Według mnie to jeśli ktoś kuma czacze to te 50 h.wystarczy.A jak ktoś hmm...potrzebuje więcej czasu to dobiera sobie godz. To jest moje zdanie. P.S ja chce zacząc od maja Pozdrawiam
Witam, mam pytanie dotyczace Waszego szkolenia. Szkolenie teortyczne trwa minimum 50 godzin. Czy udało Wam się zmieścić w tym czasie. W której godzinie mieliście samodzielny lot. Jak wyglądały postępy.
Chciałbym wiedzieć jak to wygląda w praktyce, czy te 50 godzin wystarczy.
Według mnie to jeśli ktoś kuma czacze to te 50 h.wystarczy.A jak ktoś hmm...potrzebuje więcej czasu to dobiera sobie godz. To jest moje zdanie. P.S ja chce zacząc od maja Pozdrawiam
Teoretyczne czy teoretycznie? Teoretyczne chyba 120 a teoretycznie praktyczne 45h. Jak się nie robi długich przerw to można pewnie się zmieścić w tym minimum. ALe warto wziąc 5h zapasu do tych 50h.
Ja swoją licencje turystyczną odebrałem po wykonaniu 76 lotów w łącznym czasie nieco ponad 26h (w tym był też egzamin), no ale było to w czasach gdy nikt nas JARami nie straszył no i miałem licencje szybowcową. Inna sprawa, że to czas liczony od rozpoczęcia rozbiegu, do zatrzymania po dobiegu. Dziś nalot rośnie z każdą minutą po puszczeniu hamulców na stojance, a czasami do pasa trzeba podjechać i z 2 km...
Moje pierwsze solo było w sumie 65tym lotem, mając 10h20m lotu
Całe szkolenie zajęło mi ca. 51 godzin, ale byłbym w stanie je zamknąć w ok. 49 gdybym lepiej rozplanował zdawanie teorii.
Mówię o czasie lotu, nie blokowym.
Mając pierwszy lot w marcu, gdyby nie wspomniana teoria byłbym w stanie zdawać praktyczny w sierpniu. Ale skoro kiepsko szło mi z teorią spowolniłem praktykę i w końcu zdawałem pod koniec października. Na szczęście w 2009 jeszcze udało się z pogodą i było kilka pierwszych lotów "z kartonikiem"
Pozdrawiam
Konradeck
Nigdy nie pozwól, by samolot zabrał Cię w miejsce, którego Twój umysł nie odwiedził w ciągu ostatnich 5 minut.
Pewny jesteś? Bo jeszcze się szkolę i instruktor nie wlicza dojazdów itp., jedynie czas spędzony w powietrzu. Dlatego nie tracę czasu Może i tak, ale u mnie czas czynności lotniczych nie przekracza łącznie dopuszczalnych wartości, więc to raczej dobra wola..Dziś nalot rośnie z każdą minutą po puszczeniu hamulców na stojance, a czasami do pasa trzeba podjechać i z 2 km...
"Dlaczego samolot lata? .. bo ktoś za to płaci"
Szczerze mówiąc nie jestem pewien, czy nieznajomość przepisów wśród instruktorów jest pozytywną cechą. Zapisywać w logbooku można zgodnie z JAR-FCL, a to w jaki sposób szkoła nalicza należność za lot, to zupełnie inna kwestia.
Odpowiadając na pytanie, u mnie szkolenie trwało 51h (zgodnie z oldchoolowym zapisem tylko czasu w powietrzu). Częściowo zależy to od programu szkolenia i fantazji ucznia/instruktora (np. dokąd chcą lecieć na cross country - znam takich co lecieli ze Śląska nad morze).
Witam
U mnie to bylo 47h , chocks off - chocks on z egzaminem.
Pierwsze solo po ok 15h.
Teoria, hmm, tego nie liczylem bo uczylem sie na przerwach w pracy, a na zadne kursy nie chodzilem.
Cala licencja zajela nieco ponizej 9 miesiecy, a PPL'a zdalem w dniu swoich 27 urodzin, fajny prezent
9 miesiecy latajac tylko w weekendy, pogoda w UK jaka jest kazdy wie, wiec nie kazdy weekend i nie zawsze sobota i niedziela, w miedzy czasie klub w ktorym zaczalem zbankrutowala, wiec znowu miesiac przerwy na zalatwienie papierow itp, potem nowa szkola powstala w miejsce starej, wiec kontynuowalem z tym samym instruktotrem.
Pozdrawiam
Lukasz
Dziękuje za odpowiedzi,
w nalot kołowanie też się wlicza, liczy się od uruchomienia do zgaszenia silnika, grzanie też Tylko podobno licznik na ziemi nalicza wolniej, realnie nalicza dopiero w locie. Tak z ciekawości zmierzę to jak bedę miał loty. Jakie są te proporcje.
Pytałem o ten pierwszy lot bo wydało mi się to trudne, solo w 10 godzinie. Szybciej niż samochodem W klubach mówią że jest to najczęściej 15-20 godzina. Nie liczę szybowników.
jaka teoria ? jakie 50 godzin ? Ja miałem 7 godzin konsultacji ( po jednej na przedmiot + 2 na Air Law ) plus 10 godzin radiotelefonia ( praktyka i teoria ) plus 1 godzina przygotowania do przeciągnięć - wszystkie egzaminy zdane w 2 miesiące, przed rozpoczęciem lotów
może jestem, kurcze, wybitnie zdolny ale to wystarczyło by zdać testy średnio na 97 %
kup dobre książki, a jak się tym interesujesz to wiedza sama wchodzi
nie wiem jak jest w Polsce, ale w UK nalot jest liczony jako chocks off - chocks on i to jest uczciwe moim zdaniem
Wyobraźmy sobie taką sytuację:
W trakcie PPL wylatałem jakieś 10h i mam przerwę miesięczną w lataniu z powodów prywatnych. Czy po tym miesiącu mogę po prostu przyjść i robić kolejne zadania jak gdyby nigdy nic, czy są wymagane jakieś loty wznawiające jak w przypadku szybowców?
Weź program szkolenia i przeczytaj.
Amen.
A tak w ogóle pomyśl przez chwilę.
Jak przez miesiąc samolotu nie zobaczysz to bezstresowo po przerwie polecisz na kolejne zadanie?
Wznowienie, sprawdzenie jak zwał tak zwał, ale ze 2 kręgi tak zdrowo rozsądkowo z instruktorem zrobić nie zawadzi.
Od tych 10-12 minut nie zbiedniejesz, raz odnowisz nawyki, dwa komfort psychiczny jak instruktor potwierdzi że jest ok bezcenny.
Traktuj to jako kolejne doświadczenie, a nie przykrą konieczność, zobaczysz ze to ma sens.
Nie. U mnie było po 3 tygodniach bez lotu.
Wszystko zależy od programu szkolenia = ośrodka.
Amen.
Amen amen
Od siebie jeszcze dodam, że chociaż to nie jest wymagane, to nawet latając już z licencją warto się raz na jakiś czas "przewieźć" z instruktorem. W ten sposób eliminuje się złe, "wygodnickie" nawyki, które z lenistwa sobie możesz powprowadzać.
Pozdrawiam
Konradeck
Nigdy nie pozwól, by samolot zabrał Cię w miejsce, którego Twój umysł nie odwiedził w ciągu ostatnich 5 minut.
No że jakieś parę kręgów nie zaszkodzi to wiadomo Chodziło mi właśnie jak to wygląda w prawie/programie szkolenia.
Dzięki za odpowiedzi.
Zakładki