Wilga 2000 nie jest już STOL (nie ma reduktora). Poza tym silnik to nie wszystko, byle normalka w Wildze jest metryczna.
Wilga 2000 nie jest już STOL (nie ma reduktora). Poza tym silnik to nie wszystko, byle normalka w Wildze jest metryczna.
Normalia metryczne są w USA dostępne, tak samo jak calowe w Polsce. A samolotów nie naprawia się śrubami z Home Depot. Choć u nas Obi tak to robi, że ma spory wybór nierdzewnych calówek :-).
Tak - tylko sprawdź ile normalek metrycznych mają firmy typu Adams Aviation, Aircraft Spruce, itp. Tym bardziej, że za komuny (i potem) sworznie, śruby i nakrętki produkowano w Mielcu, Świdniku i na Okęciu. Ogólnie, moje posty miały na celu wykazanie, że Wilga 2000 nie ma osiągów, które uzasadniałyby zakup takiego egzotycznego samolotu.
Nie ma to jak lobbying na rzecz masówki z taśmy produkcyjnej mejd in juesej.
WILGA NA ZAWSZE!!! A cessny nie się idą... nie powiem co robić. Jak wygram kiedyś na loterii, w moim hangarze będzie Wilga - nie żadne cirrusy, pajpery, cesny ani inne latające pierdokaszlaki.
Będę bronił PZL-104 do końca moich dni.
Dla takiego Amerykanina, czy Australijczyka, to Wilga ze swoim AI-14 jest takim kaszlakiem. A wątek, chyba nie jest o tym, co kto chciałby mieć w hangarze ze względów nostalgicznych, tylko o tym, dlaczego przeciętny nabywca z USA, Kanady, Nowej Zelandii, czy RPA miałby kupować Wilgę 2000. Reasumując, co oferuje Wilga i za jaką cenę.
Mnie się wydaję, że wersja na pływakach mogłaby zrobić furorę. Ale to tylko moje niczym nie poparte przypuszczenia :-)
Prototyp Wilgi 2000 testowano na pływakach (piloci M. Aksler i K. Galus). Nie wiem, jak wypadły próby; nie mam teraz kontaktu z K. Galusem. Później, o ile pamiętam, nie sprzedano ani jednej Wilgi na pływakach. Może Dział Handlowy nie bardzo się starał (bo swoją drogą nie starał się za bardzo)?
No ta jest do kupienia z pływakami.
A zdjęcia są chyba wstawione przez właściciela?
WILGA 2000 PZL-104L - - C&S Enterprises Ltd. Aircraft for Sale
OK - widocznie myliłem się.
Akurat te pływaki są po mojemu dorobione już za Atlantykiem, do Wilgi 2000 PZL pływaków nie sprzedawał.
Samoloty niszowe właśnie dlatego znajdują klientów, że potrafią coś czego inne nie potrafią. Wiadomo, że nie jest to konkurencja dla C180 w USA, ponieważ pasy tam mają po dwie mile, a odległości do przelotu sugerują potrzebę dużej prędkości. Ale np. północ Kanady, Afryka i wszędzie tam gdzie latają Husky czy inne Piper Cub na tundra-tires, a potrzebny jest samolot cięższy i solidniejszy - Wilga może być porządana.
Ten samolot to trochę ofiara swoich czasów i okoliczności. Zarówno okoliczności powstawania, dzięki czemu ma taką konfigurację i właściwości, oraz okoliczności zamknięcia programu, które miały charakter nie tylko ekonomiczny. Dziś może znalazłoby się nabywców na kilka szt. rocznie. Generalnie i tak decydują Hiszpanie. Przecież to oni ekshumowali Kruka.
AB
Racja. Każdy zainteresowany kontynuowaniem dyskusji powinien najpierw przeczytać obszerny artykuł http://www.smil.org.pl/ptl/wyklady/02_PZL-104_Wilga.pdf
Zakładki