Daleki jestem od histerii, ale po doświadczeniach podróży lotniczych z dwójką dzieci w wieku przedszkolnym wolałbym jednak takich opóźnień unikać. Zwłaszcza że polskie lotniska mają w d...pie infrastrukturę dla dzieci i kosztuje Cię to zwykle masę wysiłku żeby zająć dzieciaki w "szalenie atrakcyjnej" dla nich strefie "after security"...
Zakładki