TAM = produkt czekoladopodobny...
Bilety można rezerwować przez WF, bez żarcia się z ich własną stroną z piekła rodem. Bilety domestic bardzo tanie, średnio wychodziły mi 90-100 USD na lot. Klasy różne, a i tak na wszystkich kartach pokładowych wydrukowali Y. Mile do M&M były na koncie już po przyjeździe - kilka razy tłustsze, niż takiego SASu. Prawie na każdym lotnisku są autoskrzynki, ale i tak z nich nikt nie korzysta - wszyscy poza mną się odprawiali 'ręcznie' w ogromnych kolejkach. Interfejs TAM-owych pudełek po angielsku, wymaga wstukania danych paszportowych, ale można zignorować pytanie o adres osób do powiadomienia w razie jakby coś się działo. Drukuje karty na żółtych paragonach jak z kasy w ichnim sklepie. Zawsze przy pudełkach stoi ktoś z TAM-u, i jak się coś 'zatło' w pudełku, ta osoba prowadzi do bezkolejkowej poprawki odprawy. To na plus. Boarding jest skrajnie dziwaczny, ale nie specyficzny dla TAM, więc nie ma co narzekać. Spóźniają się niewiele i o niewiele. Na minus - obicie siedzeń jak w SAS-ie, szmaciane, w kolorze szmaty. Ciasno strasznie, naklejki reklam na siedzeniach, normalnie jak w jakimś Norwegian czy podobnym. Na dłuższych domestic (2-3 godziny) można kota dostać. Nie wiem, dlaczego się jeszcze za nich nie wzięli. Reklamy też przy okazji wyświatlania filmu demonstrażowego (skądinąd śmiesznego). Jedzonko przypomina to w niemieckiej Käseoderchinke Airways - tyle, że wyboru nie ma i (gorąca) kanapka jest taka sama na wszystkich lotach 1h+. Na krótszych napoje itp. Cabin crew czasem nie mówi po angielsku, ale się bardzo starają: zaliczyłem tylko jedną królewnę na 13 lotów. Z tego, co słyszałem, miejsca na nogi w tamtym kraju nie ma żadna linia. W jednym jedynym dyliżansie było więcej miejsca (A320 jak większość, ale nowszy) - to był też jedyny Airbus podzielony na economy/business. Możliwe, że wzięty z połączeń z sąsiednimi krajami. Generalnie jestem zadowolony, i polecę z nimi jeszcze kiedyś, mimo wszystkich problemów. Przynajmniej nie wystrajkowywują człowiekowi lotów spod nóg w ostatniej chwili, jak TAP, które mimo zupełnie innej klasy zasługują na miano 'los wankerinhos'. Ogólnie TAM = trójka z plusem; na wyrost.
Zakładki