Kody linii:
IATA: SK
ICAO: SAS
Strona linii lotniczej:
http://www.sas.se
Informacje nt foteli:
http://www.seatguru.com/airlines/SAS...nformation.php
Informacje nt floty:
http://www.airfleets.net/flottecie/SAS.htm
Kody linii:
IATA: SK
ICAO: SAS
Strona linii lotniczej:
http://www.sas.se
Informacje nt foteli:
http://www.seatguru.com/airlines/SAS...nformation.php
Informacje nt floty:
http://www.airfleets.net/flottecie/SAS.htm
Ostatnio edytowane przez Raffij ; 10-07-2010 o 16:58
Poczytaj: http://www.pasazer.com/opinie.php?lp=26
(sam nie leciałem SASem)
M.
Mercedes CLS 53AMG 4MATIC 435KM/520NM.
Aer Lingus - Simply unbeatable!
Aer Lingus - This is not just an airline, this is Aer Lingus!
Aer Lingus - Reaching for new heights!
Ilu ludzi,tyle opinii...
Ja powiem tak...z racji miejsca zamieszkania ustawicznie i notorycznie latam SASem(takze innymi na domestic) az do znudzenia i nigdy nie mialem jakichkolwiek problemów,jestem bardzo zadowolony z obslugi pod kazdym wzgledem...zgadzam sie z niektórymi wypowiedziami,ze faktycznie moze poziom lekko sie zanizyl w porównianiu sprzed 6-8 lat,ale nadal te 3 literki to znak firmowy uznawany na calym swiecie.
Bagaz...niedawno zonie bez szemrania wyplacono na reke pieniadze za zniszczona walizke,wiec tez nie bardzo wiem o czym sie niektóre osoby wypowiadaja...
Co sie tyczy biur w Polsce,to NIESTETY,sam doswiadczylem braku kompetencji kilka lat temu,gdy PAN POD KRAWATEM nie potrafil mi przebukowac glupiego biletu,bo sie NIE DA!Kompletny idiota na pewno nie zaslugujacy,by reprezentowac ta linie!
Wole zaplacic drozej i leciec SASem jak oslawionym Ryanairem za 1 zloty!
Obsluga zawsze mila,pomocna,jedzenie zawsze bardzo dobre,piloci lataja ostro,ale nic do zarzucenia pod wzgledem wyszkolenia...czasem az do przesady za kompetentni...samoloty zawsze czysciutkie,bo nie zawracaja w 20 minut jak Ryanair!
To prawda,ze poziom obslugi lotów do Polski jest nieco nizszy...nie bede sie wypowiadal dlaczego,ale moze warto pomyslec nad mentalnoscia Polaków to zrozumiecie...dziala to na dwie strony...jak Kuba Bogu-tak Bóg Kubie...warto nad tym pomyslec,jak Polacy zachowuja sie na pokladach samolotów...nie zdarzylo mi sie,aby lot byl odwolany,nawet z kilkoma paxami na pokladzie...owszem,niewielkie opóznienia sie zdarzaja,ale nic,czego fantasta lotniczy nie moze przezyc...bez przesady,wszedzie sa opóznienia...
No i chyba gwózdz programu lotów...jeszcze nigdy nie odmówiono mi wejscia do kokpitu,pstrykniecia paru zdjec,czy wrecz nagrywania kamera...oczywiscie po uprzednim uzgodnieniu ze stewka zaraz po wejsciu na poklad...pozegnanie zawsze mile z pilotami...thanks,guys,see u next time...niejednokrotnie uscisk reki z kapitanem...
No ale to moja prywatna opinia...cóz tu wiecej pisac?...
"mentalność Polaków" tu juz mocno przesadziłes, brzmi to trochę jak rasizm. Mentalnosc jest dokładnie taka sama jak kazdego innego narodu w Europie
A poziom SAS - kiedys było moim zdaniem duzo lepiej, a teraz... brak jedzenia i napojow w "normalnej" linii dokładnie obrazuje ten spadek.
W skrócie: SAS Norge - ok, reszta SASu - nie warte swej ceny.
SAS ma w swoich krajach od kilku lat (dokładnie od wprowadzenia płatnych posiłków się to zaczęło) fatalną prasę. W każdym prawie wypadku, gdy na trasie lata konkurencja, to jest droższy, w ogóle jest upiornie drogi a płaci się tylko za nazwe i starą renomę. Obsługa pasażerska jest okrojona do minimum. Co prawda linia bezpieczna, ale MD-80 potrafią mieć 23 lata. Lecąc z Polski do Danii, prawie zawsze leci się starymi MD-80 (737NG latają w Norwegii i Szwecji, a rodzinka A320 z Danii prawie tylko na trasach dalszych i do miast na Zachodzie) Wśród znajomych Norwegów (są tam też wielbiciele lotnictwa) większość na hasło SAS dostaje piany, i nigdy go z własnej woli nie wybierają. Częste są strajki i inne nieprzyjemne dla pax'a sytuacje, tylko że w przeciwieństwie do FR, który ma paxów gdzieś, SK potem musi bulić mnóstwo na odkręcenie afery.
Ceny... Teraz jest np. super mega promocja z Warszawy do Kopenhagi SASem - jedyne 270 PLN w jedną stronę. A do Sztokholmu, tylko 570 PLN w jedną stronę! Umrzeć ze śmiechu. Oczywiście po Europie bez jedzenia, limity bagażowe najmniejsze z możliwych, a w razie odwołania lotu przerzucają cię tylko na loty Grupy SAS. O żałosnym programie naliczania mil wspominać nie będę...
W miarę na poziomie jest filia SAS Norge, która mocno czuje oddech Norwegian'a, i ma często dosyć niskie ceny. Nie miała DH4, więc rozkład ma teraz w miarę stabilny. Najrzadziej też tam strajkują, a w OSL jest jako taka obsługa.
Unikać należy przesiadek w Kopenhadze. Bardzo często giną bagaże (choć ja nie mam tych wspomnień), i uskarżają się ludzie na obsługę.
Nie leciałem nigdy na longhaulach, ale z tego co słyszałem, broń Boże przez Kopenhagę.
A na deser historia lotu SK 472 z Kopenhagi do Oslo w piątek ostatni. Obsługa lotniska Kastrup zapomniała zabrać walizek pasażerów (ok. 100 osób) do samolotu. Piloci postanowili odlecieć do Oslo z paxami, ale bez walizek, o czym pasażerowie się dowiedzieli przy odbiorze bagażu (a raczej przy pustym pasie transmisyjnym) na Gardermoen. Hehe..
Stewardessy sympatyczne. I dobrze opłacane, co odzwierciedlają ceny biletów. Ostatnio SAS International postanowił zatrudnić Chinki żeby było taniej. I się przejechał, bo związki wywalczyły równe płace
Co do biura SAS w Warszawie: musiałem tłumaczyć pani co to takiego Wideroe i gdzie leży Stokmarknes...
Singapore ma dobry PR i umie robić pieniądze.
SWISSAIR miał dobry PR, ale nie umiał robić pieniędzy.
RYANAIR ma fatalny PR, ale umie robić pieniądze.
SAS ma fatalny i PR, i ceny, i wyniki finansowe.
Trochę im współczuję, bo to długi czas była moja ukochana linia.
A ja niestety tak...Nie wiem kogo opisujesz ? Siebie czy swoich znajomych ? Po odbyciu kilkudziesięciu lotów jakoś nie zauważyłem różnicy między pasażerami z Polski a z innych krajów.
@Quantas
No to faktycznie sporo latasz Polska-Skandynawia...rozumiem,ze pewnie jest to zwiazane z twoja praca w jakis sposób...gratuluje ci takiej pracy zawiazanej z podrózami.
Nie dyskutuje innej linii tylko podalem jako przyklad,jak wlasnie kol Stoarn wyzej,a to nie to samo.
Zamiast cytowac czyjes wypowiedzi i szukac dziury w calym,moze sam bys cos od siebie napisal?
Ja mam takie zdanie,a ty mozesz i pewnie masz inne w tej kwestii,wiec sie wypowiedz,zamiast komus narzucac swój tok myslenia,bo chyba nie od tego kolego jest forum.
Planuję zakup biletu do USA liniami SAS. Czy ktoś z nimi latał? Jakimi opiniami cieszy się ten przewoźnik?
Latacz amator
Przez Atlantyk z nimi lecialem tylko raz, ORD-CPH w 2004 roku. Rocznica 9/11 i w zwiazku z tym pelna kontrola osobista przy check-in trwajaca ponad godzine, itepe. Nie za sprawa SAS-u, ale lokalnych obslugujacych odprawe. Sam lot wspominam bardzo dobrze, chociaz nigdy juz nie bylo takiej obslugi jak wtedy, nawet na lotach do/z Grenlandii, ktore mimo wszystko byly transatlantyckie. Moze byly traktowane jak loty krajowe... ktore z kolei niczym sie nie roznia od np. Norwegian - poza (kiedys) cena i komfortem jak cos sie zdarzy z rezerwacja, odwolaniem lotu na przyklad.
W tym roku znowu mialem rezerwacje na lot CPH-SFJ (w jedna strone), i po poczatkowym skasowaniu porannego lotu OSL-CPH skasowali w ogole polaczenie z Kangerlussuaq, w ramach wielkich ciec. Okazalo sie, ze zaden problem - po kilku dniach automatycznie przebukowali mnie na lot Air Greenland. Tyle, ze o skasowaniu lotu dowiedzialem sie z gazety (grenlandzkiej zreszta), i sam musialem zadzwonic. Wiec raz zwrot pieniedzy i nowa rezerwacja, raz automatyczne przebukowanie.
Co do lotow za Atlantyk, Vancouver skasowali mniej wiecej w tym samym czasie, co Kangerlussuaq. Nie dalej jak tydzien temu czytalem, ze probuja sie pozbyc polaczen z USA. Wiec bralbym pod uwage to, ze moga lot w tym roku w kazdej chwili skasowac A z drugiej strony, jak juz z nimi tam leciec, to teraz, poki jeszcze lataja...
SAS to niewiarygodnie beznadziejna linia, tzn jest koszmarnie droga a na Europie w zamian dostaje się nadzwyczaj mało (płacisz za stary personel pokładowy z rozbuchanymi żądaniami socjalnymi i chore związki zawodowe), nie ma jedzenia darmowego, ani picia, a do niedawna można było tylko 15 kg do luku brać w najtańszej taryfie. W Skandynawskim pięknym designie opakowana jest prawdziwa tandeta. Na transatlantyku podobno bez zastrzeżeń i bez fajerwerków. Na Europie wiek niektórych maszyn to 24 lata...
Wielki plus dla obsługi klienta: jeżeli cokolwiek się dzieje nie tak, dbają o pasażera.
lofoten@ Tzn Seattle?
Wkrótce pod nóż ma pójść jeszcze Sztokholm-Chicago i najpewniej Sztokholm-Newark.
Wedle nowej strategii Core SAS i ostatniego wywiadu Janssonem, SAS IC, pozbywszy się 4 343, ma się skupić na lotach z Kopenhagi do USA i Tokio (+pewnie Pekin i Bangkok).
Tak, przepraszam pomerdało mi się Vancouver z Seattle. Może dlatego, że w tym tygodniu badałem ceny lotów do YVR i dalej na Queen Charlotte Islands. Chyba jednak za dużo niedźwiedzi...
SAS nie ma wiele do zaoferowania, zgadzam się, ale ceny nie są takie straszne, jak piszesz. Norwegian ma starsze maszyny i ciaśniejsze siedzenia, a cenowo czasem nie konkurują z SAS-em. To już nie to, co kiedyś. Przykladowo, sprawdź ceny biletów na dowolny weekend w grudniu na tej trasie: OSL-ALF & ALF-OSL. Mózg staje i w jednej i w drugiej linii. Jak mam lecieć za 3.100 NOK powrotny OSL-ALF-OSL, to już wolę SAS-em.
SAS = duże koszty, wysoka cena, niska jakość. Norwegian = niskie koszty, wysoka cena, niska jakość.
Nie ma się czym zachwycać w jednym i drugim przypadku
Paris in the spring? Don't even think about it — the Arctic is where you really want to be.~ Etain O'Carroll
Całkiem niedawno byłem mimowolnym świadkiem ciekawej dyskusji w autobusie z Oxfordu na Heathrow . Pani - Szwedka , lecąca do Sztokholmu właśnie SAS - była ciężko oburzona słowami swojego współpasażera - Anglika podążającego w tym samym kierunku ,tyle że BA . Anglik ,mający rodzinę w Skandynawii zarzekał się że nigdy więcej nie wsiądzie na pokład SAS z powodu horrendalnych cen i fatalnego serwisu . Ona upierała się że SAS to najlepsze linie lotnicze na świecie i dlatego są drogie ale na pytanie czy kiedykolwiek leciała innymi odpowiedziała przecząco .
Jestem ciekaw czy faktycznie SAS ma tak dobrze ugruntowaną markę w Skandynawii ,czy Pani ta była jakimś szczególnym wyjątkiem.
A ja leciałam do Nowego Jorku (EWR) i z powrotem w 2004 roku i do tej pory uwazam ze to najlepsze loty w moim zyciu. Juz wtedy kazdy pasazer mial swoj prywatny ekran w klasie ekonomicznej, co wtedy bylo milym zaskoczeniem. Jedzenia bylo duzo i stewki naprawde dbaly o pasazerow. Wszystko sprawnie, milo i o czasie. Tak wiec ja moge szczerze polecic SAS.
Stewardessy w SAS mają poczucie humoru => moja opinia o szczebelek w górę
Alta, 10 XII. Robiłem zdjęcia terminalu, gdy ktoś prawie wszedł mi w kadr. Obróciłem się lekko i widzę, że ktoś pozuje do zdjęcia "w biegu". Nie miałem czasu na ustawianie niczego, więc zdjęcie jest totalnie ad hoc, poruszone i zrobione milisekundy za późno, bo lewa noga już nie w powietrzu, ale na ziemi. Dokument jednak jest
Paris in the spring? Don't even think about it — the Arctic is where you really want to be.~ Etain O'Carroll
Miałem niestety okazje lecieć SAS na dłuższej trasie CPH – DXB i przeżyłem szok prawie taki jak w Areoflocie. Był to samolot Airbus A340-300, kupiony w wersji bardzo podstawowej, jest to ten sam model który wysyłają do USA lub Japonii. Żadnego dodatkowego wyposażenia, tylko siedzenia, łazienki i tyle. Brak nawiewu nad siedzeniami, fotele gorsze od ławek w kolejce Trójmiejskiej (tam przynajmniej są wyprofilowane). Widziałem jak ludzie mdleli z duchoty. Latałem już tym modelem samolotu innymi liniami i wiem jak on potrafi być całkiem przyzwoicie wyposażony. Jeżeli to jest możliwe staram się nie latać tymi liniami, a już na pewno na dalekich trasach.
Zakładki