W kajdankach nikt jeszcze z pracy nie wyszedł ;-)
Pytanie o stan zdrowia. Tak mnie coś tknęło i zastanawiam się czy nie jestem zdyskwalifikowana na starcie. Mam wadę wzroku -2,5 i -2,75, w soczewkach widzę super. Wiem, że obowiązuje III klasa jeśli chodzi o badania lekarskie. Czy mogłabym się dowiedzieć czy taka wada wzroku mnie dyskwalifikuje? Może ktoś się spotkał z tym już?
"Rząd nie zamawiał analiz, które uzasadniałyby konieczność budowy CPK. Wild mówi, że wydłużyłoby tylko proces inwestycyjny."
Rozwieję wątpliwości, mogę? W Polsce NIE MA kary 18 lat pozbawienia wolności - po prostu nie można takiej kary wymierzyć nikomu (art. 32 kk w zw. z art. 37 kk - polecam lekturę).
A teraz odpowiedź na pytanie a propos ewentualnych kar.
Art. 173 Kodeksu Karnego
§ 1. Kto sprowadza katastrofę w ruchu lądowym, wodnym lub powietrznym zagrażającą życiu lub zdrowiu wielu osób albo mieniu w wielkich rozmiarach, podlega karze pozbawienia wolności od roku do lat 10.
§ 2. Jeżeli sprawca działa nieumyślnie, podlega karze pozbawienia wolności od 3 miesięcy do lat 5.
§ 3. Jeżeli następstwem czynu określonego w § 1 jest śmierć człowieka lub ciężki uszczerbek na zdrowiu wielu osób, sprawca podlega karze pozbawienia wolności od lat 2 do 12.
§ 4. Jeżeli następstwem czynu określonego w § 2 jest śmierć człowieka lub ciężki uszczerbek na zdrowiu wielu osób, sprawca podlega karze pozbawienia wolności od 6 miesięcy do lat 8.
Teraz jeszcze BONUS:
Art. 178 Kodeksu Karnego
§ 1. Skazując sprawcę, który popełnił przestępstwo określone w art. 173, 174 lub 177 znajdując się w stanie nietrzeźwości lub pod wpływem środka odurzającego lub zbiegł z miejsca zdarzenia, sąd orzeka karę pozbawienia wolności przewidzianą za przypisane sprawcy przestępstwo w wysokości od dolnej granicy ustawowego zagrożenia zwiększonego o połowę do górnej granicy tego zagrożenia zwiększonego o połowę.
Rzeczywiście matematyka mówi, że jesli zwiększymy o połowę karę 12 lat pozbawienia wolności, to wyjdzie 18. Ale w rzeczywistości (jak napisałem wyżej) nie ma takiej kary w polskim ustawodawstwie, w związku z czym maksymalna kara, jakiej może podlegać pijany kontroler, który spowoduje katastrofę, w której ktoś poniesie śmierć lub której skutkiem będzie ciężki uszczerbek na zdrowiu wielu osób, to 15 lat pozbawienia wolności.
Miałem dopiero dzisiaj chwilę, aby się w to zgłębić. W tym momencie jestem kandydatem na kurs i z całą pewnością mogę powiedzieć, że "pasywny" angielski znam na poziomie 4, ale sam porozumiewam się w 3. Czy aby dostać się na kurs poziom 3 mi wystarczy i wtedy podczas kursu mam powiedzmy około roku czasu na odświeżenie języka, czy już na etapie rozmów kwalifikacyjnych muszę być na "czwórce"?
W poszczególnych etapach rekrutacji oceniany jest również poziom znajomości jęz. angielskiego - zarówno pisanego (ćwiczenia gramatyczne etc.), słuchanego (rozumienie ze słuchu), jak i mówionego (rozmowa kwalifikacyjna).
Także lepiej być przy gotowanym bardziej, niż mniej.
Żeby doprecyzować - w etapie rekrutacji lub na początku kursu nie zdaje się typowo kontrolerskiego egzaminu (tzw. ELPAC).
Dopiero przy zdawaniu na licencję praktykanta KRL zdaje się tzw. ELPAC student (który po prostu trzeba zdać, nie ma ocen 4, czy 5). Jest on ważny 3 lata i po ich upłynięciu zdaje się normalny ELPAC, który trzeba zdać na co najmniej 4 (o ile w międzyczasie zrobiło się licencję KRL oczywiście).
dzwonili juz do kogos?
do papieża, jako pierwszy się dostał.
Ze względu na dużą konkurencję pośród "kandydatów na kandydatów", PAŻP już na starcie wybiera sobie osoby, których warsztat językowy pozwoli w przyszłości na bezproblemowe uzyskanie przynajmniej poziomu 4 ICAO. Na kursie podstawowym praktykantów szkoli się już wyłącznie z typowo lotniczego angielskiego, a na indywidualną naukę języka może po prostu zabraknąć czasu.
Bardzo prosiłabym Was o rozjaśnienie mi takiej sprawy:
Praca jako ATC ma niewątpliwe zalety (mniejszy od standardowego wymiar godzin pracy w miesiącu, pewność zatrudnienia, atrakcyjne wynagrodzenie), jeśli jest coś jeszcze to mnie oświećcie. Ale zazwyczaj nie ma nic za darmo, więc jestem ciekawa jaki jest koszt po stronie ATC. Rozumiem, że wynagradzani jesteście za wyjątkowe kompetencje, pracę zmianową i odpowiedzialność, która na Was spoczywa. Czy to tyle? Czy jest coś jeszcze?
Doprecyzuj proszę pytanie
"Rząd nie zamawiał analiz, które uzasadniałyby konieczność budowy CPK. Wild mówi, że wydłużyłoby tylko proces inwestycyjny."
No nie wiem. Macie często spotykane choroby zawodowe? Albo jakieś inne niewygody związane z taką, a nie inną pracą?
Chodzi mi o to, że przychodzi mi do głowy co najmniej kilka zawodów, w których jest zmianowy tryb pracy i odpowiedzialność za życie ludzkie, a nie pociąga to za sobą na przykład przyzwoitych zarobków (np. pielęgniarki), albo krótszego czasu pracy (np. lekarze).
Nie wiem, czy teraz jest jaśniej...
Po prostu takie za i przeciw tej pracy.
Wypalenie zawodowe, ale to praktycznie w każdym fachu się zdarza. Temat jest obszerny, zależy o co i dlaczego pytasz.
"Rząd nie zamawiał analiz, które uzasadniałyby konieczność budowy CPK. Wild mówi, że wydłużyłoby tylko proces inwestycyjny."
Chętnie pomogę na priva.
"Rząd nie zamawiał analiz, które uzasadniałyby konieczność budowy CPK. Wild mówi, że wydłużyłoby tylko proces inwestycyjny."
No, pytanie jest proste:
dlaczego zarabiamy więcej od, np. pielęgniarek, skoro i system pracy i odpowiedzialność są porównywalne. Albo dlaczego pracujemy krócej od, np. lekarzy. O!
Roger, roger, but say again.
Odpowiem brutalnie prosto: bo jesteśmy wyjątkowymi specjalistami, których jest mało.
To, że jest nas mało nie wynika z jakiegoś np. układu politycznego, tylko z tego, że ludzi, którzy dobrze odnajdą się na takim stanowisku w społeczeństwie jest mało.
A to, że w naszym zawodzie jest kasa na to, żebyśmy pracowali w ludzkich (co oznacza też - bezpiecznych) warunkach wynika z tego, że płatnikiem jest przemysł lotniczy (a nie np. NFZ jak u pielęgniarek i lekarzy), którego nie stać na niebezpieczeństwo. Historia nieraz pokazywała, że producent danego typu samolotu lub linia lotnicza, która zyska łatkę "niebezpiecznej" może od razu pakować manatki. Stąd też przewoźnicy są gotowi przekazać część swojej kasy na utrzymanie systemu, który pozwala na latanie bezpieczniej. Uprzejmie proszę zapamiętać: system ATC NIE JEST finansowany z budżetów państw. System ATC JEST finansowany przez przewoźników, którzy tak właśnie wyceniają wartość otrzymywanej usługi.
Pogoda mocno wiosenno- letnia nasunęła mi pytanie natury wypoczynkowej. Jak wyglada sytuacja z urlopami w trakcie szkolenia? Czy sa jakieś przerwy pomiędzy kolejnymi etapami? Czy nie przysługuje? Czy dopiero podczas praktyk? Czy owszem są możliwe, ale z racji ilości materiału do opanowania nikt na nich dobrze nie wyszedł?
Zakładki