Od pazdziernika 2007 jeszcze nikt w Pl nie przekonwerterowal licencji FAA na JAA (przynajmniej ja nie slyszalemo takim wypadku) wiec albo trzeba szukac szkoly z JAA albo ograniczyc sie tylko do nalotu a szkolenie w Polsce.
Witam!
Czy jest możliwość zrobienia taniej niż w EU licencji ATPL w USA?
Czy są szkoły w których jest troche Polaków?
Czy nie ma problemów z przekonwertowaniem licencji?
Proszę o linki do jakiś szkół...
PS Aha i nie chodzi mi o szkołę PAS, bo tam ponoć mozna zrobić tylko do CPL, a to nie pozwalało by latanie jako F/O na samolotach pasażerskich.
Od pazdziernika 2007 jeszcze nikt w Pl nie przekonwerterowal licencji FAA na JAA (przynajmniej ja nie slyszalemo takim wypadku) wiec albo trzeba szukac szkoly z JAA albo ograniczyc sie tylko do nalotu a szkolenie w Polsce.
Ostatnio edytowane przez Staford ; 05-11-2009 o 18:47 Powód: Kosmetyka.
W USA wymagania do ATP to minimum 1500TT. Dodatkowo nie ma frozen ATP bo to nie jest wymagane do zatrudnienia w tamtejszych liniach lotniczych. Tylko kapitan potrzebuje ATP. Glowna roznica pomiedzy ATP/ATPL FAA a JAA to ze w pierwszym przypadku trzeba pokazac egzaminatorowi jak dobrze sie lata a w Europie jest to wymog formalny aby dostac sie/latac w lotnictwie pasazerskim. Jednym slowem praktyka vs teoria.
AllOver
Nie jest prawdą że nikt nie nostryfikował licencji FAA na JAA. Sam jestem właśnie w trakcie nostryfikacji. Wygląda to tak: przyjeżdżasz ze Stanów z CPL IR I ME, składasz wniosek o uznanie licencji PPL( nie mylić z nostryfikacją) i dostajesz ważne uznanie na 2 lata po czym zapisujesz się na ATPL Frozen po ukończeniu kursu z certyfikatem w ręce idziesz do ośrodka szkolenia w Polsce (najlepiej do takiego który ma już doświadczenie w nostryfikacji) i prosisz o program pomostowy. Główny instruktor stwierdza ile potrzebujesz dodatkowego instruktarzu tworzy Twój program pomostowy który następnie jest zatwierdzany przez ULC. Następnie równocześnie możesz latać z instruktorem i zdawać egzaminy teoretyczne a na koniec już tylko praktyczny egzamin i wio
Szkolenia oraz budowanie nalotu w Miami, USA.
To nie jest prawda bo ja wlasnie wrocilem ze Stanow w pazdzierniku 2007 i konwertowalem FAA CPL,IR,ME. Fakt byl taki, ze 3 miesiace sprawa obijala sie o ULC jak ma wygladac program bo tak sie zapetlili w swoich przepisach. Dwom moim znajomym tez sie to udalo. Wiecej ludzi nie znam bo sie nie interesowalem ale posrod tych co znam to lacznie z moim przypadkiem udalo sie 100% osob
Apropos tych "programów", po pierwsze czy to jest w ogóle zgodne z prawem że ULC czegoś takiego wymaga, a po drugie na jakiej podstawie polski ośrodek szkolenia decyduje jaki program należy zastoswać, ile godzin i jakich ćwiczeń? Czy szkoła w USA wystawia jakieś szczegółowe zestawienie zadań z ich programu szkolenia?
No wlasnie to jest najwieksza glupota w tym wszystkim!!!
W normalnych warunkach czyli robiac szkolenie w Stanach a konwersje np w Anglii to takie rzeczy zalatwia sie na poziomie osrodka. Czyli po prostu wsiada z nami instruktor i po locie stwierdza czy jestesmy gotowi do egzaminu czy ewentualnie trzeba cos poprawic i dolatac. Nastpenie dostajemy skierowanie na egzamin i po sprawie.
U nas osrodek musi napisac program nie robiac nawet z danym pilotem check ride!!!
Nastepnie, ten program akceptuje ULC (30 dni na podjecie decyzji). Oczywiscie po 30 dniach przychodzi odmowa bez podania przyczyny czego brakuje/co dodac i nastepne, kolejne 30 dni... Wiec logiczne, ze idzie sie do urzednika i pyta sie co jest nie tak. Odpowiedz najczesciej, ze nie moze powiedziec bo to szkola ma program ulozyc a nie ULC. Maslo maslane bo przeciez na jakiejs podstawie ten program odrzucili!!!
Tak wiec glowny problem polega na tym, ze szkoly piszac programy nie wiedzac na czym sie opierac a ULC uznaniowo czesto wg wlasnego widzi misie uznaje/odrzuca.
Najczesciej jest to na zasadzie wylataj tyle na ME bo to lepiej bedzie w ksiazce wygladac.
Oczywiscie pomijam przypadki gdy ktos nie spelnia wymagan stawianych przez JAR'y bo to sprawa oczywista, ze ULC nie moze tego uznac (glownie chodzi o IR, w USA to 35/40h a wg JAA 50h - roznice trzeba wylatac)
Ostatnio edytowane przez Staford ; 06-11-2009 o 08:51 Powód: Kosmetyka ;-)
OK, w takim razie czemu wszyscy załatwiają te sprawy w ULCu, a nie np. w CAA? Czy ta droga jest dla Polaków bardziej skomplikowana?
U mnie zadecydowaly pieniadze i "logistyka". Latanie/egzaminowanie w Anglii jest cholernie drogie nawet w porownaniu do naszego kraju. Musialbym sie zatrzymac w Anglii przez jakis czas czyli szukanie mieszkania/szkoly itp itd.
Zdajac w Anglii zostajemy pod ich nadzorem czyli wszystkie sprawy zalatwiamy z nimi. Nie mozna byc pod nadzorem dwoch panstw. Nie jest to praktyczne a z osob, ktore znam wszystkie na to narzakaja - strasznie duze koszty a i zdarzalo sie, ze musieli tam poleciec zeby cos zalatwic.
Jezeli chodzi o ceny egzaminowania, za wydanie licencji i koszty naszej "obslugi" w urzedzie to na tle Anglii zlego slowa na ULC nie moge powiedziec i pod tym wzgledem naprawde nie rozumiem tych, ktorzy na ULC narzekaja.
Niestety z reszta jest gorzej o czym juz napisalem. Tak szczerze to po pewnym czasie mialem taki wk...rw na cala sytuacje, ze powaznie myslalem, zeby to zrobic jednak w Anglii. Po pewnym okresie kosz straconego czasu i utraconych korzysci jest wiekszy.
A czy może ktoś orientuje się, gdzie telerowana jest licencja FAA ?
Mam pytanko, może trochę odbiegające od tematu, ale dotyczy również wizyty w USA.
Załóżmy taki scenariusz:
- robię PPL w Polsce
- zdaję teorię ATPL
I teraz pytanie, czy mógłbym zrobić sam nalot w USA (do CPL, IR, ME), a w Polsce zdać tylko egzaminy praktyczne z instruktorem ?
I jeśli tak to ile tych godzin, do CPL potrzebne jest 150h, a jak jest z IR, ME ?
Cenowo wyszłoby chyba najtaniej tą drogą, bo omijamy w ten sposób konwersję, tylko czy tak się da ?
A czemu nie mógłby być według FAA (FAR) ?
Przecież chodzi mi tylko o zrobienie nalotu, egzaminy u nas.
A przy okazji znasz może jakieś ośrodki szkolące według JAA (JAR) w USA ? Jeśli tak to byłbym wdzięczny za jakieś linki.
Może być w/g FAA ale po przylocie wymagana jest konwersja na JAA, powód jest prosty inne przepisy są w USA.
A na czym polega w takim razie konwersja nalotu ? Jakie koszta się ponosi ?
Do tej pory myślałem że konwersja dotyczy tylko licencji...
ps: dzięki wszystkim za odpowiedzi
Zaraz zaraz, ale o czym Wy tu w ogóle Panowie mówicie? O nalocie czy o szkoleniu? Nalot można jak najbardziej robić w Stanach i nic nie trzeba konwertować, wpisuje się do logbooka i koniec tematu. Jeżeli chodzi o szkolenie to albo robi się wg FAR i wtedy uprawnienia są wydane przez FAA i żeby zostały zaakceptowane przez JAA trzeba zdać tu egzaminy praktyczne (no i teoretyczne, chyba że ma się ATPLa). Można też się szkolić w Stanach według JAR, szkół jest sporo, wystarczy odwiedzić google albo pprune. Wtedy egzaminów w Polsce zdawać nie trzeba, inna sprawa że raczej wiele taniej to nie będzie kosztować...
Ostatnio edytowane przez Krasnall ; 24-11-2009 o 21:05
No czyli dobrze myślałem
Jeszcze wrócę do pytania #12. Ile godzin liczy oddzielnie ME i IR ?
I orientujecie się może ile wyniosą egzaminy praktyczne ME, IR, CPL w Polsce w sytuacji gdy wymagany nalot zrobiłem wcześniej w USA ?
Pozdrawiam.
Zakładki