Nie robisz zakupów w sklepach? Serio? Wiele razy widziałem/kupowałem ten sam produkt, od tego samego producenta, pakowany w różnych technologiach (np. napompowany). Jednak poczytaj... Dowiesz się, że wielu producentów z tym "eksperymentuje" bo to stosunkowo nowa technologia. Gdyby napompowanie opakowania było skutkiem zepsucia się produktu to zapewniam Cię, że cały samolot by "haftował" - już od samego smrodu
Robię i zawsze wszędzie piszą, że napompowany jogurt jest zepsuty. Jeśli napompowane były dobre według Ciebie, to te normalne nienapompowane były niedobre. Nie wiem po co dorabiać ideologie. Jogurt, którego nie jadłem też miał wypukłą przykrywkę i data też była na nim dziwna.
W żadnym sklepie nie spotkałem napompowanych batoników, nie wiem, może u Was są, u nas w Warszawie nie ma, tak samo jogurty, serki, śmietany itp.
Producent batoników dla Air China eksperymentuje, na jeden lot daje napompowane, a na drugi nie, ca za bzdury...
A tą ideologie to już sam dorobiłeś
Pisałem Ci już, że wiele razy widziałem ten sam produkt (mięso, nie batoniki), od tego samego producenta, pakowany w innej technologi. Jedna cała partia napompowana inna nie. OBIE były świeże. No ale OK Bzdury Ciekawe czy kokpit zjadł. A nóż by się udało i nikt z pilotów by się nie otruł. CHIŃSKA linia i CHIŃSKIE standardy Nie denerwuj się, ale dla mnie bzdurą jest pomysł podania zepsutego jedzenia w samolocie. Star alliance też ma swoje standardy.
Jasne, masz rację, jak zawsze, tu sami profesorowie są i wszystko wiedzą najlepiej. Jeśli ktoś wie, a nie zgaduje, to niech napisze jakie daty są podawane na produktach podawanych w Air China, bo zwykle ( zawsze ? ) są podawane daty do spożycia, a nie pakowania. Jeśli tak jest ( niech ktoś napisze jeśli wie) i wtedy będziemy mieli problem rozwiązany. Daty na batonikach i jogurcie były wcześniejsze niż data lotu, na innych nie.
Ja nie jem wypukłych serków, jogurtów itp.
Jedną partię mieli napompowaną, a inną nie, na inny lot, bo inna technologia pakowania, to są właśnie bzdury.
A jeśli już to " tę" ideologię, sorry.
A widzisz? Jednak profesorem nie jestem Wyluzuj trochę... Nie twierdzę że nie możesz mieć racji. Twierdzę, że moje wytłumaczenie jest bardziej racjonalne bo już się z tym tematem (technologii pakowania w gazach obojętnych) spotkałem. Ale co ja tam wiem. Nawet z Warszawy nie jestem
A jaki może być termin do spożycia czekoladowych roladek ? Na pewno nie 3 dni, to raczej nie była to data pakowania.
Może ktoś będzie leciał, to zwróci na to uwagę. To były takie czekoladowe mini roladki, coś ze Szwajcarią mi się kojarzy, były dobre, te napompowane też.
Jogurtu nie jadłem, ale nie jadam wcale, tych niewypukłych też.
Czekam na info od kogoś kto będzie leciał lub leciał niedawno i wie coś na ten temat.
Wyluzwany jestem.
polecisz 747-8i więc to jest inna bajka niż 747-400
W sobotę wróciłem z Japonii. Całość w Y. Odcinek WAW-PEK oczywiście na 332. Fotele wygodne (regulowane i łamane zagłówki), PTV starszej generacji ale całkiem OK. Serwis - dwa ciepłe posiłki (polski catering), wino, piwo, napoje non alco. PEK-KIX na 333. Lot około 3h. Brak PTV, jeden ciepły posiłek, wino, piwo. HND-PEK na 321. Lot około 3,5h. Ciepły posiłek + śliczne miniaturowe bento (japoński catering), wino piwo itd. PEK-WAW opóźniony prawie godzinę. Pierwszy serwis to kanapka z jakimś deserem. Drugi to śniadanie na ciepło - omlet lub sławny kleik ryżowy. Na wszystkich odcinkach napoje podawane były przed posiłkami i drugi raz w trakcie. Jedzenie smaczne. Danie główne, owoce, deser. Dziwią mnie te wszystkie krytyczne opinie na temat posiłków. Puchate poduszki i fajne kocyki. Słuchawki na uszy a nie wtykane do uszu. Obsługa miła. Generalnie linia na 4+. Gdyby nie upierdliwa przesiadka w PEK, wybrałbym ich ponownie No ale ja mniej wymagający jestem
Krótko: A330-200 Air China to mój ulubiony samolot w klasie biznes, co piszę na podstawie moich lotów w ostatnich kilku miesiącach (CDG-PVG-MXP oraz WAW-PEK-WAW). Uzasadnienie: mnóstwo miejsca (zwłaszcza na długość; żadnych tam 'foot wells' tylko 'otomana' jak u innych w pierwszej klasie). Układ 2-2-2, ale ja zawsze siadam w środkowych rzędach, więc nie dotyczy mnie problem dostępu do przejścia. Przy samotnych podróżach bardzo niewiele prywatności (ale ja i tak głównie śpię, więc się tym nie przejmuję). Serwis pokładowy kiepski, jedzenie (wbrew oczekiwaniom) prawie niejadalne, nie ma internetu na pokładzie - ale i tak najważniejsza jest przestrzeń. No i cena; tutaj Air China bez konkurencji (przynajmniej w obrębie swojego sojuszu).
Za to A330-300, którym leciałem PEK-TPE-PEK to już trochę gorszy standard (fotele nie rozkładają się do 'full flat' i są dość gęsto napakowane).
Od początku tego roku znikł (wcześniej dość energicznie egzekwowany) anachroniczny zakaz korzystania z telefonów komórkowych w czasie lotu, w trybie flight mode.
Transfery w PEK - jak już "przedpiśca" zauważył, są makabryczne, coś w stylu przekraczania granicy z ZSRR w czasach słusznie minionych, procedowanie nawet kilkuosobowej kolejki może trwać i pół godziny: wszystko to bez cienia uśmiechu, w atmosferze wrogości i podejrzliwości.
Zakładki