Idealny pracownik do LPR-u
A wracając do tematu: wylatanie około 300h na śmigłowcach - tak na serio - NIC nie wniesie do Twojego CV. Jak ktoś tutaj dobrze napisał, z pilotem zaczynają rozmawiać od 1000h, ale..... nalotu dowódczego. Żadna szanująca się firma nie zatrudni do pracy na średnim lub większym śmigłowcu turbinowym pilota, który łącznie ma 1000h (szkolne, doskonalące, pod nadzorem etc.) - no way!
Taki nalot to jest dobry do fruwania na R44 lub podobnym, komercyjnym śmigłowcu "u prywaciarza".
Jeżeli więc ktoś chciałby robić karierę w lotnictwie śmigłowcowym od 0 do ATPL-a to musi uzbroić się w 2 elementy: czas - minimum 10 lat (i raczej bez spędzania czasu z rodziną) oraz mnóóóóstwo kasy liczonej w setkach tysięcy PLN.
Niestety, liniowe latanie na śmigłowcach jest bardzo trudne - zdecydowanie 10 razy trudniejsze od latania liniowego na samolotach (patrząc pod kątem możliwości zrobienia licencji, zdobycia doświadczenia, etc.).
.
Zakładki