Z doświadczenia w Belgii - ser żeby był przewieziony w bagażu podręcznym - musi być twardy! Nasz był, jak to kontroler określił "fromaaaaaż" po czym wylądował w koszu.
Najlepiej przewozić w tym dużym - tam prawie wszystko można :-)
Witam
Jutro wylatuję LOTem (bagaż potem) do Istambułu. Mam w zamiar zabrać ser żółty zapakowany oraz czekoladki zapakowane. Zastanawiam się gdzie mogę go przewieźć? W bagazu podrecznym czy tym duzym? Naczytalam sie na stronie lotu.. że do 1kg.. i inne mądrości których do konca nie ogarniam.
Czy ktoś może mi udzielić informacji bo nie wiem co robić?!
Błaaagaaam!
Nie wiem akuratnie, jak wygląda sprawa akurat przewoxnika LOT, ale z tego co wiem, to nie wazne czy przewozisz jedzenie, ale ważne ile. U większości przewoxników w bagażu tzw. niekontrolowanym, czyli w tym co przechowywany jest w luku bagażowym, mozesz miec max.40 kg. Nie wazne czy przewozisz tam ubrania, kamienie, siano, czy zywnosc. Bagaz przejdzie przez bramke , a jeżeli cos im sie nie spodoba, to w ostatecznosci kaza Ci otworzyć bagaz i pochwalic sie co tam masz. Programy obsługujace bramki mają listę podejrzanych kształtów i tylko jeśli komputer taki kształt w twoim bagazu wykryje, to wtedy musisz przy nich otworzyc te torbe. Mysle, ze w Twoim przypadku nie bedzie problemów. Głowa do góry.
Dziękuję serdecznie za odpowiedz! To idę dalej radośnie pakować się
spokojnie, ja LOTem ser przewoziłem w podręcznym kilka razy: z Brukseli, Zurichu - choc osobą decydującą jest ochrona lotniska, a nie linia. Ale problemów nigdy nie było.
Co do wagi bagazu to tu olbrzymi jest plus latania liniami tradycyjnymi (choc juz teraz nie wszystkimi) - ja ostatnio lecąc LO miałem 12 kg podręcznego, rejsowego tez kilkanascie razy mialem wiecej niz limit i problemow nigdy w LO nie było.
A w Stambule nikt spejcalnie bagazu nie sprawdza, odbierasz bagazd, kupujesz bilet i... witamy w pięknym mieście
Mnie się nigdy nie czepiali nawet odnośnie serków herceńskich, które do złudzenia zapachowo przypominają serki ołomunieckie (wszystkich miłośników pozdrawiam ) Za to raz w Turynie zrobiłem awanturę odnośnie kilowego tuńczyka w oliwie, którego mi nie chcieli w podręcznym puścić... na szczęście bella ragazzina dała się udobruchać
Pozdrawiam
Krzysztof Moczulski
Ostatnio dociekliwie badano mi elgsnabb − salami z łosia
Paris in the spring? Don't even think about it — the Arctic is where you really want to be.~ Etain O'Carroll
Paris in the spring? Don't even think about it — the Arctic is where you really want to be.~ Etain O'Carroll
Ja pierniczę, na początku przeczytałem nie "z łosia", a "z łososia" xD Tak czy inaczej, również ja jestem chętny na spróbowanie tego smakołyku.
Nie dziwne. Ryby a zwlaszcza lososie i tunczyk kumuluja w sobie tyle metali ciezkich (glownie rteci), ze pewnie na bramce zaczal piszczec
Osobiscie uwielbiam te ryby ale nie przesadzajcie z ich jedzeniem bo sobie mozna zrobic kuku w dluzszej perspektywie czasu
To tak odnosnie dewizy egon'a zeby sobie dluzej pozyl
P.S
Widze, ze Craviec mial ten sam problem co ja z tym losiem Chyba zboczenie z pracy bo na lososia z cateringu mowi sie łos
O losiach nic nie slyszalem, zeby byly niezdrowe wiec jedzcie chlopaki ile wlezie
Ostatnio edytowane przez egon.olsen ; 18-10-2009 o 20:55
Pozdrawiam
Krzysztof Moczulski
Zakładki