Pokaż wyniki od 1 do 10 z 10
  1. #1

    Dołączył
    Feb 2015

    Domyślnie Śnieg Optyczny a lotnictwo wojskowe


    Polecamy

    Witam wszystkich. Jestem Michał,mam 15 lat i mym marzeniem jest dołączenie do Polskich Sił Powietrznych. Poza kilkoma przypadłościami zdrowotnymi (które w chwili obecnej leczę) ostatnio zidentyfikowałem u siebie coś nazywane "śniegiem optycznym" (z ang. "Visual Snow"). Bardzo możliwe, że nigdy nie słyszeliście o tym schorzeniu gdyż jest ono stosunkowo rzadkie natomiast po wpisaniu hasła "Visual Snow" na YouTube znajdziecie kilka filmików, które skutecznie zobrazują mój problem. Osobiście polecam ten: https://www.youtube.com/watch?v=bCsA7C4a_pQ
    Jednakże są tam pokazane chyba wszystkie MOŻLIWE objawy tej choroby - u mnie występuje jedynie lekkie, widoczne jedynie w naprawdę ciemnych pomieszczeniach śnieżenie, lepiej zobrazowane na wikipedii, w tym fioletowym gif-ie Visual snow - Wikipedia, the free encyclopedia, i te męty, określone w filmie jako "floaters", również w niewielkiej ilości. W kwestii mętów badania wykluczyły już zmętnienie ciała szklistego, więc nie musicie pytać czy to przypadkiem nie to.Tak samo nie zauważyłem u siebie zaburzeń psychicznych (jakieś uczucie mgły mózgowej i inne rzeczy które przeczytałem w internecie w temacie tej choroby) towarzyszących Śniegowi optycznemu. Zatem mimo, że jest to opisywane jako zaburzenie psychiczne, ja odczuwam jedynie "fizyczną" część tej choroby. I z tego miejsca stawiam wreszcie swoje pytanie - czy w wymogach zdrowotnych w Polskich Siłach Powietrznych jest JAKAKOLWIEK wzmianka o tej chorobie? W sensie, czy komisja lekarska nawet gdyby na zaawansowanych badaniach (dodam jeszcze, że ta choroba jest ciężka do wykrycia) odkryła u mnie tą chorobę i podałbym im moje objawy, to czy sam fakt tej choroby mógłby pogrzebać moje marzenia o lotnictwie?
    Z góry dziękuję za jakąkolwiek pomoc w tej sprawie, bo po wywróceniu internetu na drugą stronę jestem w kropce.

  2. #2

    Dołączył
    Aug 2014

    Domyślnie

    Nie ma co gdybać, najlepiej udaj się na badania lotniczo-lekarskie, przedstaw sprawę okuliście i wtedy się dowiesz.
    Powodzenia.

  3. #3

    Dołączył
    Mar 2013

    Domyślnie

    Cześć Michał,

    widzę, że już zarejestrowałeś się na polskim forum o ŚO i dobrze, jest tam wiele informacji o tym schorzeniu. Druga sprawa to męty w ciele szklistym czyli Eye Floaters - na FB prężnie działa grupa z osobami, które zmagają się z mętami - zapraszam: https://www.facebook.com/groups/141894499242557/ .

    Teraz dam Ci parę porad od siebie czyli osoby która zmaga się z ŚO, mętami, światłowstrętem itd, itp. Jak jesteś ciekaw co mi jeszcze dolega to poczytaj sobie mój drugi post z obrazkami w tym temacie: Mój śnieg. - www.sniegoptyczny.fora.pl .

    Mimo, że do Polskich Sił Powietrznych przechodzi się dość zaawansowane badania lekarskie to na nich raczej nie wykonuje się badania SPECT dzięki któremu można zobaczyć nieprawidłowości w funkcjonowaniu mózgu. Jeśli nawet, piszę to tylko czysto teoretycznie, to nikt nie powiąże tego ze śniegiem optycznym (ŚO) bo o nim wiesz tylko Ty. Nie ma badania które może wykryć te schorzenie, je tylko się robi po to by zobaczyć czy wszystko prawidłowo funkcjonuje w organizmie bo zgłaszamy problem z widzeniem lekarzowi i to wszystko, nawet z wynikami badań nie poznamy nigdy przyczyny ŚO i jego powstawania.

    Co do mętów, najlepsze badanie które może je wykryć to USG oka, ale musimy mieć dość mocne zmętnienia. Warto zaznaczyć, że sporo osób zdrowych posiada męty od małego i wielu robią się one na starość co jest całkowicie normalnie. Ale są takie przypadki jak mój i wielu innych, że zaczęły się one pojawiać wieku 20 paru lat (okuliści tłumaczą to szybkim starzeniem się oka), ale nie w postaci przezroczystych nitek, które są mało zauważalne i nie przeszkadzają lecz w postaci czarnych konglomeracji, które potrafią przysłonić duże pole widzenia: https://www.youtube.com/watch?v=DjFtu9UJf6I .

    Widzę, że mimo ŚO stan psychiczny jest u Ciebie bardzo dobry, nie przeszkadza Ci to schorzenie i się nie użalasz nad sobą co w tym przypadku jest bardzo rzadkie. Z takim podejściem możesz startować do szkoły lotniczej, ale chcę Ci przedstawić parę "ale":

    1) Często przy ŚO towarzyszy uczucie derealizacji (dd), jest to stan psychiczny w którym przez te śnieżenie widzenia inaczej odbiera się świat. Mózg mimo ignorowania ŚO i tak po części skupia się na nim i tworzy taką barierę Śnieg/To co za nim czyli świat. DD objawia się uczuciem odrealnienia świata, widzenia/czucia go jakby był za szybą... itd, itp. Więcej objawów można znaleźć na necie. Skoro piszesz, że nie masz żadnych objawów psychicznych to widocznie Ciebie to nie dotyczy, ale warto mieć to na uwadze bo DD dość często występuje u osób z ŚO - ale to pewnie wina stresu i lęków które tym osobom towarzyszą przez to schorzenie.

    2) Widzenie w nocy - nie widzimy jak osoba bez tego, czyli czysty obraz i dokładny. ŚO bardzo mocno zaburza nam widzenie w nocy, nie mamy tej ostrości i głębi obrazu. Wiem co piszę bo na ŚO nie cierpię od zawsze, wiem jak to jest widzieć zdrowo, a jak z tym schorzeniem.

    3) Często towarzyszy temu światłowstręt, tu chyba nie trzeba rozwijać tematu bardziej.

    4) Powidoki - zdrowa osoba widzi powidok przez max 5 sekund, przy ŚO powidok potrafi utrzymywać się do minuty i dłużej. https://www.youtube.com/watch?v=Va4KhD3WemQ .


    Nie piszę tego żeby odwieść Cię od marzeń, ale weź pod uwagę to, że ŚO może się zwiększyć, a przez to może pojawić się więcej objawów tego schorzenia. Warto mieć to na uwadze.

    Pozostaje mi trzymać za Ciebie kciuki i życzyć powodzenia

  4. #4

    Dołączył
    Feb 2015

    Domyślnie

    Fear, po przeczytaniu Twojego postu zacząłem dziękować Bogu, że mam tak lekką odmianę tej choroby O_O. Z pośród tych czterech "ale" martwi mnie natomiast jedno - widzenie w nocy. Chociaż nie odczuwam bym widział po ciemku niewyraźnie, a wręcz do niedawna odbierałem ten śnieżek jako naturalną latarkę (tam gdzie inni widzieli tylko ciemność ja widywałem jeszcze jakieś delikatne zielonkawe lub białe kropki xD), to nigdy nie robiłem u siebie badań sprawdzających ostrość widzenia po ciemku. Widzę także, że masz pod ręką kilka filmów obrazujących tę chorobę. Gdybyś miał taki ukazujący różnicę w głębi obrazu, to proszę podeślij go bo mi zawsze się wydawało, że w tej kwestii również jest wszystko OK.
    Generalnie jako osoba, która ma słabszą odmianę śniegu nie czuję się zbyt kompetentny do udzielania Ci porad, natomiast u mnie bardzo skutecznie jako rzecz pozwalająca zapomnieć o śnieżeniu czy mętach działają gry komputerowe. Gdy jakiś symulator lotu mnie wciągnie to mój mózg chrzani jakieś derealizacje/uczucia bariery itp i myśli o tym, że mam przeciwnika na ogonie i muszę go szybko wymanewrować albo zginę i nagle choroba ulega samonaprawieniu (przynajmniej na jakiś czas).
    Co więcej najgorszą rzeczą jaką możesz zrobić to martwić się tą chorobą. U mnie ta choroba trwa od dobrych 10 -12 lat (jeżeli nie od urodzenia) nie szła naprzód bo patrzyłem się na nią jak na coś naturalnego lub wręcz nadprzyrodzonego (wyżej wspomniana naturalna latarka), a z mętami czasem gdy się nudziłem bawiłem się ganiając je wzrokiem po suficie .
    I ostatecznie bardzo polecam ten film: https://www.youtube.com/watch?v=cZjtRQMEOmI
    Zawsze gdy stawiam kolejne kroki w stronę marzenia (kolejny raz idę na basen, wykonuję jakieś ćwiczenia w stylu pompki, brzuszki, idę do okulistki u której ćwiczę zeza ukrytego, uczę się do kolejnego sprawdzianu z matematyki/fizyki) i stracę motywację to oglądam ten film. "Strach mnie nie zatrzyma! Zaszedłem zbyt daleko by teraz się poddać! (...) Niemożliwe to tylko wielkie słowo rozpowiadane przez małych ludzi (...) U wielu z was w tym momencie, życie znajduje się na zakręcie! Nie możecie się poddać! Nie możecie odpuścić! Jeżeli byłoby to proste, każdy by to robił!(...) Jesteś już zbyt daleko by odpuścić! POKAŻ MI ŻE NIC NIE JEST NIEMOŻLIWE!

  5. #5
    Awatar SAR37

    Dołączył
    Feb 2007
    Mieszka w
    KRK
    Wpisów
    4

    Domyślnie

    Kolego, marzenia marzeniami a rzeczywistość - rzeczywistością.
    Nikt odpowiedzialny nie przyjmie na pilotaż (który kosztuje podatnika kilka milionów w rozumieniu "wyszkolonego, pełnowartościowego pilota w linii") kandydata, który nie spełnia wszystkich wymagań przy ogromnej podaży innych, spełniających wszelkie wymagania.
    Gdybyśmy byli w stanie wyższej konieczności (np. brak ludzi z powodu wojny, klęski totalnej, etc.) to miałbyś pewnie duże szanse. W obecnej chwili, kiedy na jedno miejsce przypada - średnio - 10-15 osób, Twoje szanse są zerowe - tak uważam.
    I nie piszę tego aby Cię w jakiś sposób zdołować czy zgnoić: odwołuję się tylko do zimnej logiki i trzeźwej oceny.
    Przytoczony przez Ciebie film, niestety, nie wpisuje się w aspekty lotnictwa: co innego pokonać swoje słabości na ziemi a co innego brać odpowiedzialność za człowieka, który pilotując statek powietrzny może (poprzez swoje słabości) doprowadzić do śmierci niewinnych osób na ziemi. A w innym temacie wspominałeś jeszcze o zezie...
    Oczywiście możesz próbować - Twoja sprawa. Ale nie miej żalu jeśli na komisji powiedzą Ci: sorry, Panu dziękujemy...

    BTW: wielu pyta, czemu nie przyjmują ludzi z minimalnymi wadami a pozwalają latać ludziom w dużo gorszej kondycji: jeśli przyjmujemy zdrowego kandydata i dopiero po kilku latach, w trakcie służby pogorszy mu się stan zdrowia to robimy wszystko aby nie stracić WYSZKOLONEGO pilota (wszystko, czyli takie działania, które pozwolą na zachowanie zdrowia pilota w określonej tolerancji => stąd m.in. te słynne zakresy wady wzroku). Jeżeli mamy dopiero inwestować w kandydata, a już na początku wykazuje on pewne odstępstwa od wymagań, to takiego kandydata odpuszczamy sobie...
    Ostatnio edytowane przez SAR37 ; 16-02-2015 o 12:54
    heliHansa - Grzegorz Ziomek

    "Największe zagrożenia dla Polski to nacjonalizm i klerykalizm"
    Jerzy Giedroyc
    „…No i zwykła głupota”
    Grzegorz Ziomek


  6. #6

    Dołączył
    Aug 2014

    Domyślnie

    Więc chyba lepiej startować w kierunku lotnictwa cywilnego, tam wymagania zdrowotne są o wiele łagodniejsze.

  7. #7

    Dołączył
    Feb 2015

    Domyślnie

    Wiecie co? Mam trochę inne spojrzenie na świat niż wy wszyscy. Może to dlatego, że jestem dzieckiem, może dlatego, że jestem "młody i głupi", ale ja jestem człowiekiem uważającym, że jeżeli ma się marzenie na które pracuje się od małego każdego dnia, a każdej nocy się o nim śni to jest ono możliwe do spełnienia.
    Jestem człowiekiem który wyrósł z wady serca! Jestem człowiekiem który wyzdrowiał z astmy wysiłkowej! Jestem człowiekiem który z ocen 2/3 z matematyki czy fizyki podniósł się na 5! Wychodziłem z prób zwycięsko bo gdy życie rzucało mi kłodę pod nogę to od niej nie uciekałem, nie obchodziłem jej dookoła, nie przeskakiwałem jej, a TARANOWAŁEM JĄ Z CAŁEJ SIŁY!. Takim samym taranem biorę rehabilitację zeza, takim samym taranem biorę ten cały śnieg optyczny. A zwłaszcza śnieg optyczny, bo nie jest to nawet nic fizycznego, to moje psychiczne urojenie, powstałe zapewne po wypadku z młodego dzieciństwa. A podstawową metodą leczenia takiego urojenia jest przebicie bariery którą ono ustawia przede mną. Ja przebiłem ją pierwszy raz po wypadku, jako przedszkolak, teraz przebiję ją jeszcze raz jako nastolatek. To moja silna wola jest panem mojego ciała, wyższym niż mój mózg.
    Mam pełną świadomość, że na WIMLu jest hardkorowo. Mam pełną świadomość, że będzie ciężko, mam pełną świadomość, że tam wyżej są WSZĘDZIE układy. Ale wierzę, że uda mi się dokonać niemożliwego i nie mam zamiaru odpuścić dlatego, że mojemu tacie się nie udało, dlatego że mojemu kuzynowi się nie udało, że jeszcze komuś się nie udało, nie mam zamiaru odpuścić bo jakaś statystyka mówi inaczej, nie mam zamiaru odpuścić, bo jestem człowiekiem który uważa, że różnica między możliwym a niemożliwym leży WYŁĄCZNIE w naszej determinacji.

  8. #8
    Awatar SAR37

    Dołączył
    Feb 2007
    Mieszka w
    KRK
    Wpisów
    4

    Domyślnie

    Cytat Zamieszczone przez TheGoog Zobacz posta
    Więc chyba lepiej startować w kierunku lotnictwa cywilnego, tam wymagania zdrowotne są o wiele łagodniejsze.
    Cóż, nikt nie powiedział, że wszyscy chętni MUSZĄ zostać pilotami myśliwca - to tylko nasze pobożne życzenia...
    Jeśli jednak komuś będzie zależało na "poszybowaniu w przestworza" to, pomimo różnych przeciwności, znajdzie swoją drogę do lotnictwa. Wszystko zależy od determinacji. Znam wielu pilotów, którzy też marzyli o Dęblinie a potem skończyli w lotnictwie cywilnym na różnych sprzętach mniejszych lub większych.
    Osobiście skończyłem Dęblin, ale prawdziwe, w pełni satysfakcjonujące latanie odnalazłem dopiero w cywilu (no, może po części przyczynił się do tego fatalny poziom kadry dowódczej, której idiotyczne rozkazy kłóciły się ze zdrowym rozsądkiem...).
    Wojsko to specyficzne środowisko, w którym potrafią szybko zabić w człowieku przyjemność latania - nie każdemu może przypaść to do gustu...

    ps. mówiąc o determinacji miałem na myśli raczej problemy ze sfinansowaniem szkolenia w cywilu. Co do zdrowia - cóż, warto być świadomym, że człowiek posiada jednak pewne ograniczenia...
    Ostatnio edytowane przez SAR37 ; 16-02-2015 o 13:55
    heliHansa - Grzegorz Ziomek

    "Największe zagrożenia dla Polski to nacjonalizm i klerykalizm"
    Jerzy Giedroyc
    „…No i zwykła głupota”
    Grzegorz Ziomek


  9. #9

    Dołączył
    Feb 2015

    Domyślnie

    A na jakich maszynach latałeś w wojsku jeśli można spytać?

  10. #10
    Awatar SAR37

    Dołączył
    Feb 2007
    Mieszka w
    KRK
    Wpisów
    4

    Domyślnie


    Polecamy

    Na Orliku, Mi-2 oraz Mi-8.
    Jeśli masz jakieś pytania to pisz na PRIV - nie będziemy zaśmiecać wątku.
    PZDR
    heliHansa - Grzegorz Ziomek

    "Największe zagrożenia dla Polski to nacjonalizm i klerykalizm"
    Jerzy Giedroyc
    „…No i zwykła głupota”
    Grzegorz Ziomek


Zakładki

Zakładki

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •