Sam sprawdź minimum 30 minut lotu Clarki są dużo wygodniejsze jakby bardziej dopasowane reszta jak trwałość jakość wykonania i głośniki / mikrofon to już dla mnie mniej ważne, najważniejsze że są wygodniejsze
W tym sezonie planuję kupić słuchawki i mam dylemat pomiędzy tymi dwoma modelami. Jak one mają się do siebie? Warto dołożyć trochę więcej na Clarki? Od znajomych słyszałem, że Navcommy są bardzo dobre i przyjemnie się w nich lata. Z kolei od innych usłyszałem, że warto wziąć dobrą sprawdzoną markę i kupić Clarki, bo słuchawki muszą być porządne. Sam już nie wiem, co poradzicie? Najbardziej chciałbym poznać opinię użytkowników, którzy latali na obydwu modelach.
Sam sprawdź minimum 30 minut lotu Clarki są dużo wygodniejsze jakby bardziej dopasowane reszta jak trwałość jakość wykonania i głośniki / mikrofon to już dla mnie mniej ważne, najważniejsze że są wygodniejsze
Kwestia ile chcesz latać i czym. Komfort w Clarkach jest trochę lepszy, dlatego jeżeli planujesz regularnie latać dziennie powyżej godziny-dwóch, to warto zainwestować w H10. Pod względem solidności Navcommy dorównują Clarkom.
Tak jak pisali poprzednicy, musisz włożyć jeden i drugie na głowę. Ja mam dwa komplety Clarków dla mnie i dla żony, natomiast do sporadycznego latania dla gości kupiłem jeden komplet NAVCOMów. Jakość dźwięku ok, są zauważalnie mniej wygodne, czasami są problemy przy współdziałaniu z Clarkami lub Bose. Ja prywatnie wziąłbym Clarki.
SINGLE & MULTI ENGINE |FAA & EASA ICAO LVL6|LOTY PL & EU -> ZAPRASZAM
## Nie latam nisko - wysokość daje życie ##
Różnica w cenie ogromna, a w kokpicie tej różnicy nie czuć. Powiedziałbym nawet, że Navcommowy mikrofon mniej zbiera szumów. Podobno Clarki są bardziej wytrzymałe i starczają na całe życie, ale nie latałem tyle, aby się przekonać. Do rekreacyjnego latania Navcommy spokojnie wystarczą.
Jak dla mnie Navcommy. Przelatałem w nich >100h (i nadal mam jako drugie), miałem też okazję trochę polatać w Clarkach i kilka razy w locie zmieniałem, bo dźwięk w Clarkach był dla mnie zdecydowanie zbyt agresywny (strasznie dużo "wysokiego środka"). Wygodowo bez różnicy (a baniak mam spory ), do Navcommów w gratisie miałem nakładki bawełniane które są rewelacyjne.
Do tego zaleta ceny i wspierania polskiej producji
Pozdrawiam
Konradeck
Nigdy nie pozwól, by samolot zabrał Cię w miejsce, którego Twój umysł nie odwiedził w ciągu ostatnich 5 minut.
Ja tylko dodam od siebie żeby nie przywiązywać się do słuchawek na całe życie. Przyjdzie w przyszłości okazja do kupna aktywnych Bose czy Lightspeedów i dożywotnia gwarancja Clarków nie będzie miała już takiego znaczenia...
Ja jestem miłośnikiem clarków. Mam też navcomy ale jakiś słabszy model - latałem w nich podczas szkolenia PPL i było średnio. Później kupiłem clarki (właśnie H10-30) i latałem w nich po 6h dziennie - super
Polecam kupienie ze stanów bo można sporo zaoszczędzić. Ja za nowe ze sklepu zapłaciłem ok. 750 zł.
To chyba używane bo Clarki kosztują trochę więcej David Clark H10-13.4 Headset - Sporty's Pilot Shop
Dokładnie to kupiłem za 250$ w Chicago. Oczywiście nowe a nie używane.
PiotrekR nie masz adresu bo właśnie znajomy przylatuje w przyszłym tygodniu z Chicago to bym go poprosił o jakieś suveniry, jak piszesz zawsze parę dołków taniej, sorry za pomyłkę też latam na DC tylko nie zwróciłem uwagi że jeszcze są inne niż 13.4 myślałem że brałem podstawowy model, pytanie to czym się różni 13.4 od 30.
Pozdrawiam
Niestety nie mam dokładnego adresu, ponieważ to nie ja osobiście kupowałem Wiadomo jak to jest. Co do 13.4 i 30 to w sumie nie wiem, które są lepsze. Ja kupiłem 30, ponieważ bardziej mi się podoba taki pałąk od mikrofonu. Wyglądają też nieco solidniej ale w sumie to nie wiem czy faktycznie są.
Właśnie mi też , ten pałąk wygląda pro tylko myślałem że on jest w wyższych modelach dlatego zdecydowałem się na 13, nic dodam że latam również na aktywnych i następne na pewno będą aktywne nie podejrzewałem że jest aż taka różnica, ale jest .
Nie miałem okazji spróbować Clarków, od 3 lat latam w Navcommach. Mam właśnie model 300D oraz 100D i jestem bardzo zadowolony. Są trwałe, wszystko dobrze słychać. Jeśli się nie lata zawodowo to moim zdaniem w zupełności wystarczą. Jeśli natomiast ktoś lata dużo to raczej sugerowałbym rozejrzeć się za słuchawkami z aktywnym tłumieniem zamiast H10-30.
Nie dyskutuj z idiotą. Najpierw sprowadzi cię do swojego poziomu, a potem pokona doświadczeniem.
Ma ktoś z Was doświadczenie z Sennheiser HME95? Sam zastanawiam się nad kupnem i biorę właśnie pod uwagę słuchawki omawiane w tym temacie oraz właśnie te HME95.
Witam, jeżeli wskazane słuchawki maja być używane w " małym GA" to odradzam . Posiadają słabe tłumienie bierne. Testowałem je latając Wilgą, 3Xtrimem, Cessną. Ponieważ zastrzegłem możliwość zwrotu wybrałem inny model SENNHEISER HMEC 466 ( z tych jestem bardzo zadowolony)
To korzystając z okazji zapytam - czy słuchawki aktywne faktycznie oszczędzają nasz słuch czy nie?
Piotr, oszczędzają - ale muszą być dobre. Inną sprawą jest, czy przeciętny człowiek to zauważy.... Generalnie percepcja słuchu siada z wiekiem tak jak i wszystko, jeśli ktoś nie żyje z dobrego słuchu (np. muzycy) to szczerze wątpię by zauważył różnicę - zamiast pilotom poleciłbym to raczej obsłudze naziemnej - tam poziomy dźwięku są zdecydowanie większe i ryzyko ubytków dużo większe niż w kokpicie - no, chyba że ktoś lata anem 2 lub mi-17 )
Zakładki