jak się Panu nie podoba, to mam 5-ciu, którzy będą latać z mniejsze pieniądze".
Mówisz, że taki świat. Zgadzam się, ale częściowo sami jesteśmy za to odpowiedzialni.
Co do PPL-kowców, którzy latają za darmo, żeby robić nalot to jest to zupełnie zrozumiałe. Na całym świecie tak jest. Co więcej, nikomu nic do tego. Można powiedzieć, że oni nie latają za darmo, bo i tak musieli by wylatać ze 100 godzin do zawodowej, a każda godzina to z 400-450 zł (np. na C-150). A 450 zł za godzinę latania to u nas chyba nawet kapitanowie w LOT'cie nie dostają
pozdrawiam
Marcin
A czy nalot z lotów "na lisy" Antkiem, albo holowanie szybowców jakiem czy Wilgą liczy się aby na pewno do licencji zawodowej jako dowódczy PIC? Czy samoloty do holowania nie są przypadkiem zarejestrowane jako "specjalny"?
Ostatnio edytowane przez Staford ; 09-01-2011 o 21:02
Nie wszystkie samoloty są w klasie special,
Piszecie o lataniu na lisach. Gdzie można latać na lisach z PPL-ką? Mam typ, tylko w moim klubie do latania na lisach dyrektor wymaga CPL. Wiecie gdzie można polatać na lisach z PPL?
Z licencją PPL(A) oficjalnie nie można latać na lisy.
Zresztą obecnie jest tylu chętnych z CPL-ką, IR, ME, MCC, a czasem nawet odmrożoną licencją ATPL, którzy bardzo aktywnie rozpychają się łokciami, żeby polatać na lisy (nawet za darmo), że ludzi z PPL-ką nikt nie będzie nawet brał pod uwagę.
Marcin
Ja wiem, że zaraz zbiorę joby na głowę - ale zawsze można dać pod stołem w łapę, znam takich jeszcze z Polski, którzy chętnie wezmą, polatasz wtedy za pół ceny.
Aerokluby to wylęgarnia patologii - kto tego doświadczył ten wie o czym mówię
Ostatnio edytowane przez Staford ; 09-01-2011 o 21:02
Zakładki