A myślałeś żeby wyjechać i tam robić licencję jednocześnie pracując, a po powrocie zrobić konwersję?
Witajcie! Nie znam nikogo kto interesuję się lotnictwem, stąd moja obecność tutaj
Potrzebuję porady, nakierowania, waszego punktu widzenia.
Po długich, długich przemyśleniach nadszedł czas na czyny.
Mieszkam na Podlasiu, w Białymstoku mogę zrobić tylko licencję PPL(A), na to pieniążki mam.
Po ukończeniu licencji chcę wyjechać do USA (mam obywatelstwo) w celach zarobkowych jak i nauki/doszlifowania języka angielskiego.
Po powrocie, dokończyć kurs już w jednej z akademii w Warszawie do licencji ATPL(A) - Frozen.
Szanowni użytkownicy co o tym sądzicie?
Czy nie lepiej byłoby wyjechać do USA zarobić do 150/200tys wrócić zacząć w jednej akademii cały program 0-ATPL(A)?
A myślałeś żeby wyjechać i tam robić licencję jednocześnie pracując, a po powrocie zrobić konwersję?
Barierą tutaj jest angielski. Niby komunikatywny znam, dogadam się.
Ale nie na tyle by zdać egzaminy.
W USA są darmowe szkolenia jak się załapiesz do linii, no ale angielski...
Czy są polskie szkoły lotnicze w USA? - zaryzykuję pytając
Znaczy się masz obywatelstwo, ale nie znasz amerykańskiej odmiany angielskiego Ciekawe. Pozostaje Ci jechać do stanów po kasę, a w Polsce po kolei - cały ppl, teoria atpl, i latać, latać robiąc me i ir.
Jeśli zrobię PPL(A) w Białymstoku bo tylko to oferują a resztę w Warszawie lub w USA to nie będzie problemu z uzyskaniem kolejnych etapów?
W Polsce na pewno nie, nawet jakbyś przyszedł robić samo CPL. Dla szkoły jakiekolwiek szkolenie (niezależnie czy 0-ATPL, ppl-IR, czy samo CPL) to przecież kasa
Witam, masz kolego niesamowity bonus, że masz obywatelstwo, bo od razu odchodzą ci wszystkie pierdoły z wizami, TSA i innymi, co wbrew pozorom wcale nie jest tanie, a w wielu wypadkach bardzo czasochłonne (półtora miecha czekałem na zatwierdzenia przez TSA do kursu na instrumenty) Mieszkam obecnie na Florydzie i porównanie latania w USA i PL to jak malucha z mercedesem. W USA masz całą infrastrukturę, w każdej Koziej Wólce masz tutaj lotnisko z asfaltem i kilkoma pasami. Co więcej wszystko jest za friko, nie trzeba płacić opłat za lądowanie, ponad to na większości lotnisk masz courtesy cars, czyli samochody, które bierzesz do własnej dyspozycji bez żadnych opłat, tylko paliwo uzupełniasz. Mogę ci polecić najtańszą drogę, jeśli zamierzasz zdobyć cały pakiet licencji, najlepiej wychodzi kupno jakiegoś pipera 140 lub cesenki na spółkę z kolegą lub dwoma, za 25tyś masz sprawny samolot IFR, po zakończeniu szkolenia sprzedajesz. Mnie się udało znaleźć właściciela samolotu, od którego nawet nie musiałem kupować połowy, tylko dzielimy się pół na pół kosztami utrzymania to jakieś 1200$ rocznie + 400$ ubezpieczenie. Poza tym paliwo ok. 25$/h instruktora mam za 30$. Więc jak widzisz za niewielkie pieniądze, jeśli masz kontakty i odpowiednio się zakręcisz można całe szkolenie zrobić. Możesz rozpocząć szkolenie w PL, ja do USA przyjechałem już z PL PPL(A) zrobionym w AW, konwersja na amerykancką licencje to bułka z masłem. Więc jak widzisz jest wiele opcji. Jeszcze raz chcę podkreślić masz niesamowity bonus, że jesteś amerykańskim obywatelem, bo ponadto możesz sobie godziny dolatywać jako instruktor bez żadnych limitów.
Pozdrawiam i powodzenia!
Dziękuje Ci za pomoc.
Chcę zdobyć ATPL Frozen od podstaw.
Mam gdzie w USA mieszkać, dokładnie Newark w NJ. No ale dochodzi bariera językowa, ty już miałeś PPLA i wiedziałeś z ,, z czym to sie je ,,
Nie mam znajomych ani nikogo kto by chciał razie kupić jakiś sprzęt.
Mocno myśle nad Warszawską szkoła GoldWings. 150-200tys. Siedząc tam dzień w dzień myśle ze do półtorej roku bym sie wyrobił. Podręczniki są w języku angielskim to to samo wychodzi jakby sie uczyć w USA, pytanie czy u nas w ULC egzaminy też są w języku angielskim ? Jeśli tak to na plus wyjazdu do USA....
Jakie naprawdę są koszta zdobycia licencji w USA do ATPL Frozen?
Każdemu polecam wyjazd do kraju z angielskim. Ja byłem w UK i latałem tam za zakwaterowanie i kieszonkowe przez pół roku (miałem już CPL). Myśle, że to był jeden z głównych powodów dzięki którym dostałem później prace w liniach.
Każdy przed wyjazdem już miał jakieś licencje, może i ja tak zrobię. Cenowo w USA jest o wiele teniej? No i chyba większa szansa na prace
W stanach dla "żółtodziobów" nie ma pracy w liniach. Komunikatywny język wystarczy aby wyjechać, szybko osiągniesz biegłość językową.
Egzaminy ATPL są tylko i wyłącznie po Angielsku.
,,żółtodziobów,, na myśli kogo masz Zaklepane miejsca, dlatego nie ma pracy?
Ktoś sie orientuje jak to cenowo wychodzi?
No nie mówcie ze szybciej po ATPL Frozen znajdzie sie prace w Polsce niż USA
Tutaj masz przykladowe koszta ze szkoly w Sacramento, CA, to potezna szkola, maja ponad 260 samolotow. Masz pokazany dokladny grafik ile godzin bedziesz miec wylatanych w poszczegolnych klasach samolotow i jakie licencje zaliczysz. Najczescie (jak tu) jest to 180 dniowy intensywny kurs latania (tylko weekendy masz wolne).
Oczywiscie to ci da praktyke i nastepujace licencje FAA: PPL, IFR, CPL, ME, IFR ME, CFI, CFII. Jak widac, zaleznie od opcji wybranych ( i czy masz juz PPL czy nie) moze cie to kosztowac od $55 tys do $80 tys, ci co sie kwalifikuja moga dostac pozyczke. Szkola gwarantuje ze dostaniesz posade instruktora jak kurs ukonczysz. W okolicach Newarku musza byc inne szkoly, ceny pewnie beda podobne. Jak chcesz pracowac pomiedzy lataniem to pewnie to sie da zalatwic ale z 6-miesiecy zrobi sie odpowiednio wiecej.
https://atpflightschool.com/airline-...ram/index.html
O tym nie slyszalem, teraz jest wyjatkowy dobry okres dla pilotow w USA ale o darmowym szkoleniu nie slyszalem a jestem na biezaco. Po prostu duzo latwiej obecnie dostac prace jako pilot w linii (kolege prawnika zatrudnili w wieku 50 lat!!) ale kandydatow jest sporo (zwlaszcza wsrod wysluzonych instruktorow), nikt jeszcze nie urzadza lapanek na ulicach na fotel pilota. Ten 50-latek byl juz ATP, jego pracodawca zaplacil tylko za caly jet-training.
Ostatnio edytowane przez saturn5 ; 17-01-2016 o 07:07
Ponieważ, o ile dobrze zrozumiałem, kolega nie pyta o to czy szkolić się w PL czy USA, ale o to czy zrobić sobie teraz PPLke tutaj, wyjechać za ocean, tam zarobić kasę i po powrocie dokończyć u nas szkolenie do CPLa ze zdanymi egzaminami do ATPL (mierzi mnie to podwyższanie sobie ratingu poprzez nazywanie tego, nieistniejącą zresztą, licencją ATPL-frozen), czy też wyjechać do Stanów w celu zarobienia kasy i zrobienie całości "jednym cięgiem", ja odpowiem tak - gdybym ja był w takiej sytuacji, to zapewne chciałbym tam trochę polatać (dla podtrzymania nawyków, dla obycia z językiem, z dużym dużym ruchem lotniczym, etc.), zrobiłbym więc PPLke teraz, pojechał tam zarabiać, a w chwilach wolnych latał.
Natomiast jeśli wyjazd miałby być drogą tylko do zdobycia środków na finansowanie szkolenia (bez latania tam na miejscu), to nie ma sensu robienia teraz PPLki - lepiej ten moduł zostawić sobie na później.
Mieszkajac w Newark bedziesz mial w sasiedztwie 3 lotniska do wyboru - Linden, Caldwell lub Morristown, nie licze Teterboro bo raczej bedzie to drozsze miejsce i chyba mniej wygodne z uwag na wysoki ruch, Newarku tez nie biore pod uwage. Mozesz latwo pojsc na Googla i znalezc kluby lotnicze na tych lotniskach z orientacyjnymi cennikami i ile instruktor bedzie cie kosztowal.
Zakładki