first nie odpowiadał Tobie.
Piszesz o obawie latania 13letnim samolotem - a czy zastanawiałaś się ilu letnimi tramwajami, autobusami i pociągami się poruszasz ? Jak ma się rozwalić to się rozwali - i 10miesięczny A330 i 2letni B737 (vide katastrofy z ostatniego miesiąca). Transport lotniczy podlega o niebo ostrzejszym przepisom dotyczących bezpieczeństwa niż w transport drogowy. Wsiadaj i udanych wakacji.
UL986, UP861, UP733, UN869, LASIS-DIBED
Powinny (mówimy o A 320) osiągnąć mniej więcej połowę pierwotnie zakładanego okresu eksploatacji, nie powinnaś więc odczuwać obaw przed lotem. Bardzo możliwe zresztą, że nie ma związku między wiekiem egzemplarza samolotu (lotnictwo liniowe) a jego tendencją do ulegania wypadkom, jeśli tak jest, to wsiadając do nowego samolotu nie mogłabyś się czuć bardziej bezpiecznie niż w starym.
Paradoksalnie nie czułabym się bezpiecznie wsiadając do kompletnej nówki. Wszelkie ewentualne niedoróbki (jeśli coś takiego istnieje w praktyce lotniczej) wyjdą w praniu, czyli w pierwszych lotach. Wiadomo, że inny stan techniczny będzie prezentował vipowski dajmy na to samolot służący dla Niemiec, czy USA, a równolatek eksploatowany w czarterowej linii arabskiej.
I tak polecę, i tak, bo kasa zapłacona, a walizka prawie spakowana.. co nie zmienia faktu, że malo uśmiecha mi się wsiadać do 13 letniego A320 latającego w linii, która jeszcze kilka lat temu była na czarnej liście UE. Jak szczęśliwie wrócę opiszę dokładnie lot w obie strony. Startuję 1 czerwca z Pyrzowic.
Prawdopodobnie bardziej niebezpieczna od samego lotu będzie podróż samochodem na lotnisko. Powodzenia.
W przyszłym roku dla porównania wybierz się do Grecji lub Turcji autokarem, i potem napisz gdzie czułaś się bezpieczniej.
A do Egiptu nikt Cię nie zmusza latać arabską linią czarterową. Możesz polecieć Emirates czy Singapore Airlines (czy choćby A319CJ Comlux Aviation).
Wszytko zależy od grubości portfela i chęci spędzenia 3dni w podróży z Niemiec przez Dubaj czy Singapur.
UL986, UP861, UP733, UN869, LASIS-DIBED
Skoro rozmawiamy w takim klimacie, to Ok. Rzeczywiście nikt mnie nie zmusza, mogę nie lecieć wcale. Mogłabym też osobno zarezerwować hotel, osobno opłacić rejs liniami, które uważam za bezpieczne. Niestety z kwoty 8 tyś za wakacje zrobiłaby mi się 30 tyś a na to mnie nie stać. Tym bardziej, że nasi sąsiedzi zza zachodniej granicy latają do tych samych hoteli, płacąc o połowę mniej i latają Lufthansą, a nie egipskimi czarterami. Takie są fakty.
W tym wątku rozmawiamy na temat linii czarterowej Lotus Air i o tym jest ten wątek. Filozoficzne dysputy typu "lecieć, jechać, płynąć czy zostać w domu" niech są rozważane gdzie indziej. Za co z góry dziękuję.
Dalej jesteś nieprzekonana. Dostałaś w dwóch tematach odpowiedzi na kwestie bezpieczeństwa w egipskich liniach czarterowych - Tak, nie są mniej bezpieczne niż niemieckie.
Lotus obsługuje także trasy z Niemiec, Francji, Włoch - lepszych maszyn tam nie wysyła. Gwoli ścisłości - Lufthansa nie jest linią czarterową, za to średnia wieku nie odbiega od Lotusa (13,1 lat, najstarsze maszyny mają ponad 20lat - to dopiero strach).
Skoro napisałaś, że imprezy organizowane przez niemieckie biura są sporo tańsze, to dlaczego nie pomyślałaś o tym wcześniej ? Z językiem polskim tam nie mają problemów, do Drezna na lotnisko wygodnym transferem dojedziesz w 4h. I dodatkowo ile zaoszczędzonych nerwów przy locie.
UL986, UP861, UP733, UN869, LASIS-DIBED
Nie wiem czy to kwestia przekonania. Po prostu boję się. Leciałam samolotem już 8 razy. Z każdym razem boję się coraz bardziej. Gdybym miała lecieć młodszym samolotem byłabym chyba odrobinę spokojniejsza. Nie wspominając już o tym, że miesiąc po naszej podróży modelem MD-83 linii AMC Airlines (numer boczny SU-BOY) miał on awaryjne lądowanie w Stambule, na tyle konkretne, że został uziemiony już na zawsze.. Latwo powiedzieć "nie bój się" gdy masz zaliczoną całą serię "Katastrof w przestworzach" i zdajesz sobie sprawę jak czasem mala pierdoła moze doprowadzić do wielkiej tragedii
Średnia wieku Airbusów A 320 Lufthansy wynosi 16,4 roku, dla Lotus Air wartość ta wynosi 12,7 roku.
Fleet age Lufthansa - Airfleets
Witam,
leciałem Lotusem we wrześniu/październiku na trasie WAW-SSH-WAW. Nie jeden samolot w życiu już widziałem, nie przejąłem się więc za bardzo opłakanym wizualnym stanem SU-LBH, którym lecieliśmy do SSH. Tak jak w przypadku samochodów, to czy lakier ma porysowany bardziej czy mniej nie świadczy od razu o jego stanie technicznym. Przynajmniej chciałem w to wierzyć. Z uwagi na fakt, że moje wakacje dopiero się zaczynały, entuzjazm przyćmił nieco moje postrzeganie rzeczywistości, ale to chyba dobrze. Problem natomiast pojawił się podczas lotu powrotnego. Wakacyjny entuzjazm był już na ukończeniu, a na lotnisku w SSH pojawił się moim oczom wrak SU-LBG. Przeraził mnie swoją rejestracją, pamiętamy bowiem dobrze jak skończył prawie identycznie oznaczony SP-LBG. Dotarło wtedy do mnie, że połączenie znanej mi estetyki LOTUSA, którym już leciałem z tą rejestracją nie wróży niczego dobrego. Nie chodziłem po całym samolocie i nie jestem w stanie autorytatywnie określić w jakim stanie wizualnym był cały przedział pasażerski (ani tym bardziej w jakim stanie technicznym był cały samolot), dość na tym, że fotel przede mną miał mocno naderwane poszycie, z sufitu zwisała jakaś szmata, a pod koniec lotu, już nad Polską, zaczęła kapać mi na spodnie woda. Dobrze, żeśmy się wtedy nie potopili. Ale nie trać optymizmu. Wakacje przed Tobą :-)
Ja leciałem samolotem , który wcześniej należał do Lotusa SU-LBC , teraz należy do Koral Blue to jak na egipskie linie to niczego nie brakowało pomimo , że samolot miał 10 lat
Owszem może wnętrze nie robiło szału to i tak obsługa wszystko nadrobiła , ale mimo wszystko wolę AMC.
Operator Czyli LOTUS przeszedł audyt dotyczący bezpieczeństwa wykonywania operacji lotniczych IATA. Taki kwit to już jest coś. Czyli można spać w miarę spokojnie - przynajmniej wiadomo że ktoś niezależny sprawdził procedury linii, oprócz nadzoru egipskiego. AMC też ma certyfikat IOSA - od ich wypadków minęło kilka lat, więc zdążyli coś tam poprawić. Warto czasem zajrzeć do tego rejestru żeby dowiedzieć czym mamy przyjemność lecieć
Pozdrawiam
Wróciłam z wakacji i mogę w końcu opisać wrażenia z lotu Lotusem. Czytając powyższe opinie oraz mając świadomość, że tym razem nie wsiądę do 3-letniego arbuza, ale 13 letniego nastawiałam się niezbyt pozytywnie. I tu miłe zaskoczenie: muszę zdementować to co zostało wyżej napisane przez Kmark'a. Nie było żadnych szmat zwisajacych z sufitu, nie kapała woda, a stan samolotu (wizualny) był naprawdę niezły biorąc pod uwagę jego wiek.. Latałam młodszymi i dużo bardziej zużytymi (np. Tunis Air, model ibn khaldoun - wtedy 8 latek, Lotus przy nim wypada dużo lepiej).
W obie strony leciałam modelem SU-LBG. Mieliśmy lecieć z Katowic do Sharm i tu niemiła niespodzianka - lecieliśmy najpierw do Wawy i dopiero stamtąd już do Sharmu.. Lotu do Sharmu nie mogę zaliczyć do spokojnych i przyjemnych z powodu turbulencji.. 4 godziny lotu i większość czasu sygnał zapięcia pasów, samolotem telepało - wiem, że mogą trafić się znacznie silniejsze turbulencje, tu takich nie było (nikt nie fruwał pod sufit), ale jednak niezbyt było to miłe.. W zasadzie lot wyglądał tak, że wystartowaliśmy, gdy osiągnęliśmy dany pułap było spokojnie, tak może 30-40 min i się zaczęło :/ po ok 1,5 godziny znów był względny spokój, ale na krótko, może 20 min i znów telepanie.. Lądowanie perfekcyjne.
Z powrotem było już dużo spokojniej, raz jeden jedyny trzeba było zapiąć pasy i przyznam, że tym razem turbulencje w prawdzie trwały krótko (parę minut) ale były "konkretniejsze". To było tak, że lecieliśmy nad chmurami i zaczęliśmy się zniżać (nie do lądowania). Wlecieliśmy w te gęste chmury, swoją drogą bardzo niesympatyczne uczucie. No i zaczęło trzepać samolotem, pojawił sie sygnał zapięcia pasów i kapitan jeszcze wydał komunikat. Przedzieraliśmy sie przez te chmury, a samolotem rzucało jak szmatą, raz to nawet był taki jakby silny podmuch w dół, bardzo się wtedy stresowałam, inni widziałam, że chyba nie po chwili byliśmy znów nad chmurami i było ok. Lądowanie też łagodne, najfajniesze są zawsze te ostre zakręty, po których ziemia nagle okazuje sie być bardzo blisko
Zakładki