1000 lotów jako pasażer linii lotniczych
No i właśnie nadszedł ten tysięczny lot... Zebrało mi się więc na wspominki :)
Oczywiście to 1000 odcinków jako pasażer normalnego lotnictwa komunikacyjnego - nie wliczam moich lotów szybowcowych jako pilot i lotów GA.
Najbardziej byłem wierny LOT-owi, na którego pokłady wsiadałem prawie 200 razy. Zaraz na nim Lufa a potem KLM i Swiss.
Low costami też mi się zdarzało, Ryanair - 22 razy na 10 miejscu :) trochę częściej Wizzem.
Pierwszy lot samolotem to ATR 72 z Warszawy do Gdańska w 1996 roku. Kupiony za kasę z wesela :) tylko w jedną stronę.
Przez kilka lat zbierałem odcineczki z papierowych kart pokładowych więc jak pojawiły się portale typu flightmemory to mogłem odtworzyć całą historię latania, a potem już na bieżąco.
Ci, co czytają moje relacje to wiedzą, że byłem już w ponad 90 krajach świata z tego w 74 lotniczo, cała mapa 1000-ca połączeń wygląda tak:
https://lh3.googleusercontent.com/pw...-no?authuser=0
Przeleciałem się 112 liniami lotniczymi i wszystkie loty poza raptem 6-oma czy 8-mioma odbyłem w ekonomicznej - dało się!
Na liczniku prawie 2.000.000 km, ziemia okrążona 48 razy, 2,5 raza byłem na księżycu, w powietrzu łącznie 110 dni.
Najdłuższy lot to prawie 17,5 godziny z Dohy do Auckland, najkrótszy to z Taipei do Hualien na Tajwanie (ca 20min).
Przez 1000 lotów ani razu go-around, przygód z techniką lub mocnych turbulencji (oby tak dalej). Raz w życiu spóźniłem się na lot (MUC-WAW).
Nie udało mi się załapać na erę ruskich odrzutowców i tylko raz leciałem Tu-154 z Warszawy do Moskwy. Tak to tylko zachodnia technika. Airbus 320 woził mnie najczęściej.
Nie mam we wspomnieniach najlepszego ani najgorszego lotu. Za każdym startem jestem podekscytowany podróżą lotniczą :D - myślę, że większość z Was też tak ma...
Mnóstwo przygód lotniczych opisywałem tu na forum, jak powroty lotnicze z Azji w czasie wybuchu wulkanu na Islandii, start z kokpicie Dreamlinera z JFK nocą, lightning strike i blackout w ANA w locie do Tokio czy niezaplanowane lądowanie w Kongo. Do wszystkich tych wspomnień uśmiecham się dzisiaj.
A 1000-czny lot był Austrianem E195 z Wiednia do Warszawy. Kapitan nie wyszedł z kokpitu, nie siadł obok mnie i nie wręczył złotej karty....:zalamka:
Oczywiście dalej chce mi się latać i podróżować po świecie. Mam dzisiaj kupionych ponad 25 odcinków na najbliższe miesiące :)
Także do zobaczenia na pokładach w najbliższym czasie....