Nigdy nie latałem samolotem wyposażonym w autopilota i chciałbym się dowiedzieć jak on się zachowuje w turbulencji. Jak silna musi być turbulencja by autopilot się rozłączył? Czy porządnie musi miotać samolotem czy wystarczy jedno przepadnięcie, jakie często się zdarza na przelotach? Żeby było jasne nie pytam się o autopiloty w boeingach czy airbusach ani nawet jetach GA, chodzi mi o małe samoloty a nawet ultralighty (bo pewnie te częściej sa wyposażone w takowe). Chodzi mi o prostego autopilota 2 axis, bez kontroli trymera. Jeśli np. autopilot musi cały czas trzymać siłę na jakimś ramieniu (bo nie samolot nie jest dobrze wytrymowany ręcznie) i autopilot się rozłączy, to po porstu puszcza tę siłę i samolot może wystrzelić np. w górę lub w dół?