Nawigacja to mapa lub dodatkowo do tego GPS. Przygotowanie do lotu to raczej omówienie z instruktorem taktyki przelotowej. Koszta zależne głównie od pogody - im lepsza, tym szybciej oblecisz i mniej będziesz musiał zapłacić za lot instruktorski.
Witam!
W następnym sezonie chciałbym wykonać jeden z warunków do uzyskania licencji szybowcowej. Chodzi o przelot na 100km z instruktorem. Myślałem nad Żarem lub CSS Leszno. I tu pytanie do Was: jak się przygotować do takiego przelotu? Muszę zdać jakiś egzamin ze znajomości terenu lotniska? Poza tym jakie koszta z tym się wiążą (instruktor)? Jak jest z nawigacją podczas takiego lotu?
Nawigacja to mapa lub dodatkowo do tego GPS. Przygotowanie do lotu to raczej omówienie z instruktorem taktyki przelotowej. Koszta zależne głównie od pogody - im lepsza, tym szybciej oblecisz i mniej będziesz musiał zapłacić za lot instruktorski.
A podczas takiego lotu instruktor "tylko siedzi" czy również stanowi pewną pomoc?
Poza tym nie wiem czy wiesz, ale samodzielny przelot do licencji możesz zrobić 25km w jedną i 25km w drugą stronę. W sumie 50km.
Przy dobrych podstawach to stożek nad lotniskowy. Z jednej strony na upartego można, z drugiej to takie trochę, bez urazy, lotnicze kalectwo.
Patrząc na tendencję w prawodawstwie niedługo do licencji wystarczy Condor i joystick.
Nie wiem jak jest w sprawie kolegi Experta, ale w niektórych Aeroklubach nie chcą puścić na samodzielny przelot nawet osoby mające blisko 100h nalotu (sam byłem świadkiem takiej sytuacji...). Dlatego też zauważyłem, że wiele osób decyduje się pojechać na Żar i zrobić 100km z instruktorem.
A przed takim przelotem wymagane jest zapoznanie się z terenem (może jest wymagana ilość lotów/godzin nad danym terenem)?
Bo Ci którzy są spoza np. Żaru mieliby problem z orientacją w terenie za pierwszym razem nawet przy użyciu mapy.
Nie zgodzę się. To już zależy od umiejętności nawigacyjnych danej osoby. Poza tym dlaczego uparłeś się koniecznie na ten Żar?
Tutaj w grę wchodzi zdrowy rozsądek, nie ma oficjalnie czegoś takiego.To jest bardziej do decyzji instruktora, który jest za Ciebie odpowiedzialny. Teoretyczna znajomość rejonu to swoją drogą, czasami trzeba zdać coś takiego, lecz nie zawsze.
Żar jest fajny .
Trochę dziwnie to zorganizowane, bo w takim razie osoba chcąca zrobić przelot z instruktorem to w sumie może lecieć "na ślepo"...
Znam takie osoby, którym nawet z nalotem 1000h nie dałbym odlecieć z nad lotniska. Druga sprawa jest taka, że jeżeli pojawiasz się po raz pierwszy w aeroklubie i jako pierwszy lot chcesz lecieć na przelot to nikt się nie zgodzi.
Zapraszamy do Lisich Katów (koło Grudziądza) na 100km od reki, a na 50km trzeba dać się poznać instruktorom i nie ma żadnego problemu.
Zakładki