Pokaż wyniki od 1 do 4 z 4
Like Tree15Likes
  • 7 Post By jrk011
  • 8 Post By jrk011

Wątek: Oahu + Kauai

  1. #1

    Dołączył
    Aug 2008
    Mieszka w
    Mountain View, CA

    Domyślnie Oahu + Kauai


    Polecamy

    Zasadniczym celem bylo Kauai, ale po drodze znalazlo sie Oahu. Podroz zaczela sie na Florydzie, ale pierwsze zdjecie jest z przesiadki w Dallas, gdzie czekal na nas 787-900. Czeka na mnie osobista kajutka:



    Wita nas miła pani wraz z kieliszkiem szampana:



    Skoro jesteśmy blisko czoła samolotu, a do startu jeszcze jakiś czas, wizyta w kokpicie:



    Zachęcony przez kapitana, zasiadłem za sterami 787:



    Czas odlotu sie zblizal, wiec trzeba bylo sie przesiasc do kabiny. Menu w business class:



    I napitki:



    Zaczynamy kołowanie. Miło widzieć więcej grubasów przy terminalu D:



    Zabłąkał się nawet jeden Dreamliner z Japonii:



    Przed nami 7 i pół godziny lotu do Honolulu:





    Jako aperitif, dawka 12-letniej (rzekomo) szkockiej whiskey:



    Przekąska:



    I główne danie, ryba w panierce z orzeszkami macadamia, całkiem dobra:



    Wizyta w toalecie i rzut oka do tyłu kabiny: premium economy pogrążona w głębokim śnie:



    Czas więc i na nas. Kajutka posłana do snu:



    Budziny się krótko przed Honolulu. Panorama Pearl Harbor:



    Pośrodku zdjęcia Ford Island. Po prawej stronie zacumowany USS Missouri, o którym było poprzednio, w listopadzie:



    Aktywna baza US Navy bezpośrednio przed nami:



    Hicks Air Base przylega do lotniska cywilnego. Dwa F18 gotowe do startu:



    Dwa C5 Galaxy również:



    Już po wylądowaniu i opuszczeniu samolotu. Nasz 789 ładnie się prezentuje wśród palm:



    Krotki refresher z Waikiki. Widok z okna hotelu, polozonego w drugiej linii wzgledem plazy:



    Ulubione miejsce z rybkami i podobnymi stworami. Polecam.



    Obok taka atrakcja turystyczna. Nie wiem, dlaczego ten horror ma byc japonski -- juz im raz Japonczycy zgotowali dobry horror.



    Widoczek na plaze Waikiki. Nie wiem ile razy przyrzekalem sobie, ze wejde na Diamond Head, ale jakos nigdy nie wychodzi. Tym razem tez nie, bo akurat nastepny dzien byl deszczowy.



    Druga czesc raportu, czyli Kauai, nastapi wkrotce.
    zygal1956, Wamo, tartal and 4 others like this.

  2. #2

    Dołączył
    Aug 2008
    Mieszka w
    Mountain View, CA

    Domyślnie Kauai

    Główna atrakcją Kauai, poza nie do ogarnięcia liczbą zdziczałych kur i kogutów, jest Waimea Canyon. W mojej opinii, niemal równą Wielkiemu Kanionowi Kolorado. Dwa zdjęcia z dolnej partii:





    Różnica poziomów wynosi około 2,5 tysiąca stóp, czyli 800 metrów, czyli połowę głębokości Wielkiego Kanionu.





    Za to kanion Waimea jest dużo bardziej zielony przez obfitość opadów i przyozdobiony licznymi wodospadami, z tego samego powodu.






    Ale nie samym kanionem Kauai jest znane. Brzeg morski może być surowy, jak tutaj:



    Ozdobiony takimi szczegółami jak Horn Spout (szczelina w zastygłej lawie, przez którą przedostają się fale, co daje efekt gejzeru):



    Plaże mogą też być piaszczyste, ale w tym wypadku trzeba się liczyć, że będziemy się nimi dzielić z tubylcami:



    Wieloryby też się pokazywały, ale daleko od brzegu i trzebaby było mieć dobry zoom i statyw.

    „Cancel Culture” w wydaniu hawajskim:



    Nieco historii: ekonomia Kauai tak jak i innych wysp, polegała na cukrze. Plantacje dawno już się zamknęły, ale ich pozostałości dadzą się jeszcze zauważyć. Miasteczko Hanapepe:



    Siłą roboczą na plantacjach byli przede wszystkim Japończycy, więc sporo jest po nich śladów:





    Chwilka hulu w wydaniu lokalnym: dziewczyny może niespecjalnie urdodziwe (rzecz gustu oczywiście), ale tańczyć umieją i są znakomicie w ruchach zsynchronizowane.



    Dziewczyny nie miały we włosach kwiatów hibiskusa, więc jeden mamy tutaj (są na Hawajach wyjątkowo piękne):



    Wszystko dobre, co..., trzeba wracać. Czeka na nas na lotnisku w Lihue ten oto Inuit, który przewiezie nas na kontynent:



    Obok nas wypychany jest A321neo linii AA na trasie do LAX. Dobrze widać, dlaczego silniki nowej generacji dobrze się dały dopasować do 321, ale nie do 737Max i trzeba było dla tego ostatniego wymyśleć nieszczęsny MACS:



    Jedyne grubasy w LIH to Hawaiian A330s:



    Startujemy i zaczynamy lot aperitifem w postaci 12-letniej (rzekomo) szkockiej whiskey:



    Główne danie: wieprzowina po hawajsku. W żaden sposób nie dało się jej uznać za sukces. Szkoda marnować jedzenie, ale tego się nie dało skonsumować.



    Deser natomiast całkiem, całkiem, wspomożony przez Irish Bailey Cream. W sumie, pomimo niejadalnej świniny, Alaska Air rules!



    I tym radosnym akcentem kończymy tę relację.
    QbaqBA, tartal, Machoni and 5 others like this.

  3. #3

    Dołączył
    Oct 2011

    Domyślnie

    To był przedłużony weekend czy trochę dłużej?

  4. #4

    Dołączył
    Aug 2008
    Mieszka w
    Mountain View, CA

    Domyślnie


    Polecamy

    Cytat Zamieszczone przez hiszpan2007 Zobacz posta
    To był przedłużony weekend czy trochę dłużej?
    4 noce w Honolulu + 4 na Kauai.

Zakładki

Zakładki

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •