Wszystko wskazuje na to, że jakis tam regulamin był tylko że nie został udostępniony w sposób dostateczny wszystkimi kanałami, którymi następowała dystrybucja kodu. Nie mozna wykluczyć także, że gdzieś na etapie rezerwacji zaznaczało się akceptację jakiegoś regulaminu.
Sprawa jest rozwojowa i widzę dwa scenariusze: albo Alitalia się ugnie i za chwilę odblokuje wszystkie rezerwacje, albo będzie broniła okopów, które wczoraj wieczorem zajęła. Mam wrażenie, że bardziej prawdopodobny i na pewno bardziej racjonalny z ekonomicznego (bo nie prawnego ani marketingowego) punktu widzenia jest ten drugi scenariusz. Bo jest oczywiste, że zdecydowana większość pasazerów odpuści sobie dalszą zabawę po wykrzyczeniu sie na forach, w biurze AZ w WAW albo na infolinii.
Wtedy zostanie walka w procedurach reklamacyjnych i (w razie ich niepowodzenia) sądowych, ale to już każdy sobie musi rozważyć czy, abstrahując od argumentacji prawnej w sprawie, ma to sens z praktycznego punktu widzenia bo zawsze wymaga to zangażowania czasowego i jednak także finasnowego. Poza tym wynik sprawy nie jest wcale oczywisty, choć wiele przemawia na korzyść pasażerów.
Zakładki