Certyfikat szczepienia (może być po terminie), paszport
A czy wiza jest potrzebna?
Co do zasady do wyjazdów turystycznych nie. Obywatele Polski mogą wjeżdżać na teren Stanów Zjednoczonych bez konieczności posiadania wizy turystycznej. Wymogiem jest wypełnienie formularza i rejestracja w systemie ESTA. Dopiero w razie odmowy ESTA (co może zdarzyć się np. w przypadku podróżowania w ostatnim czasie do niektórych krajów typu Iran, podobno też Kuba) trzeba starać się wizę.
Muzeum w Dayton - odwiedziłbym (więc może kiedyś...) nawet gdyby była tam "tylko" Walkiria (XB-70).
Co roku (chyba na ogół w lipcu - skądinąd zapewne upał gwarantowany, w sensie meteorologicznym...) są w Dayton także pokazy lotnicze (https://daytonairshow.com/), z tym że one, jak widać, na lotnisku międzynarodowym (a nie w bazie). Na nich co dwa lata Thunderbirds, co dwa (naprzemian) Blue Angels.
Połączeń rejsowych do Dayton jest chyba dość mało, i chyba nie najtańsze. Ale można dolecieć np do Columbus, OH (np. Southwestem, ale nie tylko), a stamtąd jest ok. 1 godziny drogi, są połączenia autobusowe. Nie wiem nawet czy nie ma jakichś miejskich (lub też: lokalnych) autobusów do tytułowego muzeum; kilka lat temu próbowałem to "obczaić", no ale mogło się pozmieniać...
To znaczy? (Pytam, nie droczę się.)
Ostatnio edytowane przez Czterosilnik ; 08-05-2023 o 18:42
Jeszcze tak dla uzupełnienia: do Dayton jest też blisko z Cincinnati (nie "Cincinatti"), OH, i trochę dalej (ale nadal bliżej niż z Chicago, IL, zresztą po drodze ) z Indianapolis, IN.
Mieć: sporo czasu
Załatwić: oprócz formalności wjazdowych do USA i sposobu dostania się do samego Dayton to chyba nic. Dayton to nie Monino gdzie niby teoretycznie można (było) a rzeczywistości to już różnie i niekoniecznie.
Byłem w lecie 2017. Spałem w Hampden Inn/Huber Heights (kawałek - 15 min jazdy, miałem samochód z wypożyczalni, ale nie jestem już pewien, czy czasem nie proponowali transferu do muzeum w cenie). 3 gwiazdki, standard powiedzmy OK. Na śniadaniu spotkania z lokalsami (generalnie pozytywne). Jechałem z ORD (solo, więc strasznie mi się dłużyło). Przyjechałem w piątek wieczorem, całą sobotę i niedzielę spędziłem w muzeum i w niedziele wieczorem powrót do Chicago. W samym Dayton oprócz muzeum zwiedziłem... Texas Roadhouse - zaraz obok hotelu. Samo muzeum super. jeden dzień można poświęcić na fotografie chociaż warunki oświetleniowe są dość wymagające a drugi na poszwędanie się na lajcie. Walkiria powoduje opad żuchwy. Jak na okres letni i weekend tłumy były głównie w porze wczesnopopołudniowej, ale bez ekstremów.
Jadąc z ORD po drodze mamy jadąc przez Indianapolis oczywiście tor i muzeum. Jadąc od północy Wapakoneta - rodzinne miasto Neila Armstronga z Armstrong Air & Space Museum z zaparkowanym jednym z dwóch zachowanych Douglas-ów F5D Skylancer.
Jak to na szeroko pojętym wschodzie: niby można, ale nie można. Będąc obcokrajowcem czasami chcieli papierka-zezwolenia na wstęp, czasami nie. Kilku szczęśliwców (podobno) poszło na żywioł i weszło "za flaszkę", a niektórzy odbijali się od bramy nawet mając kwitek. Jak na Przełęczy Użockiej: jak wartę miał Dmytro, to szlak zielony był i można było iść. Jak Sasza, to szlaku nie było, a jak Vlad to szlak był, ale wstępu niet.....
Zakładki