Zamieszczone przez
Cani
Wczoraj, miałem przyjemność ponownego (po 6 latach) skorzystania z helsińskiego lotniska. Powiem tak, przyjemność o której pisałem wcześniej, bardzo szybko przerodziła się w nieprzyjemność. O ile odprawa i security check bardzo miłe i bardzo sprawne, to już część odlotowa terminala ... ehh, masakra. Nie pamiętam kiedy widziałem takie tłumy ludzi. Poruszanie się wzdłuż i wszerz, bardzo utrudnione. Miejsc do siedzenia przy bramkach, tyle co kot napłakał. Większość ludzi musiała stać, lub siedzieć na glebie. Do tego gorąco i duszko jak cholera. Ja wsiadając do samolotu byłem jak po saunie. Dla mnie były to dwugodzinne męczarnie.
Wprawdzie, terminal obecnie się rozbudowuje i wierzę, że szybko się to poprawi, bo na obecną chwilę, mając plan lotu do BKK przez HEL, muszę szybko zrewidować swoje plany i chęci.
Zakładki