Strona 15 z 16 PierwszyPierwszy ... 5 13 14 15 16 OstatniOstatni
Pokaż wyniki od 281 do 300 z 318
Like Tree304Likes

Wątek: PPL-> ATPL praca, wiek , etc.

  1. #281
    Awatar gaugan

    Dołączył
    Feb 2007
    Mieszka w
    villanoof

    Domyślnie


    Polecamy

    Cytat Zamieszczone przez samatyranin Zobacz posta
    Jest to jakieś stanowisko. Nie zanosi się jednak na taki zonk jaki był te 10 lat temu. Może być ciężej złapać pracę ale jak nie w polsce czy europie to zawsze można się wybrać do chin - wiem że perspektywa raczej średnia, ale byle tylko odmrozić ATPL.

    Akurat chłopie kontrakty w Chinach są najlepiej płatne, z wieloma opcjami grafikowymi i aby dostać tam pracę musisz być już doświadczonym kapitanem. Troszkę mieszasz fakty.

    Pozdr

  2. #282

    Dołączył
    Sep 2019

    Domyślnie

    Chodzi mi bardziej o popyt na usługi lotnicze (nie tylko pasażerskie ale również cargo) w stosunku do reszty świata.

  3. #283
    ModTeam
    Awatar frik

    Dołączył
    Feb 2007
    Mieszka w
    EPBC/EPWA/EPMM

    Domyślnie

    Cytat Zamieszczone przez samatyranin Zobacz posta
    Nie zanosi się jednak na taki zonk jaki był te 10 lat temu.
    Kryzysy tej skali mają to do siebie, że najczęściej przychodzą gwałtownie. W 2007 zdecydowana większość była optymistycznie nastawiona, nieliczni sceptycy byli zakrzykiwani jako czarnowidzący pesymiści. Teraz mamy rekordowo długi okres dobrej koniunktury od ostatniego kryzysu, coraz więcej sygnałów o możliwym osłabieniu koniunktury i różne wydarzenia polityczne mogące negatywnie wpływać na gospodarkę (np. Brexit czy wojna handlowa USA-Chiny). Patrząc w perspektywie dwóch-trzech lat może być raczej gorzej niż teraz, nie lepiej.
    Cytat Zamieszczone przez samatyranin Zobacz posta
    Może być ciężej złapać pracę ale jak nie w polsce czy europie to zawsze można się wybrać do chin - wiem że perspektywa raczej średnia, ale byle tylko odmrozić ATPL.
    Już teraz w Azji jest mało ofert dla entry level F/O, biorą ludzi z TR, albo przynajmniej 500h nalotu. Przy mniejszej ilości pracy ten trend będzie silniejszy.
    Cytat Zamieszczone przez samatyranin Zobacz posta
    Chodzi mi bardziej o popyt na usługi lotnicze (nie tylko pasażerskie ale również cargo) w stosunku do reszty świata.
    Ale kluczowa w tej dyskusji jest praca dla ludzi z 200h TT i fATPL, a takiej w Chinach nie ma dla obcokrajowców i chyba nigdy nie było. Przy gorszej koniunkturze tym bardziej jej nie będzie.

    Wyjazd do Azji żeby sobie odmrozić ATPL mając 200h TT to jest fikcja w tej chwili. W przyszłości będzie to raczej jeszcze mniej możliwe niż bardziej.
    woszczol and jordanj like this.
    Quidquid latine dictum sit, videtur sapiens.


  4. #284

    Dołączył
    Sep 2019

    Domyślnie

    No tak ale nie tylko linie chińskie latają z chin. Są też arabskie i europejskie które latają do Chin. Wiadomo dostać się na long haula z 200h nalotu to też raczej mało prawdopodobne. Chodziło mi tu bardziej o zapotrzebowanie na loty do i z Chin nie pod kątem budowania nalotu czy odmrażania ATPL. Z kolei z punktu widzenia makroekonomicznego i czytałem już o tym nie raz - wojna handlowa na linii USA - Chiny. Nie powinna zaszkodzić samej Europie. Co więcej wielu spodziewa się że właśnie może pomóc. Bo Chiny zablokowaną podaż muszą gdzieś ulokować. Europa jest drugim głównym rynkiem eksportowym dla Chin. Wiadomo... sporą część można wrzucić po prostu na statek. Ale wraz ze wzrostem eksportu do Europy statkiem musi tez wzrosnąć popyt na usługi ekspresowe.

    No... ale zawsze zostają firmy kontraktowe które przerzucają samoloty tam gdzie sa one potrzebne i czarterują tam rejsy przez np sezon.

  5. #285
    ModTeam
    Awatar frik

    Dołączył
    Feb 2007
    Mieszka w
    EPBC/EPWA/EPMM

    Domyślnie

    Cytat Zamieszczone przez samatyranin Zobacz posta
    No tak ale nie tylko linie chińskie latają z chin. Są też arabskie i europejskie które latają do Chin. Wiadomo dostać się na long haula z 200h nalotu to też raczej mało prawdopodobne. Chodziło mi tu bardziej o zapotrzebowanie na loty do i z Chin nie pod kątem budowania nalotu czy odmrażania ATPL.
    Dla wejścia na rynek pracy kluczowe są oferty entry level z 200h TT. Loty do Chin (w liniach chińskich, arabskich czy europejskich) nie dają takich ofert, więc nie ma sensu się powoływać na nie w dyskusji o perspektywach po szkoleniu 0-ATPL.
    Cytat Zamieszczone przez samatyranin Zobacz posta
    Z kolei z punktu widzenia makroekonomicznego i czytałem już o tym nie raz - wojna handlowa na linii USA - Chiny. Nie powinna zaszkodzić samej Europie. Co więcej wielu spodziewa się że właśnie może pomóc. Bo Chiny zablokowaną podaż muszą gdzieś ulokować. Europa jest drugim głównym rynkiem eksportowym dla Chin.
    Płyniemy w OT, ale jeśli cła nie dotyczą tylko wyrobów gotowych chińskich producentów, które można by sprzedać w Europie. Cła uderzą np. w amerykańskich producentów produkujących komponenty w Chinach. To oznacza wzrost ceny ich produktów na całym świecie, albo ich mniejsze zyski (w praktyce po trochu jedno i drugie), co oznacza mniejsze inwestycje. Ogólnie cła oznaczają wyższe koszty producentów i wyższe ceny dla konsumentów, co oznacza mniejsze środki na inwestycję i mniejszą konsumpcję w USA, co się przekłada podobnie także na inne gospodarki. IfW wyliczył dodatkowy koszt dla UE spowodowany cłami USA-ChRL na 1,8 mld USD: https://www.ifw-kiel.de/publications...-hurts-others/
    Quidquid latine dictum sit, videtur sapiens.


  6. #286

    Dołączył
    May 2020

    Domyślnie

    Jak nastroje chcących uzyskać ATPL w obecnych czasach koronawirusa i zapaści na rynku lotniczym ?

  7. #287

    Dołączył
    Sep 2019

    Domyślnie

    Cytat Zamieszczone przez Maclas Zobacz posta
    Jak nastroje chcących uzyskać ATPL w obecnych czasach koronawirusa i zapaści na rynku lotniczym ?
    a ta zapaść to skąd? Bo tak sie składa że linie towarowe i corporate dają sobie całkiem dobrze rade jak na realia w jakich przyszło im operować. Problemy mają duże linie lotnicze pasażerskie. Twardo kontynuuję. Problemem jest tylko to że ULC odwołał październikową sesję. Kto wie co będzie z listopadową i kolejnymi - a to oznacza spoooooore kolejki.

  8. #288

    Dołączył
    Oct 2015

    Domyślnie

    Podziwiam optymizm.
    Problemem jest choćby to, że jest na rynku ogrom ludzi z doświadczeniem, TR i wiedzą jak przejść rekrutacje jak te się już zaczną.
    Kolejki do ulcu to jedno, kolejki na screening to drugie. Ale jak już zdajecie teorie to trzeba skończyć i czekać z papierami
    Omega98 likes this.

  9. #289
    ModTeam
    Awatar frik

    Dołączył
    Feb 2007
    Mieszka w
    EPBC/EPWA/EPMM

    Domyślnie

    Cytat Zamieszczone przez samatyranin Zobacz posta
    Bo tak sie składa że linie towarowe i corporate dają sobie całkiem dobrze rade jak na realia w jakich przyszło im operować.
    Robią jakieś rekrutacje dla kadetów?
    jordanj likes this.
    Quidquid latine dictum sit, videtur sapiens.


  10. #290

    Dołączył
    Jun 2012
    Mieszka w
    EPWA

    Domyślnie

    @samarytanin Jeśli pracę tracę ludzie, którzy mają na dużych typach jak B737/757/767 czy A320/330 wylatane powyżej 10 tys. godzin i nie mają perspektywy na znalezienie czegokolwiek innego na tak popularnych samolotach to jak to nazwać jak nie zapaść? ..., a BizJet i cargo to tak jak @frik napisał. Oni nie padają, ale nie mają większych rekrutacji nawet dla ludzi z doświadczeniem, o kadetach nie wspomnę. Dla kadetów widziałem jedną ofertę n B737 classic w Ameryce łacińskiej, ale z koniecznością pokrycia TR i wylatania na bliżej nieokreślonych warunkach (najprawdopodobniej za kasę - P2F) 500h.
    Pozdrawiam,
    Jordan
    https://skyisthelimit.aero

  11. #291

    Dołączył
    Sep 2019

    Domyślnie

    Tzn troche pewnie źle to określiłem. Nie jest łatwo na rynku w tym momencie. I kończąc teraz ATPL można mieć raczej średnie perspektywy. Widze to po szkole w której robie licencje - mi do konca jeszcze troche zostało. Ale ludzie którzy teraz kończą ATPL wszyscy jak jeden praktycznie idą na FI. Beke z tego ma mój FI, który dość słusznie zauważył że teraz byle latać i bić godziny to każdy robi FI. A jak wymyślą szczepionkę na COVID albo coś wykombinują z tym, a to jest kwestia czasu podejrzewam max rok od dziś (i nie mówie że ten rok będize łatwy - fal zachorowań może byc jeszcze kilka - ale predzej czy później temat zostanie ogarniety), to się zacznie powrót do życia linii itp. Nie wiem jak wasze środowisko, ale ja znam kilka osob ktore z reguły nie wyjezdzało na zagraniczne wakacje a teraz jak z nimi rozmawiam to mówią rzeczy typu "nigdy nie jezdzilem za granice, ale teraz przez brak mozliwosci spokojnego wyjazdu do polski odlozylem pieniadze i jak za rok sie wszystko otworzy to lete na majorke a jak bedzie zamkniete to bede mial tyle pieniedzy ze all inclusive na dominikanie". I słyszę sporo takich opinii... a to daje znak że jak tylko sprawa COVID zostanie rozwiazana i minie początkowy strach z nim związany to się zacznie ssanie jak było swego czasu po 9/11. Podobnież o tym czasie powinny być już dostępne MAXy co wygeneruje jeszcze wiekszy popyt na pilotów. Wracajac do mojego FI - twierdzi że jak to się zacznie (popyt) to nagle wszyscy spieprzą do linii i zostanie cała masa ludzi którzy zaczeli PPL i po 10h musieli zmienic instruktora bo ten robote na linii znalazł.

    Co do aktualnej sytuacji. Nie mogę mówić, że wszyscy mają dobrze. Na pewno w komfortowej sytuacji nie są ludzie którzy robią licencje w wieku 18-25 lat. Bo albo wzieli kredyt na to albo rodzice im placą (w drugim przypadku pewnie jakoś przeżyją bez pracy). Chodzi o to żeby mieć plan B. Ja od 10 lat pracuję w logistyce. Akutalnie mam stanowisko na którym zarabiam porównywalne pieniądze z tym co dostaje jakis pierwszy oficer. Więc jestem w stanie przeżyć i oplacic sobie szkołę. Znajomi się w czoło pukają i mówią czy ja głupi czy co - siedze praktycznie home office i biorę grube pieniądze a chce to rzucic zeby wstawać o 2 w nocy zeby na 4 byc na lotnisku i potem latac całe dnie. Odpowiadam - tak właśnie po to chce to rzucić. Z szefem jestem dogadany i on wie, że w ciągu 2 może 3 lat będę szukał pracy na linii. Sam zresztą kiedyś chciał być pilotem - jak się dowiedział że robie ATPL to sam ze mną lata czasem na budowaniu nalotu. Kilka razy wypożyczyliśmy DA40 czy Cessne 172 i z jego rodzinką gdzieś lecielismy - on płacił za to a ja mam kilka godzin do przodu.

    Wracając do rynku pracy. Wozimy ładunki do Amazon - ostatnio w Schkeuditz byliśmy na testach nowych ramp na lotnisku pod lipskiem. Rozmawiałem w miedzyczasie z kilkoma ludzmi z amazon gdzie jeden tam opowiadał o prime air. Tak samo jak amazon co raz wiecej potrzebuje ciężarowek tak i samolotów więcej. Swego czasu jakaś Cessna latała z katowic do kolonii (210?) teraz lata ATR. Aktualnie mają uruchomić drugie połączenie na ATR. W poznaniu na terminalu cargo widziałem też całą mase paczek z uśmiechniętą mordką przywożone przez UPS i ładowane na ATR od Sprint Air który co dzień wali do Kolonii. Koniec końców ASL które obsługuje przewozy prime air w europie przede wszystkim 737 tez wyleasingowało dodatkowe samoloty na pokrycie zapotrzebowania.

    Corporate? Pewnie nie dla kadetów. Ale rynek rosnie. Jak się zacznie ssanie na duże to nadal będą ludzie na bizjetach potrzebni.

  12. #292

    Dołączył
    Jan 2017

    Domyślnie

    Cytat Zamieszczone przez jordanj Zobacz posta
    @samarytanin Jeśli pracę tracę ludzie, którzy mają na dużych typach jak B737/757/767 czy A320/330 wylatane powyżej 10 tys. godzin i nie mają perspektywy na znalezienie czegokolwiek innego na tak popularnych samolotach to jak to nazwać jak nie zapaść? (...) Dla kadetów widziałem jedną ofertę n B737 classic w Ameryce łacińskiej, ale z koniecznością pokrycia TR i wylatania na bliżej nieokreślonych warunkach (najprawdopodobniej za kasę - P2F) 500h.
    I w tę stronę będzie ewoluował rynek pracy dla pilotów. Linie lotnicze będą zatrudniać młodziaków, którzy będą latali z 'miskę ryżu', albo jeszcze sami będą dokładać się do interesu.
    Natomiast doświadczeni piloci, będą lądować na bruku, bo po co linii lotniczej taki lotnik, któremu trzeba jeszcze płacić, jak w drzwi walą młodziaki z walizką pieniędzy? Obecne samoloty latają same, więc z punktu widzenia linii lotniczej nie ma większej różnicy, czy 737 jest pilotowany przez pilota z 10 tysiącami godzin, czy młodziaka z 500h. Obaj dokładnie tak samo wykonają zadanie.

    Minęły już czasy samolotów, gdzie załoga liczyła 4-5 osób, a pilotaż był tak skomplikowanym zespołem czynności, że faktycznie wymagał od ludzi dużego doświadczenia.

  13. #293

    Dołączył
    Jun 2012
    Mieszka w
    EPWA

    Domyślnie

    Lądowanie na granicy długości drogi startowej i osiągów samolotu na Maderze, Skhiathos, wielu lotniskach w północnej Norwegii czy choćby Corfu nadal wymaga umiejętności, a ceny części i obsługi oraz koszt komplikacji, gdy uziemisz samolot są tak ogromne, że opłaca wie mieć choćby kapitana doświadczonego. Niewiele potrzeba (przekroczenie) aby uziemić samolot.
    gaugan likes this.
    Pozdrawiam,
    Jordan
    https://skyisthelimit.aero

  14. #294

    Dołączył
    Sep 2015
    Mieszka w
    Warsaw, Poland

    Domyślnie

    Cytat Zamieszczone przez Nazhir Zobacz posta
    I w tę stronę będzie ewoluował rynek pracy dla pilotów. Linie lotnicze będą zatrudniać młodziaków, którzy będą latali z 'miskę ryżu', albo jeszcze sami będą dokładać się do interesu.
    Natomiast doświadczeni piloci, będą lądować na bruku, bo po co linii lotniczej taki lotnik, któremu trzeba jeszcze płacić, jak w drzwi walą młodziaki z walizką pieniędzy? Obecne samoloty latają same, więc z punktu widzenia linii lotniczej nie ma większej różnicy, czy 737 jest pilotowany przez pilota z 10 tysiącami godzin, czy młodziaka z 500h. Obaj dokładnie tak samo wykonają zadanie.

    Minęły już czasy samolotów, gdzie załoga liczyła 4-5 osób, a pilotaż był tak skomplikowanym zespołem czynności, że faktycznie wymagał od ludzi dużego doświadczenia.
    widac ze nigdy nie leciałeś czymś większym niż duża cessna w CAVOCu
    gaugan, Laroxa and jackal like this.

  15. #295

    Dołączył
    Jan 2017

    Domyślnie

    Cytat Zamieszczone przez jordanj Zobacz posta
    Lądowanie na granicy długości drogi startowej i osiągów samolotu na Maderze, Skhiathos, wielu lotniskach w północnej Norwegii czy choćby Corfu nadal wymaga umiejętności, a ceny części i obsługi oraz koszt komplikacji, gdy uziemisz samolot są tak ogromne, że opłaca wie mieć choćby kapitana doświadczonego. Niewiele potrzeba (przekroczenie) aby uziemić samolot.
    grunt, żeby w to wierzyły agencje odpowiedzialne za rekrutację pilotów do linii lotniczych i księgowi linii lotniczych analizujących wpływy z biletów i wydatki na pensje dla załóg.


    To, czy ja leciałem czymś większym niż duża cessna w CAVOCu nie ma najmniejszego znaczenia, bo to nie ja podejmuję decyzje, kogo zatrudnić, a kogo zwolnić. Mogę jedynie obiecać, że jeśli w końcu dorobię się prywatnej Cessny Citation, to do wożenia swoich skromnych czterech liter, zatrudnię pilotów z wielotysięcznym nalotem

  16. #296
    ModTeam
    Awatar frik

    Dołączył
    Feb 2007
    Mieszka w
    EPBC/EPWA/EPMM

    Domyślnie

    Cytat Zamieszczone przez Nazhir Zobacz posta
    grunt, żeby w to wierzyły agencje odpowiedzialne za rekrutację pilotów do linii lotniczych i księgowi linii lotniczych analizujących wpływy z biletów i wydatki na pensje dla załóg.
    Księgowi nic biznesowo nie analizują, tylko księgują . Od analiz i tego mitycznego excela jest inny dział Oprócz tego są też działy operacyjne, ludzie odpowiedzialni za wyszkolenie załóg oraz bezpieczeństwo i wszyscy tam dobrze wiedzą, że świeży F/O z nalotem 500h różni się istotnie od pilota z wieloletnim doświadczeniem i nalotem kilku tysięcy godzin i nie chodzi o różnice w wynagrodzeniu.
    Quidquid latine dictum sit, videtur sapiens.


  17. #297

    Dołączył
    Jun 2009

    Domyślnie

    Cytat Zamieszczone przez samatyranin Zobacz posta
    ...jak wymyślą szczepionkę na COVID albo coś wykombinują z tym, a to jest kwestia czasu podejrzewam max rok od dziś (i nie mówie że ten rok będize łatwy - fal zachorowań może byc jeszcze kilka - ale predzej czy później temat zostanie ogarniety), to się zacznie powrót do życia linii itp. Nie wiem jak wasze środowisko, ale ja znam kilka osob ktore z reguły nie wyjezdzało na zagraniczne wakacje a teraz jak z nimi rozmawiam to mówią rzeczy typu "nigdy nie jezdzilem za granice, ale teraz przez brak mozliwosci spokojnego wyjazdu do polski odlozylem pieniadze i jak za rok sie wszystko otworzy to lete na majorke a jak bedzie zamkniete to bede mial tyle pieniedzy ze all inclusive na dominikanie". I słyszę sporo takich opinii... a to daje znak że jak tylko sprawa COVID zostanie rozwiazana i minie początkowy strach z nim związany to się zacznie ssanie jak było swego czasu po 9/11. Podobnież o tym czasie powinny być już dostępne MAXy co wygeneruje jeszcze wiekszy popyt na pilotów. Wracajac do mojego FI - twierdzi że jak to się zacznie (popyt) to nagle wszyscy spieprzą do linii...
    Nie chcę gasić Twojego optymizmu, nawet wolałbym byś miał rację, ale wizja, w której wszyscy FI 'spieprzą do linii' to... to se ne vrati. Jeśli już to za kilka lat a nie za rok. Owszem, covid ustąpi, ludzie wrócą do latania ale to dopiero będzie początek początku jeśli chodzi o odbudowę branży a rynek pracy nie zareaguje na to jeszcze długo, zwłaszcza jeśli chodzi o nowych pilotów.

    Nie mam szklanej kuli i nie wiem jak się to rozwinie ale dla mnie znamienna jest analogia z poprzedniego kryzysu. Mimo, że światowa gospodarka chwiała się w posadach to lotnictwo przeszło przez ten kryzys bez większego uszczerbku - przynajmniej w tym sensie, że global pax numbers cały czas rosły. Wzrost przed kryzysem, mały przystanek w 2008 i w kolejnych latach znowu ostro w górę. Branża dynamicznie rosła i to z poziomów znacznie wyższych niż dziś.

    A jednak pracy dla pilotów było jak na lekarstwo przez kolejnych 5-6 lat! Pamiętam, że w latach 2012-2014, gdy robiłem pierwsze licencje, moi instruktorzy z wiedzą i dobrym nalotem nie mogli znaleźć pracy a pay2fly było popularną opcją. Dopiero circa 2015 zaczęła się odwilż, która ostatecznie przeszła w boom na świeżaków i instruktorów ga, którzy 'spieprzyli do linii.' Innymi słowy lotniczy rynek pracy miał kilka lat opóźnienia w stosunku do branży jako całości i teraz pewnie będzie podobnie. Owszem, Maxy wkrótce wrócą ale to nie oznacza zapotrzebowania na nowych pilotów. W 2019 linie prześcigały się w mocarstwowych planach i na to, kto zrobi większy backlog u Boeinga. Zaś pilotów, którzy mieli latać tymi Maxi zarekrutowały na lata do przodu. Ci piloci siedzą teraz na bezpłatnych urlopach gotowi w każdej w chwili wrócić do latania, choćby za ułamek poprzednich zarobków. Sytuacja, w której linie musiałyby sięgnąć po cadetów, to skrajnie optymistyczny scenariusz.

  18. #298

    Dołączył
    Jan 2019

    Domyślnie

    Szanowni.

    Założyłem ten wątek prawie 2 lata temu pytając Was, co robić i czy warto walczyć z ATPL majac 4 dychy, PPL , szybowcową etc. Walkę podjąłem

    Kurs zacząłem w lutym 2019 , do egzaminów podszedłem od razu w lipcu 2019, i troszkę mnie zmroziło na początku bo zdałem 1 egzamin Szok był do tego stopnia duży że zdawałem na próbę 2 przedmioty, żeby się "rozgrzać" , procedury i instrumenty. Instrumenty zdałem na 73% co mnie i wkurzyło i zmotywowało. Z całej puli przedmiotów, wszystkich zachęcam do zdawania performance jako jeden z pierwszych przedmiotów. Wydaje się niewinny, tylko 800 pytań, problem pojawia się na egzamie na którym jest tylko 1h, dużo liczenia i niby mało pytań, ale jak trafi się słaba pula, to można nie wyjść z progu. Jest też ogromna dysproporcja w rozkładzie pytań, która wskazuje że powinno być 200 pytan obliczeniowych i 600 teoretycznych, ale na egzamie jakoś dziwnie się to rozkłada 50/50 . Reszta przedmiotów jest do przejścia , ale z nawigacją flight planingiem też bym uważał. Podziwiam ludzi zdających, mających rodzinę i dzieci . Jak dla mnie ATPL jest nie do wykonania w takich warunkach, z przyczyn czysto logistycznych, czyli ogromnej ilości pytań. Żeby zdać sesje, przez 10 dni byłem wyłączony z życia, praktycznie całkowicie. Potrafiłem powtarzać pytania od rana do nocy. Same zagadnienia są proste, ale mogą Was uziemić pytania o ilość łomów na pokładzie samolotu klasy A, albo pytania o kolory gaśnic od których mi się pojawiał pot na czole. To jest tylko moja opinia bo ja kujonem nigdy nie byłem i mnie te egzamy bardzo zmęczyły. Z mojej grupy były osoby które zaczęły we wrześniu a skończyły w grudniu... Jak? Nie mam pojęcia, jedyne co to że byli młodsi ok. 25-30 lat i nie mieli pracy. Ja nawet w takich warunkach bym nie dał rady. Finalnie skończyłem egzaminy w sierpniu 2020 r. Był majowy przestój z sesją związany z COVID'em, zmieniłem pracę, straciłem pracę i takie tam, więc lekko nie było, ale dobiłem do końca.


    I co z tego że to zdałem ? Satysfakcja, na pewno! Ale z drugiej strony to niewiele z tego wynika w tym momencie , COVID tak pięknie wpasował się w moje i Wasze plany że cała idea która mnie motywowała teraz raczej leży. Mam do zrobienia jeszcze ME, IFR , dolatanie trochę godzin , VFR noc, które może sobie zrobię bo to tylko 5h. No i jakoś dostrugam te 200h, pytanie czy warto? Czytając wątek to raczej nie, ale tak jest właściwie od zawsze, od 20 lat zawsze było ciężko się dostać do linii. Lata 2015-19 były ewenementem w skali mojego życia. Z drugiej strony jest sporo sprzętu, linie zamieniają A 380 na mniejsze samoloty więc i ilość załóg pewnie wzrośnie, ale zasypanie tego dołu który powstał jeszcze zajmie trochę czasu.


    Najśmieszniejsze jest to zdanie z mojego pierwszego posta, „może życiu utrę trochę noska a może ono mnie”. Resztę już znamy
    Omega98, STYRO, myszygon and 4 others like this.

  19. #299

    Dołączył
    Jun 2009

    Domyślnie

    Rysiek, przeszedłem tę ścieżkę z pełnym zestawem dorosłego człowieka - żoną, dziećmi, psem, hipoteką itd, - wiem o jakich wyzwaniach mówisz. Nie było łatwo ale wszystko się udało - pogratulowałem sobie samozaparcia. Dopiero 2020 uświadomił mi, że zwyczajnie miałem farta - zrobiłem papiery w najlepszym możliwym momencie i dostałem świetną pracę. Kilka miesięcy później i mógłbym swojego frozen atpl-a oprawić w ramkę, powiesić na ścianie i powiedzieć dzieciom: - tatuś właśnie przewalił 250k+ na to cudo goniąc swe marzenia.

    Innymi słowy - młody pilot, który nie zdążył wcisnąć nogi w drzwi kokpitu, może przetrwać dość długo w rynkowej hibernacji, żyjąc po studencku i utrzymując skilla np. jako FI. Starszy zawodnik, ponosi większe ryzyko życiowego fuck-upu, w którym to wydaje 6-cyfrową kwotę na szkolenie a rynek zamyka mu się przed nosem. Nawet nie będzie mógł spróbować w przyszłości bo trzeba szukać sensownie płatnej pracy tu i teraz, na latanie nie starczy ani czasu ani pieniędzy, po chwili IR wygaśnie, ATPL wyparuje z głowy i pozamiatane.

    Piszę to do wszystkich, którzy planują 'mid-life career change' i chcą pracować na linii. Wszystko jest do zrobienia byle działać z głową i nie zrobić czegoś głupiego, po czym żona wystawi Wam walizki przed dom. Wydaje mi się, że teraz jest dobry moment by wcisnąć hamulec i poczekać na rozwój sytuacji. Jeżeli latasz sobie turystycznie i budujesz to nalot - ok. Ale jeśli właśnie planowałeś wydać ostatnie zaskórniaki na zestaw CPL/ME/IR (nie wspomnę nawet o szalonych projektach typu 0-atpl) to nie ma się co śpieszyć. Szczególnie, że to nie koniec kosztów! Trzeba jeszcze zrobić MCC a że konkurencja coraz większa, szuwarowy ośrodek w PL może nie wystarczyć. Potem dostajesz się do linii... i wydatki się dopiero rozkręcają a bynajmniej nie chodzi mi o whisky, którą uczcisz swój sukces. Koszty TR, życie 2 m-ce zagranicą a potem nie wiadomo jak długo pensja junior FO. I baza niekoniecznie blisko domu.

    Krótko mówiąc - o ile nie jesteś miliarderem, który idzie do lotnictwa by zostać milionerem - kwestie finansowo-logistyczne trzeba naprawdę nieźle przemyśleć. Na rynku będzie znowu dobrze ale nie wiadomo kiedy; jak napisał Rysiek - 'zasypanie tego dołu zajmie trochę czasu'. Może to zająć znacznie dłużej niż nam się wydaje. Gdy rynek zacznie się otwierać na nowych pilotów, będzie to proces powolny i długotrwały. To nie jest tak, że musicie być w blokach startowych bo coś przegapicie. Jak zaobserwujecie poprawę sytuacji w branży to wtedy możecie ukończyć końcowe, najdroższe moduły szkoleniowego maratonu. Co więcej, będzie to z korzyścią dla Waszej wiedzy i szans na rekrutacji - świeży frozen jest znacznie lepszy niż frozen kilkuletni (u początkujących pilotów wiedza i nawyki zanikają błyskawicznie).

    Mam nadzieję, że trochę pomogłem.

    PS. Warto dać z siebie wszystko i zdać ATPL-a z topowymi wynikami. Ile warta jest ta 'wiedza' to niech sobie każdy sam odpowie ale dla linii średnia z egzaminów to najprostszy filtr w Excelu, decydujący o zaproszeniu na rekrutację.
    Omega98, frik, myszygon and 2 others like this.

  20. #300
    ModTeam
    Awatar frik

    Dołączył
    Feb 2007
    Mieszka w
    EPBC/EPWA/EPMM

    Domyślnie


    Polecamy

    Cytat Zamieszczone przez ozim Zobacz posta
    Na rynku będzie znowu dobrze ale nie wiadomo kiedy; jak napisał Rysiek - 'zasypanie tego dołu zajmie trochę czasu'. Może to zająć znacznie dłużej niż nam się wydaje. Gdy rynek zacznie się otwierać na nowych pilotów, będzie to proces powolny i długotrwały.
    Akurat spojrzałem dzisiaj na dyskusje z 2015 roku o tym gdzie trzeba zapłacić tylko za TR, a gdzie jeszcze jest pay2fly w linii. A to było 7 lat od kryzysu, który był mniejszy niż aktualny.
    jordanj, kacperkacper and myszygon like this.
    Quidquid latine dictum sit, videtur sapiens.


Strona 15 z 16 PierwszyPierwszy ... 5 13 14 15 16 OstatniOstatni

Zakładki

Zakładki

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •