Helou Krasnall
nie ma sensu.
Helou Krasnall
nie ma sensu.
Jedyny sens to jak ktos nie ma co z pieniedzmi robic albo po prostu nie miesci sie do C152
Mam odrobinę inne zdanie niż przedmówcy i kilka być może subiektywnych odczuć porównując 172 i 152, świadczących o przewadze tej pierwszej.
Pomijając już zupełnie oczywiste względy jak zasięg czy więcej przestrzeni na nogi to nasuwają mi się takie jeszcze różnice:
- C172 na trasie jest stabilniejsza, precyzyjniej udawało mi się ją wytrymować, przez co można się bardziej skupić na nawigacji niż na trzymaniu poziomu przelotowego.
- C172 jest mniej wrażliwa na turbulencje, co istotnie zwłaszcza w Cumulusowej pogodzie, gdzie 152 potrafi porządnie wytrzepać.
- Zakres prędkości na C172 jest większy, co sprawia, że jest odrobinę bardziej wymagająca z punktu widzenia pilotażowego, co jest istotne na pierwszych kręgach. Na 152 a na 150 szczególnie ledwo da się wyjść poza zakres klap, na 172 te prędkości już trzeba kontrolować
- stosiedemdziesiątkędwójkę trzeba trymować na kręgu. Małej w zasadzie nie.
-moim i zdaniem jeszcze kilku osób z którymi o tym gadałem, 172 jest lepsza z perspektywy nauki lądowania z bocznym wiatrem (czyli w sumie najtrudniejszego manewru występujących w codziennych sytuacjach). Trzeba się bowiem nasiłować ze sterem kierunku przy wyższych prędkościach podejścia.
Generalnie uważam, że 172 jest odrobinę bardziej wymagająca, co może wpłynąć na jakość wyszkolenia. Ja szkoliłem się na obu mając bardzo niedużą różnicę w cenie pomiędzy jednym a drugim samolotem. Budując już później sam nalot, wybierałem jedynie 172.
W ogóle w miejscu w którym robiłem nalot (USA) nie szkolono na małej Ceśnie, również ze względów wymienionych powyżej.
Jeśli masz niewielką różnicę w cenie, to polecam c-172, jeśli dużą c-150. Poza tym jeżeli zamierzasz latać i tak z pewnością wylaszujesz oba typy, więc na czym się wyszkolisz nie jest tak szalenie istotne. Istotniejszy jest IMHO wybór lotniska z betonowym pasem, ale to już temat na inną dyskusję
pozdrawiam i powodzenia na szkoleniu
Mnie to groziło Musiałem się wykazać ze znajomości Instrukcji Użytkowania w locie i liczenia środka ciężkości, załadunku. Jak wykazałem, że razem z instruktorem mieścimy się w dopuszczalnych granicach to dostałem zielone światło. Inna sprawa że 152 wielka nie jest i jak wolant będzie się o kolana obijał to raczej żaden instruktor na lot nie pozwoli. Przy 186cm mieszczę się na styk. Jak ktoś większy to czarno to widzę.
Ja tam dużo wzrostu nie mam, więc ten problem chyba nie istnieje.
Muszę dokonać wyboru między dwoma ośrodkami z betonowymi pasami, gdzie jeden szkoli na 152 (ale jest oddalony o 70 km), a drugi na 172 (ale musiałbym dojeżdżać jakieś 105 km) i co ciekawe ten drugi oferuje lepszą cenę. Oczywiście są też inne argumenty za i przeciw każdego z nich, jak choćby aeroklub vs prywatna szkoła. No i nie wiem co wybrać, czy po prostu duża Cessna w cenie małej jest wystarczającym argumentem do robienia dodatkowych kilometrów? Ważne jest też chyba to, że latając w aeroklubie można nawiązać wiele kontaktów, które mogą zaprocentować w przyszłości, czyż nie?
Czasami sa takie paradoksy spowodowane zasadnicza roznica w wieku i wyposazeniu samolotu. Powiedzmy jakas dosc nowa 152 moze byc nawet drozsza do wynajecia od starej 172. Na twoim miejscu upewnilbym sie co do wyposazenia tych samolotow, ich wieku i ogolnego stanu aby uzyskac pelny obraz.
I ogolna rada - poswiec wiecej energii na znalezienie lepszego instruktora niz lepszego samolotu ...
Ostatnio edytowane przez N077GL ; 09-03-2009 o 23:08
Ha! I to jest problem. Generalnie każdy Cię nauczy latać. Reszta zależy od Ciebie. Jak Cię będzie instruktor denerwował to sobie go zmienisz. Oczywiście nie mówię tu, że jak Cię zdenerwuję to koniec z nim. Ja miałem kilku instruktorów tak się złożyło. W większości przypadków to źle, ale mi się poszczęściło, bo na koniec dostałem trepa. Z początku denerwował mnie niesamowicie, latanie już nie było przyjemne chwilami . Ale to był typ nauczyciela typu "stary profesor od matematyki" jeżeli wiecie o czym mówię .
Ostatnio edytowane przez Rafalik ; 11-03-2009 o 16:56
Nie na internecie.
Jedziesz na lotnisko, rozmawiasz z instruktorem, pytasz ile mial studentow, ile godzin mieli jak podchodzili do egzaminu, prosisz aby ci dal telefony swoich bylych studentow, itp. Nie ma 100% gwarancji ze w ten sposob wybierzesz "lepszego" instruktora ale moze cos co uslyszysz wyeliminuje jednego lub drugiego. Czasami jest to kwestia typu osobowosci ktora bedzie ci lepiej odpowiadala.
No ale dlaczego Cie to dziwi?? Jak nie będziesz wstanie uzyskać maksymalnych wychyleń wolantu bo akurat przeszkadza Ci kolano, a będzie trzeba wyprowadzić z zamierzonego (bądź nie) korka, to może się to skończyć smutno. Zresztą chyba nawet jest o tym gdzieś w instrukcji użytkowania w locie.
No kurdę, ja mam 190cm wzrostu i czy to naprawdę przeszkodzi w lataniu C152!? Nie będzie to kwestią "odpowiedniego ustawienia" nogi?
Ja mam 185cm i miescilem sie do C152 bez problemu. Nawet moglem cofnac jeszcze fotel (z normalnej pozycji w ktorej latalem) do tylu o 1 czy 2 zabki.
No ale najlepiej to samemu sprawdzic wsiadajac do samolotu.
Jak dla mnie głównym kryterium była by awionika (VOR/ILS może nawet DME ), no i oczywiście sam stan tego samolotu. Zobacz obydwa, obejrzyj płatowiec - kadłub itd.
Jeżeli wyposażenie jest podobne to bierz C172 zawsze większe prędkości, stabilniej na trasie i może gdzieś dalej polecisz a nie tylko w koło podwórka, bo C172 jest szybsza więc w tych godzinach w szkoleniu zalecisz dalej i zbiorniki większe więc może nawet się nie będzie trzeba tankować .
Wg mnie 172 lepiej znosi X-Wind niz 152, a jak pilot nie dupa to i na drzwiach od stodoly wyladuje przy corsswind'zie ) C152 jest b przyjazna przy X, ja sobie chwale
Lepsza, nie lepsza i tak wypróbuj ile się da. Ja jak robiłem PPL to też na początek standardowo wziąłem gołą 152, ale potem ćwiczenia IFR już np. na 172 przystosowanej, dłuższe loty na 172RG z const. speed prop, nocne na PA28. Ile mają samolotów, tyle bierz i zmieniaj jak Ci się podoba.
Ja mam 195cm i muszę przyznać, że łatwo nie jest. A że jeszcze do tego maksymalny załadunek mógł być niebezpiecznie blisko, to głównym argumentem wyboru instruktora były jego parametry wzrostowo/objętościowe
Okazało sie, że źle nie trafiłem.
Zauważyłem jednak, że "komfort" w 152 zależy nawet od egzemplarza... W jednej z tych, które ma ośrodek, się nijak nie mieszczę (tzn. blokuję wolant nogą), a w innych jakoś daję radę się ułożyć. Z komfortem to jednak nie ma nic wspólnego...
Generalnie Maluch był mistrzem przestrzeni
Pozdrawiam
Konradeck
Nigdy nie pozwól, by samolot zabrał Cię w miejsce, którego Twój umysł nie odwiedził w ciągu ostatnich 5 minut.
Zakładki