Wyborcza.plBez wątpienia Rzeszów jest bardzo dobrze rozpoznawalny jako ośrodek kształcenia lotniczego. Sam fakt, że w PLL LOT połowa pilotów to absolwenci Politechniki Rzeszowskiej, mówi sam za siebie.
echofoxtrot - nie opłaca się.
Z obcinaniem godzin sprawa wygląda tak - wedle instrukcji szkolenia jeśli masz przynajmniej PPL(A) to ośrodek może skrócić Twój program szkolenia zaliczając część nalotu jaki miałeś dostając się na specjalność. Faktycznie, maksymalnie może zredukować 50% Twojego nalotu ogólnego, przy czym wartość ta nie może przekroczyć 40 godzin (lub 45 jeśli posiadasz uprawnienie VFR Noc), w tym 20 godzin lotu z instruktorem. Krótko mówiąc - masz PPL(A) to tracisz przynajmniej 22 godziny nalotu na OKLu.
Jeżeli chodzi o latanie na własną rękę, to odpowiedź jest trochę złożona. Nikt nie zabroni Ci latać poza ośrodkiem, ale jeżeli na pilotaż dostaniesz się bez nalotu to będziesz miał z tym problem - szkolenie jest zintegrowane, czyli zdajesz jeden końcowy egzamin teoretyczny ATPL i praktyczny CPL+ME+IR. Oznacza to, że do momentu ukończenia szkolenia nie masz żadnej licencji ani uprawnienia, czyli nie będziesz mógł nigdzie wynająć samolotu.
Podsumowując - albo dostajesz się na pilotaż z chociaż PPLką i tracisz godziny z programu, ale za to możesz w międzyczasie nabijać nalot (np. w Aeroklubie - holując szybowce, zrzucając skoczków), albo dostajesz się bez nalotu i nie masz redukcji, ale nie możesz nigdzie polatać bo nie masz licencji dopóki nie ukończysz szkolenia.
Wyborcza.plBez wątpienia Rzeszów jest bardzo dobrze rozpoznawalny jako ośrodek kształcenia lotniczego. Sam fakt, że w PLL LOT połowa pilotów to absolwenci Politechniki Rzeszowskiej, mówi sam za siebie.
Piękna rzecz latać jeśli komu godzi bezpieczniej jednak kto po ziemi chodzi
Kiedy słyszę na EPRZ SOListy głos na mej głowie płonie włos
EPRZ FM - czułe granie - tak bije serce Jasionki
Przewodnik po chmurach
W tym roku na Pilotaż zostali przyjęci wszyscy. 36 osób
Nie w tym roku jest 24
Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk
24 osoby się dostały normalnie +12 ma dorobić na własny koszt PPL'a . Jednak na specjalności są wszyscy ;o
Na politechnice? Jak to mozliwe dziekan nic nie mowil
Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk
Dostały się nawet osoby, które nie zdały angielskiego. Jednak warunkiem jest posiadanie PPL'a do przyszłego roku.
Skąd masz ta informacje?
Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk
Afera jest na Politechnice bo nie podoba się to osobom ,które dostały się od razu bez pisania żadnych odwołań.
Jeżeli chodzi o kandydata , który mieścił się w tych 24 to było 4.13,a kandydat nr 36 miał raczej na pewno poniżej 3.9
Potwierdzam, stała się rzecz, której chyba nikt się nie spodziewał - Rektor Politechniki Rzeszowskiej zdecydował o zafundowaniu szkolenia 12 osobom, które nie dostały się na pilotaż w ramach standardowej kwalifikacji. 3 osoby z tych dodatkowych przyjętych nie zaliczyły testu z języka angielskiego.
Jedynym warunkiem, jakim muszą spełnić te dodatkowo przyjęte osoby jest zdanie (na własny koszt) PPL-ki do końca września.
Tak czy inaczej, przyjęcie tych osób jest dość dziwnym precedensem, bo rodzi się pytanie - po co w ogóle cała ta kwalifikacja i gdzie elitarność kierunku, na który (jak widać) może się dostać zupełnie każdy?
Warto nadmienić, że władze uczelni nie mają jeszcze pomysłu, skąd wziąć pieniądze na przeszkolenie tych osób. Cytując Rektora "będziemy się z panem dyrektorem (Górakiem) zastanawiać". Rektor przyznał również, że Ministerstwo odmówiło dodatkowej dotacji na OKL.
Decyzja ta jest tym bardziej kontrowersyjna w świetle tego, że
- OKL ma bardzo duże długi (część na pewno została spłacona przez nowego dyrektora OKL, aczkolwiek nie wiem czy całość),
- studenci pilotażu mają bardzo duże opóźnienia w szkoleniu (nikt z IV roku nie skończył zaplanowanej na dany sezon części szkolenia),
- na TB-9 jest obecnie znacznie więcej osób szkolonych (zaplanowanych do szkolenia) niż zwykle: dokończenie szkolenia przez IV rok, około 4 osoby z V roku (które są opóźnione w szkoleniu), 12 osób, które miały się szkolić na śmigłowce (jednak śmigłowce zlikwidowano), 10 osób z IV roku (którym OKL zapewnia - nie w ramach studiów - wyszkolenie do CPL, szkolenie tych osób jest, można powiedzieć, w stagnacji od ponad pół roku), 24 osoby z III roku (które jeszcze nie zaczęły szkolenia), 24 osoby z II roku, no i 12 dodatkowych "bonusowo" przyjętych osób z II roku
- na OKLu są robione dość duże cięcia, m.in. ograniczenie liczby godzin szkolenia praktycznego do minimum prawnego (wcześniej liczba godzin była troszkę większa), zakończenie lotów za granicę, zakaz wykonywania lotów z tankowaniem na innym lotnisku niż EPRJ itp...
Podsumowując: jest to decyzja nie tylko dość dziwna ze względów finansowych, ale tez ze względów logistycznych. A ponadto jest to bardzo niesprawiedliwe w stosunku do osób, które się starały, były lepsze i przez to dostały się na pilotaż w normalnej kwalifikacji, tak jak to było przez ostatnie 40 lat.
Wygląda na to, że wystarczy napisać pismo, zadeklarować wyłożenie 25 tysięcy ze swojej kieszeni, napisać niepodważalny argument, że jest się "pasjonatem lotnictwa" i bez żadnych problemów, bez męczenia się i starania przez 3 semestry, bez znajomości języka angielskiego, można dostać od uczelni kilkaset tysięcy na szkolenie. Raj
Czy ostatnio zmieniło się kierownictwo uczelni?
,,Fizyka jest fundamentem wszystkich nauk przyrodniczych i technicznych. Przestańmy mówić o praktycznych „zastosowaniach” fizyki. Fizyka bowiem nie „znajduje” zastosowania w technice, fizyka stworzyła technikę, jest jej źródłem i istotą. I fizyka ciągle tworzy nowe techniki.'' Arkadiusz Piekara
Tak, w tamtym roku akademickim były wybory - głowna zmiana to zmiana rektora. Rektorem został prof. Markowski.
Dyrektorem OKL od połowy stycznia tego roku jest Mieczysław Górak.
Dziekan WBMiL się nie zmienił.
No tak, też coś takiego podejrzewałam. To dużo wyjaśnia
Jak to wygląda z innymi specjalnościami LiK-u? Trzymają poziom?
,,Fizyka jest fundamentem wszystkich nauk przyrodniczych i technicznych. Przestańmy mówić o praktycznych „zastosowaniach” fizyki. Fizyka bowiem nie „znajduje” zastosowania w technice, fizyka stworzyła technikę, jest jej źródłem i istotą. I fizyka ciągle tworzy nowe techniki.'' Arkadiusz Piekara
Tak naprawdę zarówno profesor Markowski, jak i dyrektor Górak byli już w przeszłości na swoich obecnych stanowiskach. Wówczas nie było takich sytuacji, że przyjmowano nadprogramowo kilkanaście osób, które nie spełniają wymogów, aby dostać się na pilotaż.
Wszystkie specjalności na LiK-u trzymają poziom, pilotaż również. Nie widzę tutaj żadnego obniżenia poziomu szkolenia. Tak naprawdę w tym momencie jeszcze za wcześnie aby cokolwiek mówić na ten temat. Dyrektor OKL-u zmienił się w połowie stycznia, inne stanowiska na OKL-u były obsadzane od stycznia do początku marca (w tym momencie są już chyba wszystkie obsadzone - zmieniły się osoby na wszystkich stanowiskach zarządzających na OKL-u). Na razie więc jest za wcześnie, aby oceniać te zmiany, bowiem luty był miesiącem sesji/ferii, a teraz dopiero wszystko budzi się do życia.
Fakt jest taki, że OKL ma długi, ma problemy z samolotami, ma problemy z kadrą - problemy stworzone bynajmniej nie przez obecną "władzę". W obecnym momencie dyrektor OKL-u stara się uporać z tymi problemami.
Długi zostały (nie wiem czy w całości, czy tylko w części) spłacone - oczywiście kosztem cięć w szkoleniu, ale niestety pieniędzy się nie da wyczarować.
Nieopłacalne umowy (np. dotyczące śmigłowców, ale nie tylko) zostały rozwiązane bądź dąży się do ich rozwiązania.
Zostali zatrudnieni nowi instruktorzy.
Została zmieniona organizacja czasu w ośrodku - została zwiększona przepustowość i generalnie ilość czasu tygodniowo na szkolenia praktyczne w OKLu.
Myślę, ze potrzeba przynajmniej kilka miesięcy, na przykład do zakończenia obecnego sezonu, aby móc ocenić wprowadzane zmiany. Tak jak napisałem, na razie są to zmiany głównie na papierku, bowiem lotnisko, samoloty, instruktorzy dopiero budzą się do życia i do latania. (W zimę się nie lata.)
Podsumowując, rozumiem większość zmian na OKL-u, ale kompletnie nie rozumiem przyjęcia dodatkowych osób, które nie przeszły kwalifikacji.
Dokładnie.
Zatem jest to pewna inwestycja, ale...
1) Pieniądze za wyszkolenie tych dodatkowych osób będą dopiero za 4 lata - jak te osoby skończą szkolenie.
2) W tym roku szkolenie na PRz skończyło 17 osób, zatem finansowanie szkolenia dla aktualnych studentów będzie dość niewielkie (bo uczelnia dostanie pieniądze za te 17 osób)
3) Nie jestem przeciwko przyjmowaniu 30, czy nawet 40 osób na pilotaż, jeśli są na to pieniądze (na tą chwilę jest to wątpliwe). Chodzi jedynie o to, żeby było to robione fair wobec wszystkich, tzn.: ogłaszamy, że jest 40 miejsc, ogłaszamy, jakie warunki należy spełnić i przyjmujemy 40 osób spełniających te warunki. A nie: ogłaszamy 24 miejsca, ogłaszamy warunki (m.in. zdanie egzaminu z j. angielskiego), a później przyjmujemy osoby, które się "nie zmieściły" w tej liczbie 24 osób, w tym osoby nie spełniające warunków wcześniej ustalonych.
Ponadto co do przyjmowania 40 osób:
Rektor PRz zapowiedział jakoś pod koniec 2016 roku, że od przyszłej kwalifikacji będzie 40 miejsc na pilotaż. Podczas rozmowy z dyrektorem OKL i prodziekanem ds. kształcenia WBMiL padło pytanie "skoro mamy takie długi, skoro są takie cięcia w szkoleniu, skąd nagle wezmą się pieniądze i sprzęt na wyszkolenie od przyszłego roku 40 osób zadeklarowanych przez Rektora?". W odpowiedzi na to pytanie dziekan i dyrektor powiedzieli, że nie ma mowy o 40 osobach i że "musiał się pan przesłyszeć, rektor wcale tak nie powiedział - może mówił tylko o planach, ale nie było żadnej deklaracji". A tydzień później jest decyzja o dodatkowych osobach już w tym, nie w przyszłym, roku.
Coś jest chyba nie tak
Update:
Rektor wyraził zgodę kolejnej osobie na rozpoczęcie specjalności pilotaż. Jest to osoba, która nie dostała się na tą specjalność w kwalifikacji rok temu (2015/2016).
Zakładki