Jeżeli nie ma to być rollcoaster, to żaden.
Z doświadczenia powiem Ci jednak, że latanie z małymi dziećmi do przyjemnych nie zawsze należy. Zarówno dla pilota jak i dla dziecka. Licz się z marudzeniem i zawirowaniami niewykształconego w pełni błędnika.
Turbulencje w małym samolocie są bardziej odczuwalne, woreczki są więc obowiązkowe. Chyba, że poświęcisz swój futerał na słuchawki.
Nie dotyczy to wszystkich dzieci. U mnie w domu mam np dwa przeciwieństwa.
PS. Świeżo po zrobieniu PPL z zasady nie brałbym maluchów do samolotu. Nie chodzi tu o ich odporność ale o Twoje doświadczenie.
Zakładki