P1/S czyli wpisujesz sobie jako PIC.
Z tego, co wiem, z nalotem PIC(US) nie jest zbyt klarownie. Jedyna jasna sytuacja jest podczas szkolenia na kapitana liniowego, gdzie jasno jest określone, że to jest dowództwo pod nadzorem.
Logiczne jest, że jeśli egzamin był zdany, to znaczy, że egzaminator się nie musiał dotykać, natomiast nie jest to jasno powiedziane.
Ja zarówno egzamin, wszelkie KTP i inne laszowania wpisuje jako DUAL, żeby być po "bezpiecznej" stronie. Jeśli chodzi o KTP, to daje to tą korzyść, że trwa ono zazwyczaj około godziny, więc następne da Ci spełnienie wymagań do przedłużenia SEP(L)a z nalotu.
Dla odmiany, z laszowaniem na jednym z samolotów, którymi latam jest wymóg ubezpieczyciela, że pilot musi mieć min. 2,5h nalatane na tym typie z instruktorem.
Inną sprawą jest to, że ja nie mam ciśnienia do budowania PICa za wszelką cenę, więc tak naprawdę nie jest to dla mnie super istotne. Jak będziesz trochę latał, to ta 1-2h rocznie PICa nie sprawią Ci dużej różnicy...
Pozdrawiam
Konradeck
Nigdy nie pozwól, by samolot zabrał Cię w miejsce, którego Twój umysł nie odwiedził w ciągu ostatnich 5 minut.
Budowa PIC jest dla mnie ważna, ale nie na tyle, by naginać definicje. Przede wszystkim chodzi mi o poprawność w dokumentach.
Czy możesz sprecyzować jakie są wymagania do przedłużenia SEP(L)? 12h całego nalotu, w tym 6 DUAL w ciągu całego okresu ważności SEP(L)a ? Tyle kojarzę z rozmów z egzaminatorem, ale nie mam pewności. Myślę, że w ciągu 2 lat wejdzie mi więcej niż te 6h z instruktorem, więc najchętniej wpisałbym egzamin LKE jako PIC a KTP jako DUAL
12h w ciagu oststnich 12 miesiecy w tym minimum 1h z instruktorem
czyli jeśli SEP(L) jest ważny 2 lata, to można przez 23 miesiące nie wykonać żadnego lotu, a w ostatnim 12h/1h i podejść do egzaminu? (pomijam KTP i wymogi aeroklubów)
12h/1h i nawet nie podchodzić do egzaminu LKE, tak, o ile Ci to podbije egzaminator ULC. Można tak robić co drugie przedłużenie ważności SEP(L).
Jakiś czas temu czytałem, chyba w Przeglądzie Lotniczym, że przede wszystkim z danego lotu tylko jedna osoba może sobie do książki wpisać go jako PIC. W związku z tym w kwestii wpisywania sobie egzaminów, KTP itp. pytanie, jak ten lot wpisał sobie instruktor/egzaminator, bo jeżeli on wpisze sobie jako PIC-instruktor, to egzaminowany już sobie tego jako PIC wpisać nie może, a jeśli egzaminowany wpisze sobie jako PIC, bo egzaminator się nie wtrącał, to jak ma go sobie wpisać egzaminator ? Skoro się nie wtrącał, znaczy pasażerem był i nie powinien chyba nic wpisywać. Jak myślicie ?
Ja mam taką samą zasadę jak Konradeck, bo wychodzę z założenia, że jak instruktor jest na pokładzie, bo robimy KTP, czy laszowanie to żaden ze mnie PIC, bo nawet jeśli instruktor się nie wtrąca, to bez niego ten lot w ogóle by się nie odbył. Tak samo z egzaminem.
Nie dyskutuj z idiotą. Najpierw sprowadzi cię do swojego poziomu, a potem pokona doświadczeniem.
W JAR-FCL 1.245(c) co do SEP(L) nie ma ograniczenia, że co drugie = można każde przedłużenie (sprawdzane ze znajomym Inspektorem ULC), za to do przedłużenia z nalotu wymagane jest w ciągu 12 miesięcy przed wygaśnięciem uprawnienia 12 godzin lotu, w tym:
- 6 godzin PIC
- 12 startów i 12 lądowań
- Lot z instruktorem trwający min. 1 h - Ważne: musi być to 1 lot (1 wpis w logbooku) trwający min. 1h, oczywiście może się składać z kilku lądowań. Nie może być to suma z kilku lotów.
Zamieszczone przez JAR-FCL 1.245(c)
Pozdrawiam
Konradeck
Nigdy nie pozwól, by samolot zabrał Cię w miejsce, którego Twój umysł nie odwiedził w ciągu ostatnich 5 minut.
To fajnie, nie wiedziałem.
Też słyszałem, że co drugie podejście to mit.
Ja sobie egzaminu na PPL w ogóle nie wpisałem do logbooka, natomiast wszelkie KTP itp. wpisuję jako dual na wszelki wypadek. O ile mi wiadomo jeśli wpisujesz taki lot jako PIC, to musi ci się pod tym podpisać instruktor w logboku.
Właśnie sprawdziłem książke lotów i na stronie objaśnień jest napisane, że lecąc jako P1/S wpisujesz lot w kolumnę In Command a instruktor musi Ci się podpisać pod tym.
OK, ale problemem jest to, że z tego, co wiem, nigdzie w JARach nie masz dobrze zdefiniowanego PICUSia...
A skoro tak, to jakoby go nie było.
Pozdrawiam
Konradeck
Nigdy nie pozwól, by samolot zabrał Cię w miejsce, którego Twój umysł nie odwiedził w ciągu ostatnich 5 minut.
Dyskutowaliśmy już o tym kiedyś, i zdaje się że wniosek był następujący: w Polsce PICUS wpisujesz tylko jako copilot. Jeśli chcesz zapisać czas PIC gdy leciałeś z instruktorem, to raczej jako SPIC (który swoją drogą nie jest dobrze zdefiniowany). Ja osobiście bym wpisał czas w rubryce PIC i poprosił instruktora/egzaminatora o podpis bez żadnych PICUS/SPIC.
Dzisiaj w wątku:
Okiem ULC, czyli Wy pytacie, a ULC odpowiada
przedstawiciel ULC napisał:
więc skoro egzaminator jest PIC to egzaminowany nie może też być PIC i wpisać sobie jako PIC, bo byłoby dwóch PIC podczas jednego lotu w załodze jednoosobowej.
Nie dyskutuj z idiotą. Najpierw sprowadzi cię do swojego poziomu, a potem pokona doświadczeniem.
Zakładki