Stoję przed wyborem słuchawek. Chcę kupić dobry sprzęt. Jestem ciekawy opinii użytkowników Bose A20 jak i Lightspeed Zulu. Plusów i minusów.
Wersja do druku
Stoję przed wyborem słuchawek. Chcę kupić dobry sprzęt. Jestem ciekawy opinii użytkowników Bose A20 jak i Lightspeed Zulu. Plusów i minusów.
Latam od 3 miesięcy na Bose i pieję z zachwytu. Porównanie mam jednak tylko do Clark'ów 13.4, bo na nich tłukłem wszystkie godziny na kursie i po.
Pierwsza różnica jaką czuję to brak tego "uffff" przy ściąganiu po locie. Te słuchawki leżą na głowie jakby do niej należały. Nauszniki są z innego materiału i nawet w trakcie upału nie przyklejają się do skóry. Wydaje mi się (nie sprawdzałem tego), że wagowo też jest różnica na korzyść Bose.
Inna sprawa to aktywne tłumienie. Czasem odchylam jedną stronę żeby sprawdzić, czy faktycznie silnik w Cześce pracuje jak powinien.
Nie rozwodzę się nad Bluetooth'em bo to zupełnie inny temat. Fajnie, że jest. Większość rozmówców nie wierzy, że rozmawiam z samolotu, więc jest tak jak powinno być. :-) Można udawać, że jest się w pracy. :-)
Edit: Nie umniejszam też swoją wypowiedzią nic Clark'om. One są moim zdaniem niezniszczalne i mimo, że spadły w rankingu, nadal są pielęgnowane. :-)
Ja dokładnie te same słowa mogę wypowiedzieć o Lightspeed Zulu :) Od ponad roku w nich latam i zarówno latem jak i zimą są bardzo wygodne. Aktywne tłumienie działa jak należy. Po kilkugodzinnym (najdłuższy miał trochę ponad 4h) locie głowa nie boli, nie jest zmęczona. Niewątpliwym plusem jest to, że są od Bose sporo tańsze.
uKL, dokładnie to samo chciałem powiedzieć. Ja wylatałem na Zulu pierwszej generacji prawie 1000h i mogę tylko polecać. Porównania do pasywnych Clarków nie ma żadnego, ale Bose A20 jest bliskim konkurentem. Najlepiej byłoby przymierzyć oba modele i sprawdzić który lepiej leży.
I nadal jestem w punkcie wyjścia.
Jeśli warunek ekonomiczny mam pominąć to powiem Ci tak. Nie latałem na Lightspeed Zulu, ale mam Bose A20, które sobie bardzo chwalę i tez stałem przed takim wyborem jak Ty. Z firmą Bose miałem już wcześniej dobre wspomnienia i wysłuchałem też opinii ludzi latających na Bose. Kupiłem i nie żałuję. Jak koledzy wyżej wspominali, wychodzisz po 4h lotu i nie wiesz, że coś miałeś na głowie. Co więcej system aktywnego tłumienia w tych słuchawkach to bardzo przydatny wynalazek. ;-)
Ja kiedyś miałem "Lightspeed'y Zulu" i szczerze mówiąc, zachwycony nie byłem. Niby bardzo ładnie tlumily hałas, ale po dłuższych lotach (nieraz >8h dziennie) czułem zmęczenie uszu. Poza tym czasami, przy niedokladnym założeniu, albo ruchu głową układ ANR glupial i dawał bardzo nieprzyjemny, krótkotrwały dźwięk w słuchawce. Dodatkowo, zupełnie nie nadawały się do latania w otwartej kabinie (wiem, to nie problem każdego, ale mi przeszkadzało).
Koniec końców sprzedałem je o wróciłem do starych, sprawdzonych Clarkow - na razie zamierzam przy nich zostać...